wtorek, 6 lipca 2010

Cieplutko /6 lipca 2010/

Dzisiaj po raz pierwszy od kilku tygodni zrobiło się chłodno. Musiałam wieczorem ubrać długie spodnie, bo było mi zimno! Normalnie szok!!! Mieszkanie za to nagrzane na maksa i nic chłodniej nie jest. Dzisiaj tez troche popadało, ale udało nam się nie zmoknąć. Jeszcze tylko w przyszłym tygodniu dwa razy do Piły, a potem już tylko raz w tygodniu – utrwalająco. Dzisiaj postanowiłam przyłożyć dłonie Agniesi do tych płytek na których nóżki ma położone Agi. Może przez te receptory też pomoże?? Ostatnio Agniecha ma mocno napięte ręce. Zagina dłonie do środka. Nawet mam problem ze zginaniem tej lepszej rączki.
Moje dziecko pozwala mi stosować niektóre ćwiczenia, których nauczyłam sie na turnusach. Dzisiaj się denerwowała, to zaczęłyśmy od tych, kiedy Agi leży na brzuszku. Trochę się denerwowała przy prawej stopie, bo ma siniaka. Jak wkładałam ją do fotelika, napięła mi się, i zamknął się podnóżek. Tak nieszczęśliwie, że przydusiło jej nóżkę, wydawało się, że nie mocno, ale siniak jest. Chyba moje maleństwo jeszcze trochę boli. Dłonie natomiast ładnie otwarła, pozwoliła podnieść rączkę do góry, ale nie zgiąć. BRZYYYYDAL!!! 
Ostatnio dowiedziałam się od koleżanki, że rodzice kupując wózek Otto Bocka, Kimba, nie wiedzą, że do tego wózka można dokupić stelaż służący pod fotelik samochodowy. No i pojawia się problem jaki fotelik zamontować takiemu dzieciaczkowi! Otóż trzeba tylko zgłosić to sprzedawcy (w sumie sprzedawca powinien to zaproponować). Jeżeli decydujemy się na taki zakup – a uważam, że warto – dostaniemy odpowiednio dostosowany fotelik LARS. Ma on specjalną metalową sprzączkę, przez którą przekłada się pas samochodowy, fotelik od Kimby jej nie ma. Stelaż mocujemy specjalnym pasem w samochodzie! Tym samym, zwiększa nam się pojemność bagażnika, bo chowamy tylko stelaż od wózka!!! Fakt, zakup jest jakieś 4000 zł droższy, ale dziecko bezpieczne – sprawdziliśmy już to!!!
Urodzinki Agi oficjalnie odbyły się w sobotę. Pogoda dopisała – po raz pierwszy chyba. Agniecha, jak przebierałam ją ok 17, zasnęła tak twardym snem, że już właściwie się nie obudziła. Przespała całą imprezę. Obejrzała tylko kartki, prezenty i zasnęła znowu. Nawet komary mocno nie cięły. Oczywiście nie obyło się bez bąbli, które dopiero zaczynają się goić. Na szczęście nie są uciążliwe, bo Agi nie płacze. Agnieszkę zmęczył zwyczajnie upał. Od rana była na dworze i nadmier świeżego powietrza ją „powalił” Chłopaki, jak dmuchali świeczkę na Agniesinym torcie, wymyślone za nią życzenie szeptali jej, jak spała do uszka. Kochani chłopcy! W miłym towarzystwie czas szybko płynie. Niestety, za szybko.
Ten tydzień mamy rehabilitację z Pawłem, bo dziewczyny urolpują się. Przyszły to pewnie Mirek przyjedzie. Zobaczymy. Jednak Agi wujkowi się nie daje. Cały czas się buntuje i spina. A on stara się tylko limfatyczny robić. Myślę, że ćwiczenia bardziej jej by przypasowały. Jutro pognamy i zmusimy wujka do odrobiny większej pracy! Niech się napracuje troszkę! A co!!! Jutro znowu cieplutko i znowu pójdziemy na spacerek! Normalnie nie chce się wracać do domu. Wczoraj zasiedzieliśmy się u znajomych. Siedzieliśmy sobie na dworku i rozmawialiśmy. Oj jak przyjemnie było.

1 komentarz:

  1. ~sasecia
    7 lipca 2010 o 09:21

    ja kupiłam przy największym upale wózek dla mojej niuni i sobie czeka na pasażera

    ~Longina
    7 lipca 2010 o 09:50

    A ja już myślałam, że sobie moje dziewczynki zrobiły dłuższą przerwę wakacyjną. Mamuśka chcesz po uszach? Jak może na Aginka mówć brzydal. Oj oj!!! :)

    OdpowiedzUsuń