czwartek, 17 lipca 2008

Dzień odpoczynku! /17 lipca 2008/

15 lipca zadzwoniłam do  Pani neurolog i podałam wyniki morfologii i próby wątrobowe. Okazało się że Agi ma za wysokie próby i żeby brać Depakine Chronosphere, musi wziąć sylimarol w zawiesinie. Po przeczytaniu ulotki trochę zwątpiłam. Jedno i drugie lekarstwo ma tyle przeciwwskazań, że na samą myśl, że jej mam to podać, zatyka mnie. Cóż nie jestem lekarzem. Widocznie są jakieś wskazania do podania lekarstwa. Nasza Pani doktor jest na urlopie i nie mam z kim skonsultować diagnozy. Nie będę miała innego wyjścia jak podać lek.
Dzisiaj miałam mieć dzień odpoczynku. Koło 9.30 dostałam smsa. Była to Danka z dogoterapii. Okazało się że tego dnia będziemy miały nieoczekiwaną dogoterapię! Niespodzianką był nowy piesek cavalier Tana. Prześliczny całuśny pieszczoch. Majunia jeż oczywiście była, nie wyobrażam sobie inaczej. Jak dla mnie mogą przyjeżdżać obydwa pieski. Jeden dla mnie drugi dla Agi. Mam wyrozumiałą córcię, podzieli się z mamą.
 Tanula wycałowała moją Agi po same pachy. Wymyła jej rączki, nóżki i buzię, ja też się załapałam. Fajnie ma ta nasza Agi. Chyba też sobie wykupię dogo. Tylko jest problem. Nie ma takiego psa na którego mogłabym się położyć. Wiem dla mnie lepsza jest hipoterapia! Jestem genialna!
Zaraz za piętami naszej Dany były panie z hospicjum. Pediatra i psycholog. Trochę nas powkurzały, podały w wątpliwość moje prawo do skonsultowania diagnozy ortopedy. Uznały, że nic innego, tylko niepotrzebnie przemęczam dziecko. A ten Pan to wybitny specjalista! Tego nie kwestionuję, ale oprócz tych jego zasług wymieniłabym jeszcze, że jest wybitnie nieuprzejmy. Trudno, nie będę się z Paniami kłócić. Szkoda czasu i energii. Pediatra osłuchała Agi, Psycholog prawie się nie odezwała, popatrzyły chwilę na zajęcia i pojechały.
Mój dzień odpoczynku zamienił się w całkiem zakręcony, aczkolwiek całkiem sympatyczny dzień.
Dzięki Dance udało mi się spotkać z Dagmarą! Było to krótkie, ale treściwe spotkanie! Dzięki temu mogę odrobinę odwdzięczyć się Dagmarze za pomoc i upiec jej ciasto na urodzinki synków. Tak piekę dla Ewci to jedna blacha mniej czy więcej nie robi wielkiej różnicy. Oprócz tego spotkałam na zakupach Magdę. pogadałyśmy trochę i umówiłyśmy się na kawkę na jutro u mnie. Madzia jak nie przyjdziesz to Cię znajdę diabe!
No cóż Pediatra przydał mi się do rozczytania diagnozy neurologa i upewnienia mnie czy to lekarstwo jest słusznie zapisane. Agi dostała pierwszą dawkę!!!

1 komentarz:

  1. ~meg
    18 lipca 2008 o 11:47

    No to faktycznie zakręcony dzień! Ale jak widac w poście humorek dopisuje i oby tak dalej Aniu, bo to dodaje wiary i sił na lepsze jutro!!! Buziaczki dla Aguni no i dla Ciebie oczywiście!:) http://www.magda-szczesliwamamusia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń