czwartek, 15 listopada 2012

Była sobie nowa rurka… /15 listopada 2012/

O drugiej w nocy obudziła mnie Agnieszka na odsysanie, fakt, rurka trochę za mocno wystawała, więc w miarę delikatnie włożyłam ją na miejsce. Odwróciłam na drugi bok i po dwóch minutach słyszę jakieś delikatne gwizdanie od mojej córki. Przychodzę, patrzę, a tu na szyi wystaje drugi koniec rurki! Obudziłam Arka, uszykowałam rurkę, Arek Agnieszkę podtrzymał, a ja założyłam starą rurkę. I właśnie to byłoby na tyle jeśli chodzi o zmiany jakichkolwiek rurek u Agnieszki.
Najwyraźniej moje dziecko nie toleruje zmian. Jak wiecie, każdy PEG zostaje w końcu wymieniony na foleya. Okazuje się, że nawet rurki tracheo Agnieszka nauczyła się pozbywać. Zdolne to moje dziecko, nie ma co!!! Próbuję się dodzwonić do docenta Szydłowskiego, ale najpierw był na obchodzie, potem nie chcieli poprosić, bo zajęty, teraz na zabiegach, spróbuję jeszcze koło 14, do gabinetu dzwonić.
Wczoraj Agniesia przeszczęśliwa, spacerek, pierwszy od tygodnia. Dwie godzinki chodziłyśmy. Dzisiaj zobaczymy jak będzie, mam nadzieję, że po obiadku też uda nam się pochodzić odrobinkę.
Miłego dnia kochani moi, nie dawajcie się szarej pogodzie, tam gdzieś jest słońce
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmawiałam z naszym laryngologiem. Doszedł do wniosku, że na siłę nie będziemy uszczęśliwiać Agnieszki. Przez nową rurkę oddychałoby się jej łatwiej, ale z tą też spokojnie sobie poradzi. Agnieszka nie jest aktywna, więc rurka mniejsza nie robi jej różnicy. Bohaterka całego zdarzenia szczęśliwa, przeciąga się na wszystkie strony i odsypia zarwaną nockę. Pozdrawiam

1 komentarz:

  1. ~Liv
    15 listopada 2012 o 10:25

    Rozumiem Aginka, bo sama nie znoszę zmian:) Ale o przeżyliście, to Wasze…
    Ściskam mocno.

    AnkaJ
    15 listopada 2012 o 17:45

    Przez cały dzień dochodzę do siebie, dopiero rozmowa z lekarzem mnie trochę uspokoiła. Bałam się, że znowu na oddział trafimy.
    Buziaczki!

    ~Liv
    16 listopada 2012 o 11:30

    Najważniejsze, że Aginek da sobie radę ze starą rurką. Odeśpijcie stres, Dziewczyny:)

    ~Longina
    15 listopada 2012 o 13:57

    Ja to chyba nawet wiem po kim Agniesia taka zdolna ;):)
    No to Wam mycha stracha narobiła. Ciekawe co lekarz powie. buziaki :)

    AnkaJ
    15 listopada 2012 o 17:44

    Oj tam, oj tam ;)
    Buziaki!
    Lekarz powiedział, że na siłę nie będziemy jej uszczęśliwiać :)

    ~Krzysztof
    15 listopada 2012 o 14:35

    W sumie to i dorośli nie lubią zmian. Pozdrawiam.

    AnkaJ
    15 listopada 2012 o 17:46

    Niby tak, ale co się wystraszyłam, to moje :)
    Pozdrawiam!!

    ~ania
    15 listopada 2012 o 18:42

    No nie ma co!Agulek wie jak zrobić ,aby napięcie rosło!!!Całusy!Ania

    OdpowiedzUsuń