sobota, 21 maja 2016

Okulista, poradnia żywienia, czyli kontrolnie u nas :) /21 maja 2016/

Hej, hej, hej Witam Was serdecznie i wesoło! Pogoda piękna, słońce za oknem, aż chce się żyć!!!
Co u nas? A no nie ma większych zmian. Agnieszka jest bardzo pobudzona i nastroje zmieniają jej się jak w kalejdoskopie. Rano jest szczęśliwa, dwie godziny później już płacze i napina się, wieczorem znów w dobrym humorze. Bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze! Zrobiła się tez wrażliwsza na ciepełko, jakby jej krążenie się pobudziło. Jakby to wyjaśnić. Od dłuższego czasu musiałam ją ubierać jak niemowlaka. Jedna warstwa odzieży więcej, niż ja. Teraz zgłasza, że jest jej gorąco. Oczywiście robi to denerwując się i napinając, czyli tak jak umie. Co skutkuje tym, że jeszcze bardziej się męczy i rozgrzewa. Jakoś musimy sobie radzić i uczyć się jej reakcji. Wchodzi coraz śmielej w okres dojrzewania i jak przystało na prawdziwą gwiazdę tego okresu, płacze bez powodu a za chwilę się uśmiecha Ot, hormony…
Jeszcze nie skorzystałam z Relanium, jakie dostaliśmy od neurologa. Dwa razy było już blisko, ale stchórzyłam, a po drugie, dziecko się uspokoiło. Za pierwszym razem dostała ataku, ale na szczęście krótkiego i zanim podałam, obudziła się. Za drugim, miała takie ataki spastyki, nerwów czy tam czego jeszcze, że nie mogłam sobie poradzić. I tak jak przyszło, tak poszło, znaczy Agnieszka nagle się uspokoiła.
W miniony wtorek byliśmy u okulisty. Pani doktor dokładnie obejrzała oczka i na szczęście nie ma zmian. Umówiłam się, że przyjedziemy do kontroli za rok, chyba, że coś się będzie działo. Pani doktor zmieniła jej leki. Opatanol będzie dostawało do końca lata (czyli tak jak w zeszłym roku). Zmieniliśmy Tobradex na inne leki. Agnieszka jest chyba uczulona na jakiś składnik. Ostatnio jak jej dawałam, zauważyłam, że oko zrobiło się natychmiast czerwone, a ona zareagowała bólem. Mamy w zamian Dexafree 1mg w 1 ml i to podawać do końca opakowania. Do tego Emadine w 2- 4 dni. Cóż, może teraz będzie już dobrze.
Oczywiście, jak już jeździmy, to na całego! W środę dostałam „wezwanie” do poradni żywienia. Co robić, jak mus, to mus. Agnieszka mi schudła, cały kilogram od ostatniej wizyty u neurologa 28 kwietnia Za to udało się ją w końcu całkiem nieźle zmierzyć. Wpisane jest 125 cm, a wyszło 118. Chwilę odczekaliśmy, dziecko się uspokoiło i nagle urosła całe 10 cm!! Cud Agniecha w czasie napięcia potrafi się skurczyć aż 10 cm, brzmi niewiarygodnie, prawda? Innymi słowy, mamy 27 kg i 128 cm.
Poza tym, dziecko dało popis oddychania. Na każde żądanie Pani doktor Agnieszka robiła głęboki wdech. A było tego ładnych kilka razy. Grzeczne dziecko Pani doktor okleiła ją naklejkami „Dzielny pacjent”. Tłumacząc jednocześnie, że Agnieszka już trochę za duża, ale zasłużyła sobie wybitnie Faktycznie, chyba bardzo spodobała się Agi Pani doktor, bo wodziła za nią oczami. Trzeba przyznać, że tak spokojnie do niej mówiła i konkretnie. Właśnie, mówiła do niej i potraktowała ją jak człowieka, nie roślinkę

