Zapisałam w końcu Agnieszkę do
dermatologa. Wizyta odbyła się dzisiaj. Zadzwoniłam jeszcze dowiedzieć
się, jak wygląda wejście do gabinetu. Okazało się, że jest 5 stopni, bez
podjazdu. Musiałam poprosić mamę, żeby mi pomogła, dużym wózkiem
miałabym problem wjechać. Wyprawa, jak zawsze trwała dobrą godzinę, a
wizyta w gabinecie jakąś minutę, no może dwie. Pani doktor obejrzała
znamię pod szkłem powiększającym i okazało się, że jest wszystko dobrze.
Znamię, mimo swojej nieregularnej postaci i przebarwień, jest
całkowicie niegroźne. Oczywiście mamy profilaktycznie stawiać się na
kontrolę co 1,5 roku. Jednak bezpośredniego zagrożenia nie ma! Kolejna
ulga, nawet nie wiedziałam, jak mnie to stresowało.
Pogoda dzisiaj przyjemna, nawet nie było
zimno. Jednak godzina była nieodpowiednia i nie pospacerowałyśmy sobie.
Agnieszka była niepocieszona. Mam nadzieję, że jutro uda nam się trochę
przewietrzyć. Antybiotyk podany został w samą porę. Agnieszka wczoraj
była osłabiona i śpiąca. Noc jednak przespała praktycznie całą, a
dzisiaj już ma znacznie mniej wydzieliny. Powietrze jest ostre, więc nie
powinien jej krótki spacerek zaszkodzić. W końcu biegać jej nie pozwolę
Nowe rurki tracheo przyszły, faktura
934,42 zł. Na szczęście udało mi się załatwić z firmą, że płatne
przelewem przez fundację. Na początku, dwa pierwsze razy miałam problem,
ale teraz, już czwarty raz zamawiam rurki, nie ma kłopotu. I bardzo
dobrze. Mam zapas 10 rurek, starczy do jesieni przyszłego roku. Kiedyś
się zastanawiałam ile już rurek samodzielnie wymieniłam. Wychodzi na to,
że będzie coś koło 32 sztuk. Całkiem ładnie, a stres ciągle jak przy
wymienie pierwszej.
Moi drodzy, dziękuję za każdy klik w konkursie „Na jednym wózku”. Miłego weekendu dla wszystkich i zdrówka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz