wtorek, 30 września 2008

Jest lepiej /30 września 2008/

Moja kochana Elwi, rozbawiłaś mnie swoim komentarzem. Masz rację, nie mamy szczęścia do neurologów. Teraz jestem umówiona do Piły. Zobaczymy, Pani doktor bardzo polecana i chwalona. Mam nadzieję, że się uda. EEG Agi miała zrobione i dzięki temu na czas wykryto stany padaczkowe. Teraz zależy mi na rezonansie albo tomografi. Niestety jest totalna blokada i nikt nie chce nas wysłać. Zobaczymy w Pile. Napisz do mnie i nie musisz nad niczym się zastanawiać, nie jestem aż taka straszna. Spoko. I już nie beczę. Generalnie kiepski weekend miałam.
A dzisiaj mieliśmy dogo rehabilitację, więc z Daną sobie pogadałam na maksa. To bardzo mądra kobieta. Pewnie się powtarzam, ale uwielbiam z nią rozmawiać i czekam na te zajęcia prawie tak samo jak Agi. Najzabawniejsza była sytuacja z Agi, kiedy Dana ją rehabilitowała na piesku, a ja z Asią ustalałam na którą jutro i kto przyjdzie. Padały słowa pójdę, przyjdę, pojadę. Agi zaczęła się denerwować i płakać. Kurcze w zasadzie nie wiem czy to takie zabawne, bo jak tak dalej pójdzie to bez niej nie ruszę się z domu! Musiałam podejść do niej, pogłaskać, ucałować i zapewnić, że nigdzie nie idę. Wtedy się uspokoiła.
Na razie kochani nie rezygnuję z pisania bloga. Spokojnie. Widać źle to ostatnio ujęłam. Jeżeli chcecie krytykujcie. Niech jednak coś z tej krytyki wynika. Niech ona mnie czegoś nauczy. Lubię pisać tego bloga i czytać wasze komentarze. Z wielką radością dzielę się z Wami takimi wielkimi wydarzeniami jak potwierdzenie u okulisty, że Agi może widzieć! Tym bardziej, że jeszcze 3 tygodnie temu nie było tego widać. Generalnie dno oka było blade, a w prawym oczku blizna zasłaniała dostęp światła. Teraz wszystko się wygoiło. Żeby tylko ten mózg zaczął prawidłowo funkcjonować! Ten okulista to chyba jedyny specjalista, który nam pomógł. Panie doktorze, dziękuję Panu i nigdy się nie uda mi odwdzięczyć!!!
Agunia fajnie jak patrzysz na mamusię!!!

1 komentarz:

  1. ~Dana
    30 września 2008 o 16:29

    Aniu, Miło mi, że nasze rozmowy tak fajnie się układają. Widzę, że wzięłaś sobie do serca to, o czym rozmawiałyśmy. Cieszę się!! Agi dzisiaj była bardzo czujna, to fakt. Zajęcia przebiegły z sukcesami , z czego jestem zadowolona. Aby tak dalej nam szło!! Buziaki dla Was!Danap.s. Orzeszki super! Dziękuję!

    ~anna.m
    30 września 2008 o 21:26

    Ta informacja o Agniesi oczkach jest cudna. Jak Agi patrzy na mamusie to widzi, to cudownie.

    ~IWA
    1 października 2008 o 08:33

    Cieszę sie bardzo, że rozpalia sie jakaś iskierka i może Twoja Agi będzie funkcjonowała jak kazde inne dziecko. Miło mi czytać, że nie przestaniesz pisać. Twój blog dużo mnie uczy , uczy mnie patrzeć na świat innym okiem.POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI.BĄDŻ SILNA

    ~Agnieszka - mama Kuby
    1 października 2008 o 09:13

    Super, że z oczkami Agi lepiej, chwała dobrym specjalistom! Agunia nie tylko reaguje na świat oczami, ale i zachowaniem. Nawet nie wiesz jak się cieszę!!! Wierzę, że coraz więcej i częściej będzie takich chwil i Aga się obudzi!!!Pozdrawiam i buziakuję Twoją dzielną córcię!!!

    ~uciekinier_czasu
    1 października 2008 o 10:34

    Aniu.Jestem 36-letnim czlowiekiem z porazeniem mozgowym, ktory sam kolo siebie zrobi bardzo niewiele Siedze w internecie od 3 lat. I musze Ci powiedziec ze poznalem juz mnostwo trolli. Trolle to osoby ktore kochaja obrazac, krytykowac, upadlac, nie mowiac dlaczego i po co. Ot – krytyka dla samej krytyki. Dla dowartosciowania sie. Dla nakarmienia swojego wampiryzmu energetycznego. Jest na nich jedna prosta rada – olewka totalna. Gdy przestaniemy zwracac na nich uwage, odetniemy im pokarm, ktorym sie zywia – gnebienie psychiczne. Zaufaj – to pomaga. Gdybys chciala i miala czas oczywiscie to zapraszam na swojego bloga: http://mojamalawojna.blox.pl/html


    ~anna.m
    1 października 2008 o 20:43

    Ten blog otwiera sie dopiero jak dolaczy sie literke „l”, czyli koncowka hotmail. Swietna piosenka tam jest, ze nie zyjemy za kare. Tak tez mysle, ze zyjemy , zeby nauczyc sie czegos, przezyc cos, co Los nam wpisal w nasze karty zycia, zeby przezyc i nauczyc sie z tych przezyc.

    ~anna.m
    1 października 2008 o 20:45

    html a nie hotmail jak napisalam. Pomylilam, bo moj adres mam na hotmail.

    AnkaJ
    1 października 2008 o 21:53

    Byłam tam, w księdze gości swój ślad pozostawiłam! Fajny blog, szkoda, że tak mało postów!

    ~Magdulenka
    1 października 2008 o 12:37

    oj i ja jak się bardzo cieszę że Agunia Cię widzi to jest SUPER WIADOMOŚĆ !!!Aniu uwielbiam czytać twojego bloga i mocno i trzymam kciuki za wybudzenie Agi .!!!! zresztą pewnie o tym wiesz !!! Buziaczki dla Aguni i dla Ciebie !!!!!!MIŁEGO DNIA !!!!!

    ~czarnyaniol
    1 października 2008 o 14:32

    Bardzo się cieszę, ze złe myśli odpłynęły. Jeszcze troszkę a zobaczysz jak Agunia będzie puszczać oczko do mamusi. papa ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń