środa, 8 kwietnia 2009

Grubas?? /8 kwietnia 2009/

Dzisiaj dzień pełen zajęć. Właściwie ostatnio wogóle jakoś nie mogę się połapać kiedy ten czas mija. W poniedziałek musiałam zrobić poważny zakup :(. Niestety. Bardzo mi się to nie podobało, ale pralka wystartowała coś jak odrzutowiec F16, i tyle było z prania!. Naprawa to połowa nowej pralki, jakieś 500-600 zł.  Do tego często się zdarza, że pralka po takiej naprawie zalewa łazienkę!!! A ja po dwóch dniach, nie miałam gdzie upychać rzeczy do prania. Aginek przebierany jest kilka razy dziennie. Niestety niepołykanie śliny tak się kończy,. Kupiłam najtańszą jaką się dało, ale serce mnie boli, bo wydatek nieprzewidziany i myślałam, że da się naprawić!!! Kurcze, jeszcze jak jeździłam w poszukiwaniu jakiegoś normalnego sprzętu, samochód postanowił mi nieodpalić! Jasne, bo jeszcze na mechanika mam kasę znaleźć!! Na szczęście (odpukać) jakoś się udało i odpalił. Stresa jednak miałam!
Pojechałam do Budzynia (udało się wrócić, więc jest nadzieja dla auta) do Justyny i Zośki, bo musiałam zawieźć receptę na cewniki do apteki. Zosia, przecudna dziewczyna! Wesoła,  rozmowna (na swój sposób). W każdym razie mimikę i gestykulację ma opanowaną do perfekcji! Zosia zakochana w Fifi Niezapominajce. Nigdy nie widziałam, żeby dziecko półtoraroczne tak cieszyło się z jakiejś bajki! Moja Agi bajek nie oglądała. Nie interesował jej telewizor, dlatego dla mnie to bardzo dziwne.
Jak tylko dojechałam, zadzwonił Arek, że Agi ma 37,5! No świetnie! Tylko tego mi potrzeba. Zanim przyjechałam do domu poleciałam do apteki po czopki, bo w domu nie miałam. Na szczęście temperatury nie było już.
A tak do kompletu, we wtorek rano coś się zepsuło przy tapczanie i co za tym idzie w moim kręgosłupie! Próbowałam bowiem kanapę złożyć, jednak zblokowały się zawiasy i tylko udało mi się szarpnąć kręgosłup, na tyle skutecznie, ze ledwo chodziłam. Jeszcze może tapczan do wymiany!!! Grrrrrr…. Na szczęście wieczorem Arek naprawił, ale wszystko powyginane! Nie mam w każdym razie wkładać głowy do otwartego tapczanu… Ciekawe, martwi się o mnie czy o to kto zajmie się Aginkiem?
We wtorek odebrałam zdjęcia od fotografa, ostrzegłam Panią doktor przed nalotem matki panikary i poszłyśmy do przychodni. Jak przyszłyśmy wszyscy podziwiali wózek i zastanawiali się co w nim takiego cennego. Pani doktor była pod wrażeniem wagi Agusi. 12,5 kg!! Nareszcie waga trzylatka! Na szczęście, osłuchowo czysta. Dostaliśmy tylko coś na ślinotok, bo leci jak z kranu… Pani Beata przerzedziła mi odrobinkę fotki :). Na dyżurze w poradni była też pielęgniarka która pracuje na izbie. Ona dokładnie pamięta „tę parówkę”. Stwierdziła, że gdyby nie kierownik…
Dzisiaj dzień zajęty po samiutkie brzegi! Od rana Dana z Mają. Dzisiaj zdjęć nie było. Agusi bardziej chciało się dzisiaj wygłupiać niż pracować. Chociaż była posłuszna, i jak ciocia prosiła o rozluźnienie rączki to ją rozluźniała. Natomiast jak tylko ciocia chciała przewrócić Aginka odwrotnie. Nóżkami na Maję, i wzięła ją na kolana… koniec pracy! Agi wyczuła luz pod główką i chciała się tylko wygłupiać!! Skończyliśmy zajęcia na zakąsce dla Maji. Agi z pasztetem. Danuś pomogła nam się zabrać do samochodu. Maja też chciała „pomóc”. Chciała jechać z nami!
Najzabawniejsze było, jak Pani Danuta, bioterapeutka, przywitała nas słowami, że Agiś jest już taka duża! Zaczęłam już się śmiać w głos! W tym tygodniu nic innego nie słyszę o mojej córce! Tylko, że Aguś nie jest gruba, ma w końcu prawidłowy wzrost i wagę!
Z Panią doktor zastanawiałyśmy się co oznacza w odniesieniu do Agi „ciężkie niedożywienie”. Pod takim bowiem określeniem funkcjonuje Agiś w CZD. No cóż, ciężkie to może i jest moje dziecko, ale czy  nie dożywione?? Coś mi się zdaje, ze wypiszą nas z programu HEN w lipcu. Ale przez ten niespełna rok zrobili to co mieli. Odżywili Agi!
A wieczorem mamusia na naprawę kręgosłupa! Nie będę używała niecenzuralnych słów. Nieźle sobie wszystko powystawiałam! Dosłownie czułam jak mi Asia wstawia kręgi piersiowe i szyjne. Nie było to przyjemnie. Jak wychodziłam Asia tylko się pytała czy aby nie kręci mi się w głowie. Jak wychodziłam z gabinetu to nie, ale jak doszłam do schodów, to co innego! Ledwo do domu się doczłapałam. Dobrze, ze auto miałam! Wzięłam proszki przeciwbólowe i trochę przeszło. Jednak nie powinnam teraz dźwigać. No nic, będę Agi przeciągać za nogi po pokoju! :))) Ech, tak się nie da! Dzisiaj jeszcze zrobiłam ostatnie zakupy do placków. Od jutra pieczenie. Podejrzewam, że do soboty włącznie!
Jak mówiłam wywołałam zdjęcia. Wśród nich było takie stare zdjęcie, którego nie zdążyłam wywołać, to jedno z ostatnich jej zdjęć. Osoby, które nie znały Agi z tamtego czasu patrzą na nie z szeroko otwartymi oczami! Trudno im sobie wyobrazić chodzącą królewnę.

Agunia skarbie, musisz udowodnić wszystkim, ze Ty tak potrafisz. No i trzeba odzyskać Twoją przegrodę w skrzynce… Kocham Cię królewno!!

1 komentarz:

  1. ~Guga
    9 kwietnia 2009 o 12:20

    Heh – śliczny Agulek :) Ania – co tak pesymistycznie? Trochę wiary w męża! Na pewno nie chciał żebyś Ty sobie zrobiła krzywdę!

    ~Dana
    9 kwietnia 2009 o 16:45

    No tak. Agi…..życzę Twojej Mamie, Tacie, wszystkim ….( i sobie również), żebyśmy mogli jak najszybciej oglądać Cię taką, jak na fotografii.Aniu, dbaj o siebie.Buziaki dla Was kobietki

    ~kasia819
    9 kwietnia 2009 o 18:20

    oj, chwycilo za serce te zdjątko…Aguś ja tez Tobie, Rodzicom i nam wszystkim życze bys szybko się obudziła, zaczęła biegać , broic jak dzidziole w Twoim wieku. no krolewno czas na to juz dawno więc do dzieła!Aniu zgadzam sie z poprzednim komentarzem- dbaj o siebie! wiem ze trudno ale w miare możliwości choć! buziaki

    ~AgaP
    10 kwietnia 2009 o 10:34

    Życzę Wam Aniu aby te Świeta Wielkanocne przyniosły to czego najbardziej pragniemy Wszyscy, aby nasza królewna wróciła do nas, Agnieszko niech to będą Twoje Święta.

    ~Justyna
    4 maja 2009 o 16:10

    Pani Anno,Jest Pani wspaniałą, dzielną i kochaną osobą. Jestem bardzo poruszona losem Agniesi i chciałam napisać,że trzymam mocno kciuki i wierzę, że Córeczka wyzdrowieje. Jestem z Wami całym sercem <3Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń