niedziela, 30 grudnia 2018

Tak sobie myślę.. było dobrze!

Niedługo kończy się ten rok. Właściwie zostało 1,5 dnia. To całkiem niewiele. A ja tak od kilku godzin siedzę i zastanawiam się, co też nam przyniósł mijający rok. Jaki był, jak będę go wspominała.
Kiedy się zaczynał, byłam z pewnością przerażona. Wiedziałam, że czekają Agnieszkę trudne operacje. Wiedziałam też, że musimy to przetrwać i wyjść z tego silniejsi. Tak też się stało. Te pierwsze pół roku jest w mojej głowie jakby za mgłą. Tak mój umysł radzi sobie z najtrudniejszymi chwilami. Nie pamiętam szczegółów, nie myślę o tym. To dobrze, bo zwariowałabym... Czas tych zabiegów był ciężki, wycieńczył nas bardzo, mnie głównie siadły nerwy. Dużo czasu zajęło mi dojście do równowagi. Agnieszka jest silną i dzielną dziewczynką. Wiedziałam to zawsze, jednak operacje pokazały jak wiele potrafi znieść i pokonać.
Operacje były konieczne i dzięki nim osiągnęliśmy mały sukces. Agnieszka mogła w wózku, na spacerach spędzać całe godziny! To dało jej dużo radości, ona tak kocha świeże powietrze. Ona tak kocha śpiew ptaków. Mogliśmy odpocząć na wakacjach, a Agnieszka wytrzymała podróż i długie spacery. Czy to nie pokazuje, że ten rok był udany?
Do tego wszystkiego, w samą porę dotarł nowy, wygodny wózek, w którym dziewczyna może spokojnie spędzać pół dnia. Dobrze się go prowadzi, nie trzęsie i jest bardzo zwrotny.
Nie chcę pamiętać o trudnych chwilach, nie chcę patrzeć na miniony czas z perspektywy bólu i łez. Na szczęście pokrył go w mojej głowie śmiech i uczucie spokoju. Na szczęście mamy siebie i możemy na siebie liczyć, a nawet tego niektórym brakuje.
Uświadomiłam sobie też, że święta już nigdy nie będą takie, jakie powinny. Dziwne, że zajęło mi to tyle czasu. Pierwsze świadome święta Agnieszka spędziła na OIOMie. Od tamtej pory, nic już nie było takie samo. Nie ma tej radości, bo najważniejsza osoba, dla której to mieliśmy robić, nie cieszy się tak, jak powinno to robić dziecko. Czy mi to przeszkadza? Nie wiem, pewnie przywykłam. Robimy pewne rzeczy machinalnie. Są święta, trzeba ubrać choinkę, trzeba kupić prezenty, przygotować potrawy... Czasami tylko jest mi gorzej, ale tylko chwilę. W końcu Agnieszka jest z nami, a kocham ją nad życie! To moje wszystko!
Chyba mi się trochę zebrało, a lepiej to wszystko wyrzucić z siebie w Starym Roku, nie wnosić w Nowy Rok złych emocji. Najlepiej byłoby się ich zupełnie pozbyć, ale wiem, że mimo moich wielkich chęci, nie da się. One są i zawsze będą. Trzeba nauczyć się nad nimi panować, a nie zawsze to się udaje. Człowiek całe życie się poznaje. Całe życie uczy się siebie. Przychodzą momenty, kiedy ta wiedza się przydaje. Przychodzą chwile, kiedy ta wiedza nic nie daje. Kiedy Agnieszki życie i zdrowie jest zagrożone, mój mózg jest sparaliżowany, jestem skupiona tylko na niej. Działam mechanicznie. Kiedy zobaczyłam się w lustrze w takiej chwili, byłam zszokowana. Zrozumiałam wzrok ludzi na korytarzach, przez które pędziłam kilka razy, po leki mogące jej pomóc. Na szczęście pomogły. Nie zdawałam sobie sprawy z łez w oczach i bladej skóry na twarzy. Wystarczy chwila i serce zaczyna bić, a oczy się śmieją. Joker.
To był dobry rok.
Niech 2019 będzie dla nas szczęśliwym.
Dziękuję za to, że kochacie Agnieszkę, martwicie się o nią i życzycie tylko dobra!
Tulę Was. Pięknego dnia!

8 komentarzy:

  1. Masz rację, psychika sama się broni przed natłokiem złych emocji. Ja kilka rzeczy nieświadomie wymazałam z pamięci (i nie jest to moja skleroza:))
    Agnisia nie cieszy się tak, jakbyście chcieli, ale się cieszy. Jestem pewna, że rozumie, iż Święta to nie są takie zwykłe dni. A jeśli to rozumie, to rozumie więcej, niż spora część ludzi. Zachwycone na widok światełek ślepka są o wiele mądrzejsze od pani domu klnącej na czym świat stoi, bo wszystkie kurze zza szafek, bo 12 dań, bo...
    Agnisia pięknie wyszła na tym zdjęciu. Prześlicznie. Te jej rzęsy i włosiska - to jest coś niezwykłego:) Piękna dziewczyna,
    Spokojnego 2019 roku, Kochani. Nudnego:)
    Mocno przytulam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Liluś, że ona się cieszy. Uwielbia światełka i ten stroik, który robię dla niej na ten czas. Niestety, nie wiem jak dużo myśli jest w głowie Agnieszki, jak wiele pojmuje i rozumie. A mi zwyczajnie brakuj śmiechu i głosu mojego dziecka. Taki kryzys może mnie dopadł. Faktem jednak jest, że z roku na rok, święta dla nas są mniej urokliwe.
      To jedno ze zdjęć, z sesji do ulotki. Zupełnie nie współpracuje ta moja dziewczyna z fotografem ;)
      Przytulam! Wszystkiego co najlepsze na Nowy Rok! Zdrowia, szczęścia i spokoju!!!

      Usuń
    2. Jest taka ładna, że nie musi współpracować:) A że Święta są coraz mniej urokliwe - rozumiem. Ale macie siebie... No właśnie, nie wszyscy to mają:)

      Usuń
  2. I jakie piękne zdjęcie Agnieszki na koniec roku. Życzę Wam aby przyszły rok był przynajmniej tak dobry jak obecny(sobie zresztą też).Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!! Dla Ciebie Aniu również piękne życzenia! Niech będzie tak jak sobie wymarzysz!!

      Usuń
  3. Z Agi już się zrobiła prawdziwa pannica.
    I ja Wam życzę wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok. Mam nadzieję, że okaże się dużo lepszy od obecnego. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Karolinko, to już nastolatka z tej mojej córeczki ☺ Zleciało! Mam nadzieję ,że Nowy Rok nie będzie gorszy. Niech przyniesie spokój, zdrowie i szczęście! Przytulam!

      Usuń
  4. Najcudniejsze moje dziewczynki z całego serducha życzę Wam by ten Nowy Rok był spokojny i radosny, bez łez, bólu i cierpienia. Agniesia jak roszpunka na zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń