Trochę nam się zaczęło psuć. Agnieszka na drugi dzień od przyjazdu
miała na pupce jakieś zaczerwienienie. Byłam przekonana, że to
odparzenie. Potraktowałam maścią i obserwowałam. W sobotę wieczorem
dostała 37,4 i zaczęłam panikować. W niedzielę wybierałyśmy się do
Złotowa na zakupy i przy okazji natrafiłyśmy na Oddział Ratunkowy.
Weszłam z Agnieszką, żeby ją obejrzeli. Okazało się, że na tyle, na ile
zdołał obejrzeć gardło lekarz, wszystko ok, to nie infekcja. Odparzenie
okazało się czyrakiem, czyli ropniem. Dostałam receptę na maści i
antybiotyk. Lekarz bał się, że jak nie pęknie, będzie trzeba szukać
chirurga… Na szczęście dzisiaj rano ropień pękł… Brrr… Nie będę Wam
opowiadać jak to wygląda, ale jest to paskudne, boli Agnieszkę, a muszę
to czyścić.
Dzisiaj te zajęcia, które można było zrobić w pokoju, były w pokoju, a te, które można, przenieśliśmy na inny dzień. Mam nadzieję, że ropa już cała zeszła z rany i teraz będzie się goić. Nie wiem jeszcze jak to jutro będzie wyglądało i jak będzie z zajęciami. Z oczywistych powodów od wczoraj nie mamy już hydro, a do tego musieliśmy zrezygnować z próby posadzenia Agnieszki na koniu. Panowie chcieli sprawdzić, czy można ją bez narażenia bioder, bezpiecznie posadzić. Nawet opracowali kilka scenariuszy. Zobaczymy, może w poniedziałek, albo jeszcze we wtorek się uda nam sprawdzić jak z tym hipo.
Trzymajcie kciuki za moją dzielną córcię! Powiedzcie mi skąd takie paskudztwa się biorą??? Nasza kochana Pani doktor stale na telefonie, bardzo mi pomogła! Należy jej się chyba jakiś bukiet kwiatów!
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za życzenia urodzinowe!
Dzisiaj te zajęcia, które można było zrobić w pokoju, były w pokoju, a te, które można, przenieśliśmy na inny dzień. Mam nadzieję, że ropa już cała zeszła z rany i teraz będzie się goić. Nie wiem jeszcze jak to jutro będzie wyglądało i jak będzie z zajęciami. Z oczywistych powodów od wczoraj nie mamy już hydro, a do tego musieliśmy zrezygnować z próby posadzenia Agnieszki na koniu. Panowie chcieli sprawdzić, czy można ją bez narażenia bioder, bezpiecznie posadzić. Nawet opracowali kilka scenariuszy. Zobaczymy, może w poniedziałek, albo jeszcze we wtorek się uda nam sprawdzić jak z tym hipo.
Trzymajcie kciuki za moją dzielną córcię! Powiedzcie mi skąd takie paskudztwa się biorą??? Nasza kochana Pani doktor stale na telefonie, bardzo mi pomogła! Należy jej się chyba jakiś bukiet kwiatów!
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za życzenia urodzinowe!