wtorek, 22 kwietnia 2014

Jesteśmy gotowe i jedziemy! /22 kwietnia 2014/

Nerwowy nastrój towarzyszy mi od kilku dni. Przygotowania do świąt, a do tego wszystkiego przygotowania do turnusu i załatwianie karetki do Warszawy. Wszystko to musiałam zrobić teraz, bo później nie będę miała na to już czasu.
Święta szybko minęły, Agniesia w niedzielę bardzo płakała i niestety nie mogliśmy zabrać jej do dziadków w odwiedziny. Pojechaliśmy sami, a Agusia pod czujnym okiem cioci. Wczoraj w świetnej formie, spacerowałyśmy na świeżym powietrzu. Agnieszka szczęśliwa. A dzisiaj… Dzisiaj to samo co w niedzielę. Spięta tak, że nie mogłam zdjąć jej bluzki, bo miałam problem ze zgięciem jej głowy. Moja mała księżniczka była tak zdenerwowana i nie mogła się uspokoić. Karolina przyjechała już koło 10 i ponaprawiała trochę kręgosłup, stawy biodrowo -krzyżowe, jednak nie to było powodem jej napinania się. Powiedziałabym, że przez to napinanie się spowodowała kolejne kontuzje. A no właśnie, w piątek Agnieszka także płakała i spinała się, a ja nie wiedziałam co jej jest. Do tego pojawiła się masa wydzieliny i na końcu 37 temperatury. Niby niewiele, ale złapałam za telefon i zadzwoniłam do naszej Pani doktor. Zrobiłyśmy morfologię, CRP i badanie moczu. Wszystko w normie, na szczęście. Może te jej spięcia spowodowane są faktycznie bólami wzrostowymi? Wszystko to powoduje, że panikuję i cały czas myślę, jak Agnieszka poradzi sobie na tak licznych zajęciach.
Złożyłam wniosek o karetkę. W czwartek rozmawiałam z Panią z NFZ w Pile. Długo i cierpliwie tłumaczyłam, prosiłam, przekonywałam, żeby nam przyznali teraz tą karetkę, a potem już przeniesiemy się do Poznania. Agnieszka ma umówiony zabieg u dentysty i nie chciałabym z niego rezygnować. Do tego nie mogę jej wyrwać górnej dwójki, bo stały ząbek zaczyna się przebijać, a mleczak twardo siedzi. W końcu Pani do mnie zadzwoniła i poinformowała mnie, że Piła wydała pozytywną decyzję, teraz musimy czekać na decyzję z Poznania. O decyzji dowiem się dopiero po powrocie, chyba, że uda mi się tam dodzwonić wcześniej. Pozostało mi cierpliwie czekać i wierzyć, że Piła dobre argumenty we wniosku podała
Bieganina przy pakowaniu, gotowaniu zupek dla Agnieszki, pranie, prasowanie, kupowanie… Dramat… Czuję się jakbym pierwszy raz na tak długo z Agnieszką jechała. Teoretycznie wszystko mam spakowane, albo też uszykowane. Już nie mam tego problemu, że mam za dużo bagażu, przyzwyczaiłam się. Jak wyjeżdżamy na 3 dni, mam tylko jedną torbę mniej. Trzeba zabrać odpowiednią ilość pampersów, cewników, rurki tracheo, foleye, leki, zupki, mleko, jogurty i oczywiście ciuchy, kosmetyki, ręczniki, koc…itp…itd… A ja ciągle mam wrażenie, że czegoś zapomniałam… Dojdzie do tego, że z przyczepką będę musiała jechać. Mam na dysku zapisaną listę tego, co muszę zabrać, jedynie modyfikuję listę w zależności od rodzaju wyjazdu. Uwierzcie mi, to się przydaje, nie zapominam najpotrzebniejszych rzeczy. No i jeszcze farelkę muszę zabrać, żeby wykąpać mojego zmarzlucha.
Dzisiaj jeszcze weszłam do Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej, żeby umówić się na termin badania. Termin mamy wyznaczony na 4 lipca, godzina 8 rano. Niby to tak odległy czas, ale obawiam się, że nim się obejrzę, będziemy po badaniu.
Kochani, jeżeli będę miała możliwość, jak zawsze wrzucę jakiś wpis, co u nas słychać i jak Agnieszka sobie radzi. Jednak nie wiem, czy uda mi się połączyć z netem. Oby tak
Przytulam wszystkich gorąco i życzę samych pięknych dni

1 komentarz:

  1. ~Lila Liv
    22 kwietnia 2014 o 18:08

    Mam nadzieję,że uda Wam się połączyć z netem,bo i ja i wiele innych Fanek będziemy za Wami tęskniły:)Dużo zdrowia i siły dla Agnisi i dla Ciebie,Anuś,na turnusie.Wróćcie zadowolone z efektów.Trzymam kciuki mocno,żeby wszystko szło po Waszej myśli:)Buziaki*

    ~hanka
    22 kwietnia 2014 o 20:29

    Rozwala mnie to, ze tak sie musicie prosic o karetke…
    Trzymam kciuki za udany wyjazd turnusowy (tak sobie mysle, ze moze Agi odczuwa Pani stres przedwyjazdowy i reisefiber tez jej sie udzieliła). Pozdrawiam serdecznie!

