wtorek, 26 kwietnia 2011

Neurolog /26 kwietnia 2011/

Dzisiaj jesteśmy po wizycie u Pani neurolog. Agniesia wywarła pozytywne wrażenie na Pani doktor. Co prawda, Agniesia jak zawsze się spinała, ale Pani doktor już ją rozgryzła. Wie, że na mamy kolanach Agniesia się rozluźnia. Do tego wszystkiego Agniesia schudła nam kilogram. Znaczy wg papierów Pani doktor przybrała jakieś pół kilo, ale jak ją ważyłam ostatnio, miała więcej. Nie powiem, żebym się zmartwiła. Oznacza to tylko, że nowa dietka służy Agniesi całkiem, całkiem…
Pani doktor wypełniła zaświadczenie do poradni psychologiczno-pedagogocznej na dwa lata. Okazało się, że takie zaświadczenia będę musiała zawozić co jakiś czas. Nie wiem, czy teraz będą honorowali takie na dwa lata, ale zobaczymy. Pani doktor powątpiewała, ale okaże się w praniu.
Rozmawiałam z Panią doktor o lekach. Nootropil. Od kilku rodziców słyszałam, że nie służy ich dzieciom. Dzieciaczki są troszkę otumanione lekiem. Agniesia nie robi takiego wrażenia. Pani doktor zaproponowała trzymiesięczną przerwę od leku. Raz na pół roku będziemy robić Agi przerwę w podawaniu lekarstwa. Wszystko po to, żeby organizm się nie uodpornił. Cóż, zobaczymy, zawsze to odpoczynek i regeneracja.
No i kolejny lek, na spastykę. Sirdalud. Agniesia brała na początku baklofen, ale ten nie służył Agniesi całkowicie. Od dawna dostaje sirdalud i z tego jestem zadowolona. Dzisiaj pytałam Pani doktor czy konieczne jest dalsze branie tego leku. Agniesi spastyka nie jest już tak bolesna jak na początku. Ustaliłyśmy, że zaczniemy schodzić z leku. Będziemy sprawdzać reakcję Agniesi przy braku środka zwiotczającego.
Depacine zostaje w tej samej dawce, bo waga znacząco nie wzrosła, a i nic strasznego się nie dzieje. Pani doktor stwierdziła, że świetnie widać efekty rehabilitacji i to, że o nią dbamy.
Odwiedziliśmy też Elę i Arka. Musiałam w końcu oddać karchera, bo dzięki nim mogłam doczyścić dywan i tapczan. A poza tym, bardzo lubimy ich towarzystwo. Agniesia tak świetnie się tam czuje, że zasypia bardzo często. Dzisiaj było tak samo. Obudziła się dopiero jak wpinałam ją w fotelik samochodowy. Nawet się nie zdenerwowała, tylko sprawdzała gdzie jest. Rozglądała się na wszystkie strony.
Wczoraj w końcu wykąpliśmy Agi w wannie. Popływała sobie troszkę nasza maluda. Zrobiło jej to tak dobrze, że przespała calusieńką noc. Dzięki temu mamusia też sobie pospała.
Mieszkanie zaczyna nabierać kształtów. Agniesia co rano ogląda ściany w sypialni. Jutro pierwsza rehabilitacja po przerwie. Mam nadzieję, że Agniesia dobrze ją zniesie. Mamy do „naprawienia” szyjkę. Znowu nam ucieka główka w prawą stronę. Kręgosłup oglądała Pani doktor dzisiaj i nie miała zastrzeżeń.
Kochani, życzę miłego poświątecznego tygodnia.
A, i tak na marginesie, musimy założyć znowu neostradę. Takie przepisy mają. Mamy umowę do końca października 2012. Poprzednio zrobili nas w jajo. Czyli jeszcze ze dwa miesiące i znowu będzie net…

1 komentarz:

  1. ~Longina
    27 kwietnia 2011 o 22:40

    Cieszę się bardzo, że u Was same dobre wiadomości. Jeszcze troszkę i urządzisz sobie mieszkanko już tak na porządnie. buziaki :)

    ~zlebek
    28 kwietnia 2011 o 21:40

    Gratulacje!!!super ze juz tyyyle spraw za Wami!!!szkoda ze w prognozie idzie ochłodzenie ,bo po takim galopie przydałoby s poleniuchowanie na łonie natury!!!pozdrawiam cieplutko

    ~Longina
    28 kwietnia 2011 o 21:58

    Niechaj skrzydła motylacałują promienie słońcaNiechaj wybiorą Twoje ramięna swą bezpieczną przystańi przyniosą Ci szczęście, miłość i dobrobytDzisiaj, jutro, zawsze…Już dzisiaj Anusiu chciałabym Ci życzyć wszystkiego co najlepsze. Dużo zdrówka, radości, miłości i samych prostych ścieżek w życiu. Sto lat kochana!!!

    OdpowiedzUsuń