Agnieszce jakoś się poprawiło po pozbyciu się rurki. Dzisiaj byłam u
naszej Pani doktor, żeby jej rurkę pokazać. Pierwotnie chciałam iść,
żeby osłuchała ją, czy dobrze oddycha i czy nie wadzi nowa rurka. Jak
wiecie wszystko stanęło na głowie i znowu mamy starą rurkę, nową jednak
mogłam także pokazać. Zwyczajnie wyjęłam ją z kieszeni… Prawdą jest, że
ta nowa rurka była zastraszająco wielka w porównaniu do tej poprzedniej.
Nie zdziwiła mnie więc reakcja Pani doktor, była zaskoczona. Jak to
określiła, Agniesia zawsze miała charakterek
Obejrzała Agula, osłuchała i właściwie jest nie najgorzej. Można powiedzieć, że dobrze. Jednak mnie niepokoi ropny wyziew z gardła i po rozmowie postanowiłyśmy włączyć na kilka dni gentamecynę do inhalacji. Lekcji do końca tygodnia nie będzie, Pani jest przeziębiona i nie mam ryzykować antybiotyku w silniejszej formie. Ja wiem, że właśnie od takiego zapachu z ust u Agnieszki zaczynają się wszelkie choroby. Skoro moża podać lek miejscowo, dlaczego nie próbować?
Dzisiaj na moją prośbę przyszedł Mirek, moje plecy były całkiem obolałe. Właściwie są nadal, podejrzewam stan zapalny. Na krótko pomogły zabiegi zrobione przez terapeutę. Teraz chodzę w pozycji nachylonej, bo nie mogę się wyprostować. Znaczy mogę, ale boli. Zaraz się znowu zainstaluję pod lampą, ostatnio dokupiłam niebieską żarówkę do soluksa i używamy wg potrzeby. Czerwona działa rozgrzewająco i rozluźniająco, a niebieska przeciwbólowo i gojąco. Wczoraj po naświetlaniach bolało trochę mniej, jaka ja jestem szczęśliwa, że mamy taką lampę!! Dodatkowo królik wędruje do mikrofali i siedzę sobie z termoforem na plecach. Na trochę pomaga. Najmilej było pod kołderką, cieplutko i przyjemnie, ale rano się przyjemność skończyła. Dobra, wiem. Obiecałam się nie użalać nad sobą i nie jęczeć. Ale komu mam się wypłakać jak nie Wam? Jak się nie poprawi, to skoczę do lekarza po jakieś środki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Boję się, że to korzonki. Moja babcia miała korzonki, ale ona była wtedy już moją babcią! A buuuuu… Czuję się tak strasznie staro!
Uciekam kochani się ponagrzewać. Mam nadzieję, żę wkrótce przejdzie i wszystko wróci do normy. Miłego tygodnia i słoneczka, bo tylko wtedy jesień jest do przyjęcia
Obejrzała Agula, osłuchała i właściwie jest nie najgorzej. Można powiedzieć, że dobrze. Jednak mnie niepokoi ropny wyziew z gardła i po rozmowie postanowiłyśmy włączyć na kilka dni gentamecynę do inhalacji. Lekcji do końca tygodnia nie będzie, Pani jest przeziębiona i nie mam ryzykować antybiotyku w silniejszej formie. Ja wiem, że właśnie od takiego zapachu z ust u Agnieszki zaczynają się wszelkie choroby. Skoro moża podać lek miejscowo, dlaczego nie próbować?
Dzisiaj na moją prośbę przyszedł Mirek, moje plecy były całkiem obolałe. Właściwie są nadal, podejrzewam stan zapalny. Na krótko pomogły zabiegi zrobione przez terapeutę. Teraz chodzę w pozycji nachylonej, bo nie mogę się wyprostować. Znaczy mogę, ale boli. Zaraz się znowu zainstaluję pod lampą, ostatnio dokupiłam niebieską żarówkę do soluksa i używamy wg potrzeby. Czerwona działa rozgrzewająco i rozluźniająco, a niebieska przeciwbólowo i gojąco. Wczoraj po naświetlaniach bolało trochę mniej, jaka ja jestem szczęśliwa, że mamy taką lampę!! Dodatkowo królik wędruje do mikrofali i siedzę sobie z termoforem na plecach. Na trochę pomaga. Najmilej było pod kołderką, cieplutko i przyjemnie, ale rano się przyjemność skończyła. Dobra, wiem. Obiecałam się nie użalać nad sobą i nie jęczeć. Ale komu mam się wypłakać jak nie Wam? Jak się nie poprawi, to skoczę do lekarza po jakieś środki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Boję się, że to korzonki. Moja babcia miała korzonki, ale ona była wtedy już moją babcią! A buuuuu… Czuję się tak strasznie staro!
Uciekam kochani się ponagrzewać. Mam nadzieję, żę wkrótce przejdzie i wszystko wróci do normy. Miłego tygodnia i słoneczka, bo tylko wtedy jesień jest do przyjęcia
~Liv
OdpowiedzUsuń20 listopada 2012 o 21:36
ANIU, MAM KŁOPOTY Z CAPS LOCKIEM – PRZEPRASZAM ZA WIELKIE LITERY.
KOCHANA, CZASEM TRZEBA, PO PROSTU TRZEBA SIĘ TERAPEUTYCZNIE POUŻALAĆ NAD SOBĄ. W ROZSĄDNYCH ILOŚCIACH TO NAPRAWDĘ POMAGA.
NO, FAKTYCZNIE, AGUNIA POKAZAŁA CHARAKTEREK:)
AnkaJ
22 listopada 2012 o 19:28
Mam nadzieję tylko, że moje użalanie się nie przekroczyło granic dobrego smaku ;) Wiesz kochana jak to jest, czasami palce same wędrują po klawiaturze. Listopad to nienajlepszy miesiąc dla mnie i pomimo moich starań, nadal cierpię i tęsknię.
Buziaczki