    ~AO
    23 kwietnia 2014 o 13:36

    Udanego, owocnego w zabiegi i ich efekty wyjazdu:)
    Pięknej pogody:)
    Odpocznijcie i naładujcie akumulatorki:)

    ~Anna
    23 kwietnia 2014 o 14:33

    Aguś dziecinko kochana tak byś chciała powiedzieć co Cię boli, ale uwierz mama chyba bardziej chciałaby usłyszeć jak mówisz….
    Aniu sił i udanego turnusu. Zawsze wpisujesz mi jaka to jestem mama, ale popatrz w lustro Ci Ty robisz, jak wszystko załatwiasz i wiesz 100 więcej niż ja. Aguś masz Cudowną mamę
    buziaki Kochani

    ~okiem kobiety
    23 kwietnia 2014 o 21:15

    jak najbardziej rozumiem Twój nerwowy nastrój, też bym tak miała jakbym miała tyle na głowie, a do tego jeszcze pakowanie. Jak ja tego nie znoszę!!! Ale też mam już zrobioną taką listę najpotrzebniejszych i niezbędnych rzeczy które trzeba zabrać na jakikolwiek wyjazd.
    Mam nadzieję ,że wyjazd będzie udany i owocny, pogoda dopisze i humory też. Życzę Wam tego z całego serca. Odpoczywajcie i wracajcie uśmiechnięte!!!

    ~ktos
    24 kwietnia 2014 o 23:24

    Czytam tego bloga ot tak dla rozrywki. Ale w pewnym momencie czuje strach i wspolczucie dla tego nieszczesnego nieszczecia. Dzieciak jest tak chory ze nie ma nadziei.Ale kochana Mamunia walczy tylko nie wiadomo o co? Dzieciak jest w spaiczce nie reaguje ciagle go cos strasznie boli,Ale mamusia walczy .Ma czas pisac bloga zeby sie podzielic ze swiatem jaka ta AGi jest kochana.Widok twarzy ojca mowi wszystko SMUTEK I TRAGEDIA..Nie rozumiem dlaczego Mamunia dreczy Agnieszke tzw ‚Agi”
    Dlaczego nie przestanie tych strasznych dni w bolu i cierpieniu.Tearaz uzbierala szmal na rehabilitacje ale coz ona pmoze?? Dajcie ten biednej kalece umrzec w spokoju i z godnoscia.Jak marka moze byc tak wstretna egoistka???

    ~Longina
    25 kwietnia 2014 o 13:45

    Ktosiu drogi podam Ci namiary na fb Ani, napiszesz to samo podając swoje imię i nazwisko? Wątpię w to bardzo bo pewnie potrafisz wypisywać takie brednie tylko anonimowo. Czekam na Twoją odpowiedź. Pokaż na ile jesteś odważny!

    ~hanka
    1 maja 2014 o 23:23

    wstep Twojej wypowiedzi mowi wszystko. Nie pozdrawiam.

    ~ania
    25 kwietnia 2014 o 13:33

    Ktosiu kto dał ci prawo, żeby pisać takie brednie???!To ty jesteś kaleką i do tego bydlakiem.Nie dorastasz do piet Rodzicom Agi.Przepraszam mamo Agnieszki, ale gotuje się we mnie jak czytam takie wypociny.Wszystkiego dobrego życzę:) Proszę ucalowac Agnieszkę♥

    ~Longina
    25 kwietnia 2014 o 13:44

    Ktosiu drogi podam Ci namiary na fb Ani, napiszesz to samo podając swoje imię i nazwisko? Wątpię w to bardzo bo pewnie potrafisz wypisywać takie brednie tylko anonimowo. Czekam na Twoją odpowiedź. Pokaż na ile jesteś odważny!

    Anuś a może Agniesia podenerwowana była wyjazdem? Myślę codziennie jak sobie radzicie na turnusie i jak Wam się podoba. Całuje mocno mocno mocno :*

    ~Ela
    25 kwietnia 2014 o 20:18

    ktosiu nikt nie każe ci czytać tego bloga. Jeżeli słyszy jakieś głosy w głowie, które karzą ci wejść i czytać to musisz udać się do specjalisty. On cię skieruje na odpowiednią terapie. Egoistą jesteś ty. Nie tobie oceniać co jest dobre dla Agniesi. Jeżeli chcesz kogoś oceniać to najpierw zastanów się nad sobą. Wypisujesz wierutne bzdury. Licz się że słowami. Ciekawe czy jakby to było twoje dziecko myślałbyś tak samo.

    ~Lila Liv
    25 kwietnia 2014 o 21:29

    @Ktoś
    Głupota?Bezmyślność?Podłość?Prowokacja?
    Wszystko,tylko nie cień rozumu,o sercu nie wspomnę…

    OdpowiedzUsuń