niedziela, 26 grudnia 2010

….angina /26 grudnia 2010/

Niestety, pomimo miłej atmosfery przy świątecznym stole, święta są niezbyt udane. W Bożonarodzeniowy poranek Agniesia dostała gorączki. Przez cały dzień gorączka utrzymywała się na poziomie 37 stopni. Wieczorem, jak kładłam dziubaska do wyrka, już niestety dobiła 39,5. W nocy wracała gorączka, pomimo podanego środka przeciw gorączce. Koło pierwszej postanowiłam jechać na pogotowie, bo Agi robiła się coraz słabsza, a temperatura nie spadała. Moja biedna dziewczynka, już dawno nie była tak bardzo wycieńczona. Koło 14 dojechaliśmy do szpitala. Na izbie tłumów na szczęście nie było, mimo to nie obyło się bez czekania. Po godzinie byliśmy w domu. Znaczy zawiozłam małą i Arka, a ja ruszyłam w poszukiwaniu dyżurującej apteki. Ku memu zaskoczeniu, udało się za pierwszym razem. Nastałam się, bo Pani dzielnie starała się wystawić fakturę, ale niestety nie udało się. Jutro pojadę po fakturkę. Nie kupiłam też pulmikortu, bo i to się skończyło. Zwyczajnie święta obfitowały w choroby i złamania. Wymiotło wszystko z apteki. Nie udało mi się nawet kupić Ibumu, czy Nurofenu. Nie było nic dla dzieci. Szczęściem mam zapasową butelkę.
Agulek, zgodnie z moimi podejrzeniami, ma po raz kolejny anginę. Dostaliśmy antybiotyk summamed. Myślę, że noc będzie już spokojniejsza. W sumie mam taką nadzieję, bo padam na twarz.
Życzcie zdrówka mojemu małemu skarbowi. Miłego wieczoru.

1 komentarz:

  1. ~ciocia Longina
    27 grudnia 2010 o 00:42

    Jejku znów jakieś choróbsko wstrętne. Dużo zdrówka Agniesiu moja kochana. Dajcie znać dziewczyny czy coś już lepiej. buziaki

    ~bina
    27 grudnia 2010 o 10:01

    Zdrowia i sił…sił i zdrowia.

    ~Mama
    27 grudnia 2010 o 13:03

    Choroba zawsze wszystko psuje :(

    ~zlebek
    27 grudnia 2010 o 15:18

    zdrówka Aguni-angina brrr od dziecinstwa do teraz ciagle i ciagle nawraca u mnie…buziaki i trzymajcie sie Dziewczyny!!!

    ~basik71
    27 grudnia 2010 o 16:53

    Oczywiście, że życzę zdrówka Agniesi, taka gorączka potrafi odebrać siły dorosłemu a co dopiero takiemu dzieciątku. Wracaj do sił Szkrabku.

    OdpowiedzUsuń