Kochani, Agnieszka jest zdrowa, choć od wczorajszego popołudnia sprawia wrażenia podziębionej. Cóż, taki okres. Robię nadal inhalację i dostaje contrahist, ale oprócz tego włączyłam jakiś lek wzmacniający. Na chwilę obecną jakoś się trzyma to moje dzieciątko Ach, no i ku mojemu zdziwieniu, w buzi pojawiły się pleśniawki, więc dołożyłam jeszcze fluconazol. Na szczęście zawsze mam zapas, a Pani doktor mi wypisze receptę, bez najmniejszych problemów
W środę zmobilizowałam się w końcu do zrobienia Agnieszce zdjęcia na kartę parkingową. Powiem Wam, że to nie jest proste zadanie, w każdym razie, matki słuchać dziecko nie chciało! Na siedząco, jak tylko udało mi się jej ustawić głowę, to oglądała sufit, albo robiła głupią minę. Innymi słowy, Agnieszka miała świetną zabawę! Kiedy ja położyłam, to pies przyszedł jej na ratunek, bo tak się wywijała, że nie dało się!
I w końcu przyszedł tata. Wziął aparat i proszę bardzo!!!
Wczoraj pojechałam do orzecznictwa, Pani spojrzała na Agnieszki orzeczenie i po chwili wahania, stwierdziła, że kartę dostaniemy bez problemów. Dostałam druki, numer konta do wpłaty i wróciłam do domu. Zrobiłam przelew, wydrukowałam potwierdzenie i z wypisanymi dokumentami wróciłam dzisiaj do orzecznictwa. No i trzymajcie się foteli! Pani spojrzała na orzeczenie i stwierdziła, że Agnieszka MUSI MIEĆ PONOWNĄ KOMISJĘ!!!!! Uwierzcie, ciężko mi było nad sobą panować! Byłam w lipcu, specjalnie po to, żeby dowiedzieć się czy ten nieszczęsny kod 11-I nie jest przypadkiem nieprawidłowy. 5 kobiet powiedziało, że nie, bo i tak z punktów wynika niepełnosprawność znaczna. Byłam wczoraj, Pani czytała orzeczenie, powiedziała, że dostaniemy. Dzisiaj była inna Pani i już miała inne zdanie na ten temat. Wiecie co jest najdziwniejsze? Ona tłumaczyła się dziećmi onkologicznymi!!! Co ma piernik do wiatraka? Uważam, że przy takich schorzeniach, karty powinny być wydawane tylko czasowo, na okres leczenia. Jednak jak to się ma do choroby Agnieszki i jej niepełnosprawności?? Na szczęście raka nie ma i wierzę, że mieć nie będzie! Ja rozumiem, że oni mają zamieszanie w papierach, że nie mają pełnego obrazu przepisów, które do tego co chwila się zmieniają. Ale od wczoraj???
No nic, zadzwoniłam do Pani doktor, zostawiłam w przychodni dokumenty do wypisania i czekam na papierek. Pani w orzecznictwie obiecała szybki termin komisji, no i że nie muszę się z Agnieszką stawiać. Mam nadzieję, bo tam jest remont drogi wjazdowej i nawet nie ma gdzie zaparkować.Ach, mówię Wam. Wkurzyłam się na maksa, na szczęście auto miałam kilkaset metrów dalej zostawione i ta droga dobrze mi na nerwy zrobiła
Kochani, jutro Wszystkich Świętych, pamiętajcie zapalić znicz, na jakimś osamotnionym grobie. Ja staram się tak robić co roku, z reguły, na grobie dziecka. Przytulam Was i podróżujcie ostrożnie, czasem lepiej się spóźnić, ale dojechać cało! Spokoju i zadumy w tym dniu pełnym wspomnień!