Jak co roku, nie mogę wyjść z podziwu, że
to już koniec, a zarazem początek następnego roku. Coraz szybciej pędzi
czas, aczkolwiek, o zakończeniu tego roku marzyłam. Wierzę, że następny
będzie łatwiejszy. Chociaż, sama już nie wiem. Może jestem zwyczajnie
zmęczona… W końcu żyjemy, jesteśmy zdrowi i tak wiele osiągnęliśmy w
minionym roku. Zauważyłam, że z roku na rok coraz więcej się dzieje w
naszym życiu, ale widać, to tak już musi być. Taka karma
Podsumowując mijający rok, muszę przyznać,
że troszkę nas doświadczył. Strach o Agnieszkę już od końca 2014 roku
ciągnął się aż do marca. Dopiero wtedy moja córcia wyleczyła się z
zapalenia płuc i oskrzeli. Później powrócił jak zły sen, ropień, który
do października nie dawał o sobie zapomnieć. Mamy też spore problemy z
prawym oczkiem. Już dwa rodzaje kropli stosowałam i nic nie pomaga. W
styczniu musimy jechać do okulisty w Poznaniu. Teraz sprawdzimy
działanie wilgotnej komory, właśnie dostałyśmy jedną na próbę. No i ta
nieszczęsna spastyka. Jest raz lepiej, raz gorzej, ale siła Agnieszki
powoduje duże problemy z moim kręgosłupem i nadgarstkiem. Niechybnie
zbliża się okres pokwitania u mojej córci. Dla mnie to nadal mała
dziewczynka, jednak wszystko wskazuje na to, że za chwilkę będzie to
mała kobietka.
Jest też dużo bardzo przyjemnych rzeczy,
które spotkały nas w tym roku. Wyjechaliśmy na turnus, taki trochę inny.
Jednak okazuje się, że to jednak najlepszy dla Agnieszki turnus. Dużo
spacerów i powietrze nasycone jodem. Nadal wspominam to z rozrzewnieniem
Zrobiliśmy też sporo zakupów! Leżaczek kąpielowy, nowy wózek Stingray
2, a także fotelik samochodowy, który kupiliśmy dzięki hojności
darczyńców
Dzięki Wam udało się też wybudować funkcjonalny, w pełni profesjonalny
i najpiękniejszy na świecie, podjazd dla niepełnosprawnych
Powróciliśmy też pod skrzydła hospicjum domowego. Mamy przecudną Panią
pielęgniarkę, która przyjeżdża dwa razy w tygodniu i ma ogromne pokłady
cierpliwości. Przyjeżdżają też lekarze raz w miesiącu. Czuję się dzięki
temu trochę bezpieczniej.
Kończąc
podsumowanie, chciałam podziękować wszystkim ludziom, którzy tak
chętnie nam pomagają. Dziękuję za przekazanie Agnieszce 1%, dziękuję za
każdą wpłatę indywidualną na subkonto, dziękuję za udział w bazarku.
Jest kilka osób, którym jak co roku muszę podziękować imiennie. Są to
nasi wspaniali rehabilitanci: Karolina Konicka i Mirek Musielak.
Kochani, bez Was nie dalibyśmy rady!!! Nasza Pani doktor Beata pomogła
nam przetrwać ten trudny czas, kiedy Agnieszka była bardzo chora. Jest
Pani cudowna!!! Dziękuję też naszej Pani Małgosi, mam nadzieję, że
zostanie Pani z nami jak najdłużej!!!! Dziękuję też Robertowi, który w
ramach rewalidacji wykonuje masaż u Agniesi. Dziękuję Robercie
Wielkie podziękowania należą się Roksanie, która rozkręciła nasz
bazarek i doprowadziła go do szczęśliwego zakończenia!!! Dziewczyno,
jesteś wspaniała!!! Podziękowania też dla naszych wirtualnych
przyjaciół, którzy skazani są czasami na moje jęki i żale. Przytulam Was
serdecznie! Dziękuję rodzinie i przyjaciołom za cierpliwość, pomoc i
miłość. Dzięki Wam wszystkim udaje nam się przetrwać każdy kolejny
dzień. Kocham Was wszystkich i nie wyobrażam sobie życia bez Was!!!
A
czego mogę Wam życzyć w nadchodzącym 2016 roku? Życzę Wam zdrowia, to
zawsze jest ważne. Niech miłość zawsze Was otacza, i niech towarzyszy
jej szczęście. Życzę Wam spełnienia marzeń i zrealizowania choćby
najbardziej nierealnych planów. Pamiętajcie, chcieć, to móc
Mam nadzieję, że rok 2016 będzie dobrym czasem dla każdego z Was, jaki
dla nas. Jak najmniej kłopotów, a jeżeli się przytrafią, to takie z
których będzie można się tylko śmiać, bo były błahe. Życzę miłej zabawy w
doborowym towarzystwie i nie ważne, czy to na wielkim balu, czy też w
domu. Ważne, że w dobrym humorze!
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!
ANIA, AREK I AGUSIA