piątek, 3 października 2008

Na sygnale do Warszawy? /3 października 2008/

Jak pewnie niektórzy zauważyli mamy pionizator. Dostaliśmy go po małej Dominisi, która już dawno z niego wyrosła. Serdecznie dziękuję. Wbrew temu, co mówili lekarze, nasza Agi stała w pionizatorze!!! Zaczynamy od 20 minut, ale przecież nie będziemy jej wpinać na pół dnia!! Jedna z lekarek zarzuciła mi, że przez pionizator Agi dorobi się tylko skrzywienia kręgosłupa. Jednak z tego co się orientuję, naturalną pozycją człowieka jest pion. Stałe pytanie tej pani doktor brzmi, czy Agi naturalnie robi kupkę. Pewnie jeszcze trochę a przestanie. Musimy zadziałać, żeby temu zapobiec! Tylko dlaczego ona to odradza. To już kolejny raz kiedy słyszę, że robię coś nie tak. Tylko wtedy chodziło o bioderka…
Ale co tam było minęła, a ja przynajmniej wiem, ze w takich sytuacjach muszę wypracować jakąś taktykę postępowania. Muszę coś wymyślić, żeby się nie przejmować a jednocześnie z rozmowy wyjść z twarzą i na tarczy!
Wczoraj byłam u naszej Pani doktor pozałatwiać sprawy związane ze skierowaniami i wziąść dla Agi recepty.Jak zawsze zeszło nam dobre pół godziny. Do tego, na wiadomość, że mamy zamiar jechać do Warszawy pociągiem, zbulwersowana wybiegła, z gabinetu, zeby w recepcji coś przekazać odnośnie karetek, a tu stoi pani z pogotowia. Okazało się, że załatwienie dla Agi karetki do Warszawy jest możliwe i bardzo realne!
Dzisiaj Agi została z babcią, a ja wyruszyłam w miasto załatwiać karetkę. Najpierw na pogotowie, tam pani nas zarejestrowała i kazała jak najszybciej przynieść zlecenie od lekarza. No to jazda do przychodni. Tam, na pograniczu narażenia życia weszłam bez kolejki. Ja tu z dobrą wiadomością do Pani Beatki, a ona, że wszystko wie i do tego kartkę na zlecenie miała już uszykowaną. Kurcze, zadzwonili do niej z pogotowia!! Jak zawsze największy problem jest znalezienie choroby dla mojego dziecka zgodnego z kodem NFZ. Bowiem takie schorzenie jak śpiączka u dzieci nie występuje. U dorosłych tak, u dzieci nie! Ja też wiem, że Agi nie powinna spać, ale realia są inne. Pani doktor wystawiła zlecenie i spowrotem na pogotowie. I wszystko jasne. JEDZIEMY KARETKĄ!!!
Wracam biegiem do domu, a tam niespodzianka. Pani Irenka nas odwiedziła. Ponownie zachwycona, jak Agi się pięknie patrzy i jak urosła. Troszkę nakarmiłam Agi i przyjechała Asia na rehabilitację. Przywiozła ze sobą karton ciuszów dla Agniesi. Pogimnasykowała Agi, założyłą jej butki i Agi usnęła prawie na stojąco. Coś jej jednak dzisiaj dokuczało. Uspokoiła się dopiero jak dałam jej Ibum. Pewnie te paskudne ząbki jej dokuczają. Niskie ciśnienie pewno potęguje ból. Moje słodkie biedactwo.
W dalszym ciągu poszukuję rodziców, którzy mają dziecko z lejkowatą klatką piersiową. Mały Maciek z Koszalina będzie niedługo operowany, ale jego mama chętnie porozmawiałaby z osobą, która wie coś na temat takiego zabiegu. Proszę skontaktujcie się ze mną na meilu.
Mama kocha swojego skarba!

1 komentarz:

  1. ~Ola Daukszewicz
    3 października 2008 o 21:55

    Moje Skarby Dwa Kochane!!! Nie musicie mi dziękować! To ja dziękuję Wam za to, że jesteście!!! Bo jesteście wspaniali!!!

    ~agata
    3 października 2008 o 22:32

    Pionizacja jest potrzebna,dla prawidlowego funkcjonowania narzadow u kazdego czlowieka,Aniu nie zebym odradzala ci stawianie Agi w pionizatorze,ale zaczynaj od krotszego czasu,20 minut to na poczatek zbyt wielkie obciazenie dla ukladu kostnego,ktory nie jest przyzwyczajony do utrzymania calego cialka Agusi,ale najwazniejsze to bys szczegolna uwage zwrocila na kolanka,nie widze na zdjeciu dokladnie jak Agi jest upieta w nim,ale jesli nie beda zabezpieczone kolanka,dojdzie do przeprostow wtedy beda powazne problemy z chodzeniem,wiem bo mam to z Kacperkiem,nikt mi nie powiedzial ze trzeba szczegolnie na to zwracac uwage,dzis ma przeprosty duze a jak stoi to mam wrazenie ze w kolankach nozki sie zlamia,ale bez pionizacji nie mam mowy bo wtedy sa wielkie zaburzenia ukladu trawiennego,ale za wczesnie zaczal byc wstawiany w pionizator i jego stawy,mięsnie nie byly przygotowane,rehabilitantka chciala go za wszelka cene postawic na nozki,ale to sie nie udalo ,a teraz mamy takie problemy.Dlatego chcialabym bys wiedziala ze pionizowanie Agusi musi byc bardzo ostrozne,a Ty musisz byc bardzo czujna,bo defekty kostne robia sie prawie niezauwazalnie ,a pozniej juz jest za pozno by naprawic.Pozdrawiam

    ~Iwa
    6 października 2008 o 08:50

    Wspaniała nowina, że możeczie jechać karetką. Jednak nie zawsze”Wiatr wieje w oczy”. Są i dobre chwile i takich chwil jak najwiecej wam życzę. Pozdrawiam i ściskam.

    OdpowiedzUsuń