Poprosiłam też Panią doktor o obejrzenie Agniesinego uszka. Cóż, ucho jeszcze nie jest czyste. Od strony perforacji jest jeszcze podrażnione i zaczerwienione. Jak to Pani doktor określiła, powinno być widać taki „odblask”, a nic takiego nie widać. Zapisała Agnieszce kropelki Chibroxin, który jest też na pałeczkę ropy błękitnej. Skoro ma ją w gardle, to może właśnie ona powoduje te zapalenia ucha? Warto spróbować.
Teraz powinniśmy mieć spokój z wyjazdami do lekarzy, na praktycznie całe wakacje. Oj, to dobrze. Jak ja nie lubię stać w tych poznańskich korkach, oj jak ja tego nie lubię! Jak już jadę, to ok, ale to ślimaczenie się, dobija.
A teraz uciekamy na świeże powietrze Mam nadzieję, że panna ma ochotę popatrzeć na chmurki, listki i kwiatki. Różnie jednak może być! Życzę Wam miłego i spokojnego dzionka!!!

4 komentarze:

  1. ~Lila-Fleur de Lys
    21 maja 2016 o 11:48

    U nas byście nie wyszły,bo wprawdzie ciepło,ale też silny wiatr:)Bardzo się cieszę,bo wiadomości w sumie optymistyczne;)
    Mnie się wydaje,że Agnisia rozumie więcej,niż sądzimy(tzn.tacy laicy,jak ja,bo Ty to wiesz na pewno:)).Ma pełne prawo denerwować się,kiedy ktoś Ją ignoruje.Nie cierpię określenia”roślinka”,ale jeśli już ktoś je stosuje,to ja mam świetną ripostę-otóż moje kwiaty doniczkowe rosną lepiej,kiedy do nich mówię:)Niech ktoś się śmieje,ale wiele osób zwróciło na to uwagę.Nawet niemowlę lubi,kiedy się do niego mówi.A co dopiero dorastająca panna.Ona żyje w swoim świecie,ale to nie oznacza,że nie ma Jej w naszym.Ludzie wybudzeni ze śpiączki zaskakująco wiele pamiętają z tego,co się działo wokół nich.
    Agnisia,jak sądzę,wiele rozumie,kłopot”tylko”z komunikowaniem się.Nie może dać znać,że Jej źle inaczej,niż przez tę choler*ną spastykę.Gdyby się dało skontaktować z Nią inaczej…
    Przepraszam za słowotok i domorosłą psychologię:)))Buziaczki***

    AnkaJ
    22 maja 2016 o 09:22

    Ja też odnoszę takie wrażenie, że ona rozumie znacznie więcej niż nam się wydaje. Niestety, mamy tylko problem ze zrozumieniem tego, co próbuje nam przekazać. Niestety, bywają lekarze, którzy badają Agnieszkę jakby nic nie czuła. Żadnej empatii, żadnej wrażliwości. Patyczkiem w buzi przejeżdża jakby po stole jeździł :( Serce mnie boli, bo nie mogę nic powiedzieć, ech… Nasza Pani doktor i właśnie Pani doktor z PŻ mają dobre podejście do dzieci i nie ważne, czy jest sprawne, czy nie. Tak powinno być!!!
    Uwielbiam Twoją domorosłą psychologię, bo po części zdąża w tym samym kierunku, co moja ;)
    Pozdrawiam i przytulam!!! :***

    ~okiem kobiety
    21 maja 2016 o 15:17

    fajnie, że będziecie mieć przerwę od lekarzy. Ja też nie znoszę jazdy w korkach a potem jeszcze siedzenia w poczekalni i czekania na swoją kolej.
    U nas też dziś pięknie i wiekszość dnia spędzona na świeżym powietrzu, oczywiście na placu zabaw.
    Miłego weekendu!!!

    AnkaJ
    22 maja 2016 o 09:24

    W końcu przyszło upragnione ciepełko :) My siedzimy najczęściej na ławeczce i czytamy książkę. Agnieszka podziwia chmury i listki poruszające się na wietrze. Uwielbia to :)
    Życzę Wam samych dobrych dni!!! Pozdrawiam!!! :)

