Czas zleciał, a Agnieszka nadal nie ma "naprawionego" ucha. Wydawało mi się, że jest źle, ale okazało się, że może być gorzej...
Tak, byliśmy na oddziale otolaryngologii. 3 lutego stawiliśmy się na oddział. Pełna strachu, ale i nadziei. Okazało się, że nic nie szło tak, jak powinno. Nie tak, jak mieliśmy przekazana. Najpierw miał być rezonans z kontrastem, a po nim operacja. Na miejscu okazało się, że rezonans nie został jeszcze umówiony, bo trzeba dogadać się z anestezjologami. Nie do wszystkich dotarło, że Agnieszka nie wyleży godziny pod maszyną bez ruchu. Koniec końców, zrobiono go dopiero 6 marca. Teraz czekanie na opis. To, że jesteś w szpitalu, nie oznacza, że dostajesz taki wynik poza kolejnością. Trzeba czekać. W poniedziałek rano dowiedzieliśmy się, że i tu uwaga! Fanfary! "PERLAKA NIE MA" Ja już nie mam siły. Ta informacja była w wypisie po założeniu obecnego drenu. Pokazały to nasze prywatne badanie TK i MR. No ale, trzeba mieć swoje. Przepraszam, za ten sarkazm, że przez to czekanie, nie udało zrobić się operacji. W poniedziałek Agnieszka dostała wysokiej gorączki. Zlatywał Paracetamol do centrali, kiedy lekarz mówił, że we wtorek Agnieszka pierwsza idzie na stół. Poszła. Do domu.
Zrobiono jej, na moją prośbę morfologię i CRP. Żaden wynik nie wskazywał na wirus czy bakteryjne. Nikt jej nie diagnozował dalej. Dostaniecie termin za 3 tygodnie. 13 kwietnia....
Agnieszka dostała antybiotyki, steryd i po tym sterydzie jakby lepiej. Jednak od 4 dni znowu jest gorzej. Boli ucho, ma stany podgorączkowe, napięcia na pograniczu ataków padaczki. Lekarze zaczynają podejrzewać gorączkę mózgową. Wycieńczenie organizmu spowodowane bólem, napadami, infekcjami zaczynają w końcu się ujawniać. Agnieszka jest permanentnie zmęczona.
Najbardziej przeraża mnie decyzja laryngologów, którzy postanowili zrobić coś, na co byli na początku oburzeni. W głowie się nie mieści, tak się nie robi, bo to dren tymczasowy... A teraz zamierzają wyciągnąć zapchany dren i założyć nowy. Jedyna nadzieja w tym, że po wyjęciu drenu zmienią decyzję, ale na to są bardzo małe szanse. Wydzielina, która wydostała się spod drenu ma kolor zielony. Nie wiem co o tym myśleć...
W czasie pobytu Agnieszce nasiliły się ataki padaczki. W sobotę mieliśmy konsultację neurologiczną. Pan doktor przyznał, że takie nasilenie, to skutek bólu albo infekcji. Wydał zalecenia co można podać w razie silnego napadu, a co jest kategorycznie zabronione, bo doprowadzi do depresji oddechowej. Właśnie podnosimy po raz kolejny dawkę jednego z leków, mam nadzieję, że pomoże. Jak nie, podnosimy dawkę kolejnego.
Teraz próbuję uzyskać opis rezonansu, Boję się kolejnego wylewu, bo do tego mogą doprowadzić takie gorączki, a przed pobytem w szpitalu była kolejna gorączka. Teraz znowu.
Co do wizyty w poradni twarzoczaszki, postanowiono usunąć jej ząbki, którymi przygryza sobie boleśnie język, Jednak, żeby ten zabieg się odbył, musimy zrobić ucho. Wszystko się tak bardzo przeciąga w czasie. A dziewczyna cierpi. Zabiegi niedochodowe, podobno...
`````````````````````````````````````````
Kochani, po raz kolejny, proszę, abyście przekazali Agnieszce swoje 1,5%. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim wspaniałomyślnym osobom, zważywszy na ilość potrzebujących! Dziękujemy!!!!!!!!!