    ~Karolina90
    26 maja 2016 o 21:43

    Też bym się chyba zdenerwowała, gdyby ktoś ignorował mnie ze względu na mój, hmm… stan? To nie jest tak, że ludzie w ciężkim stanie nic nie czują, nie rozumieją. Przez wiele lat chodziłam do placówki specjalnej i siłą rzeczy obcowałam z nimi. I proszę mi uwierzyć – wszyscy jakoś reagowali na „rozmowę” – gaworzyli, parskali, uśmiechali się, zaś kiedy się ich ignorowało sami też na swój sposób ignorowali rozmówcę. Tylko my, na pozór świadomi ludzie chcemy od nich nie wiadomo jakich znaków. Pozdrawiam serdecznie, a z okazji Dnia Mamy zachęcam do przeczytania opowiadania zamieszczonego na moim blogu pod tym linkiem: http://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/2016/05/cos-na-dzien-mamy-dla-mam.html

    AnkaJ
    27 maja 2016 o 22:49

    Oj tak. Ludzie mają poważny problem z zachowaniem w stosunku do osób niepełnosprawnych. Najprościej jest ignorować. Wiem jednak, że ludzie boją się inności. Nic na go nie poradzimy, choć jest to smutne. Pozostaje nam edukować i zachować cierpliwość. Mnie samej czasami jej brakuje, niestety.
    Pozdrawiam Cię Karolinko gorąco i dziękuję za link ☺

    ~Longina
    1 czerwca 2016 o 18:15

    Ło Jezusicku jak mnie tu dawno nie było. Wstyd i hańba! :P Chyba faktycznie Gunia nam dojrzewa i stąd te zmiany nastroju. Ja mam ostatnio przed okresem takie, że aż strach się bać ;)
    Tylko dwie naklejki dla tak dzielnej pacjentki. Zgłaszam sprzeciw! :)
    Czy ciotka dobrze widzi czy Gusi pieguski wyskoczyły?
    buziaki moje babki :*

    AnkaJ
    2 czerwca 2016 o 17:42

    Piegi to ona ma od dawna :) Na zimę trochę bledną, ale z pierwszym słońcem dostają kolorku ;)
    Przytulam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Mama Calineczki
    2 czerwca 2016 o 10:04

    Super! Oby więcej takich lekarzy. Widać, że Pani z prawdziwym powołaniem! A Agunia jaka dzielna! Brawo!

    AnkaJ
    2 czerwca 2016 o 17:42

    Pozdrawiam gorąco!! Tacy lekarze, to skarb, oby ich było jak najwięcej :)

    ~anita
    14 czerwca 2016 o 14:22

    A może już czas Agnieszkę ubierać i czesać adekwatnie do wielu. w końcu Agnieszka to nastolatka, a nie malutka dziewczynka.

    AnkaJ
    14 czerwca 2016 o 14:38

    Agnieszka za dwa tygodnie skończy 10 lat. Bluzeczka, którą ma na sobie jest kupiona w rozmiarze dla dziesięciolatki. Co uważasz za strój stosowny do wieku dziewięcioletniego dziecka???
    Na jesień pewnych rzeczy już nie ubierze, bo zwyczajnie będą za małe. A mnie nie stać na to, żeby wymieniać garderobę dziecku, bo ktoś uznał, że jest już za duże na różową bluzę… Ciuszki z czasem same się wymienią.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!

    ~Longina
    15 czerwca 2016 o 18:40

    Patrz! Teraz okazuje się, że Gusia nieodpowiednio ubrana! Nie wiedziałam, że teraz dziewięciolatki to już nastki :P Także wiesz mamuśka czas na zakup spódniczek mini itp.
    Boziuuuuuuuuuuu czego to ludzie się nie czepią!
    Buziolki moje dziewczyny :*

    AnkaJ
    16 czerwca 2016 o 11:51

    Wiesz jak jest, są różne gusta ;) Generalnie nie ma jednego stylu w jakim ubierają się nastolatki. Co do uczesania, to jeżeli są długie włosy, to na bank rozpuszczone. A Agnieszka, no cóż, bluzek różowych ma już coraz mniej. Najwięcej ma szarych, ale zdarza się, że i różową nosi, jak i ja :) No ale ja nastolatką nie jestem, więc mogę ;)
    Pozdrawiam gorąco!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymajcie się cieplutko i życzę jak najwięcej zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Trzeba być stale dobrej myśli, a na pewno będzie dobrze! Warto walczyć o swoje. Dużo zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń