sobota, 24 stycznia 2009

Po operacji /24 stycznia 2009/

Kochani. Już doba po operacji. Agunia podłączona jest do tylu kabli, rurek, rureczek, że aż serce się kraje jak się na nią patrzy. Operacja przebiegła bez komplikacji, chociaż trwała bardzo długo. Siedząc na korytarzu i czekając na moją kruszynkę czas ciągnął się w nieskończoność, a strach i przerażenie siedziały obok na krześle. Na szczęście z narkozy wyszła na sali wybudzeń, więc nie trzeba było jej przewozić na intensywną, tylko od razu mogliśmy jechać do pokoju na oddziale chirurgicznym. Do tego nie trzeba było robić pyroloplastyki, ponieważ żołądek opróżnia się prawidłowo. Dostaliśmy wskazanie do częstej pionizacji.  Liczymy więc na to, że szybciej wyjdziemy ze szpitala do domu. Aguś jest cały czas obolała. Tętno jej skacze jak oszalałe. Co mi się uda ją trochę uspokoić znowu podskakuje. Dostała zastrzyk przeciwbólowy domięśniowo. Zrobiła jej się duża i bardzo źle wyglądająca plama w miejscu wykonania zastrzyku. Już się przestraszyłam, że dostała na dodatek jakieś uczulenie. Na szczęście po godzinie zaczęło schodzić. Jest bardzo miła opieka. Pani chirurg bardzo często zagląda do Agi. Sprawdza brzuszek i jej stan ogólny.
Dziękuję wszystkim za wsparcie, za telefony i smsy. Są dla mnie bardzo cenne. Cieszę się, że mamy tylu przyjaciół. Nie wiem jak będę mogła się Wam odwdzięczyć. Bez tych dobrych słów ciężko byłoby mi przetrwać tu tak długo. Wierzę, że już w przyszłym tygodniu wrócimy do domu i będę mogła odpowiedzieć na wszystkie meile, komentarze i oczywiście Opisać wszystko na blogu.
Za dotarcie do trzeciego etapu konkursu Blog Roku też Wam bardzo serdecznie dziękuję. Bez Was nie udałoby mi się dotrzeć tak daleko. Aguniu obudź się, jedziemy do domu, musisz podziękować tylu ludziom.

2 komentarze:

  1. ~ZmP
    24 stycznia 2009 o 20:54

    Sms przed chwilą poszedł =) Pozdrawiam http://www.notki-o-wszystkim.blog.onet.pl

    ~Iwona
    24 stycznia 2009 o 22:18

    Podwojny bol, bo sece matki cierpi jak dziecko cierpi. Na mnie (ze wzgledu na przeszlosc zwiazana z bliska mi osoba i pobytami w szpitalach, kilkoma operacjami) sama mysl, ze jestescie w szpitalu, a nie w domku wplywa przygnebiajaco. Aniu badz dzielna jak caly czas jestes, a Agnieszka nabieraj sil, zeby szybciutko wrocic do domku.Agnieszko nie zawiedziesz tylu czekajacych, obudzisz sie prawda? Bedziemy czekac i przypominac Ci o tym, ze czekamy na Twoje przebudzenie.

    ~Beata
    24 stycznia 2009 o 22:31

    Aniu, to świetnie,że Agusia już po operacji, niech wraca jak najszybciej do zdrowia. Kiedy potrzebujemy pomocy, to sam Bóg posyła do nas pomocną dłoń w drugiej osobie. Nie musisz martwić się jak się odwdzięczyć, nic nam nie jesteście dłużni. Waszą ogromną miłość i troskę nad Agnieszką widzi dobry Bóg, jesteście też widziani przez nas i dajecie wspaniały przykład miłości rodzicielskiej. Wasz upór i wytrwałość w walce o zdrowie córeczki może pomóc niejednym rodzicom i podnieść na duchu tych, którzy borykają się z chorobami swoich dzieci i nie widząc nadziei poddają się. Życzę Wam wielu
    ~kasia819
    25 stycznia 2009 o 00:43

    Aniu tak sie ciesze ze to juz za Wami:) wiem ze swoje tam przeszłyście, ale to w sumie niestety nieuniknione..bylo. Trzymajcie sie dzielnie dziewczyny:)ciesze sie ogromnie ze wszystko w porządku:):):) buziole wieeeeeeeeeeeelkieee:)Aguś…obudź sie wreszcie…czekamyyy…:)

    ~Ola Paprotna
    25 stycznia 2009 o 01:20

    Dużo siły, dziewczyny:) Aniu, ucałuj smyka w rączkę ode mnie:) Pozdrawiam serdecznie i ciepło

    ~Ania i Zuzia
    25 stycznia 2009 o 09:55

    Czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ~edyta7720
    25 stycznia 2009 o 16:20

    witam fajnie że już po operacji trzymajcie sie dziewczyny,ucałuj Agi,bedzie dobrze ,modlę sie o to mam nadzieje że szybko wrócicie do domciu,AGI WSTAWAJ WSZYSCY CZEKAJA NA CIEBIE

    ~Kinga
    25 stycznia 2009 o 17:15

    Kochana Agunia:))) zdrowiej królewno:) i budź sie szybciutko..

    ~basik71
    25 stycznia 2009 o 18:24

    Kamień z serca, ważne że już po, teraz zdrowiej szybciutko Królewno i wracajcie do domku, by Mamuncia mogła Cię dopieścić. Aga okazuje byc sie niezwykle silną kobietką, bałam się o wybudzanie po narkozie,a tu taka niespodzianka. Brawo dziewczyny.

    ~polaczka
    25 stycznia 2009 o 20:13

    Mocno pozdrawiam.

    ~Exist
    25 stycznia 2009 o 21:57

    Trafiłam na blog przez przypadek, przeczytałam notki i – stranie Panią i Pani rodzinę podziwiam. Nie wiem co napisać, historia Agusi mną wstrząsnęła. Własnie, obudź się Kruszynko, czekamy na Ciebie…

    ~Agnieszka - Kuby mama
    26 stycznia 2009 o 09:05

    Tak sie cieszę, że już po wszystkim. Trudno wyobrazić sobie, co przeżyłaś. Przytulam Cię bardzo mocno, a Ty przytul ode mnie dzielną Agi!!!

    ~tygrysek235
    26 stycznia 2009 o 12:24

    Ciesze sie ze juz po operacji…Zycze Aguni zeby jak najszybciej doszla do siebie, zebyscie mogly wrocic do domu…Malenka obudz sie!

    waldemarplay@poczta.onet.pl
    26 stycznia 2009 o 12:47

    Siły i Bożej opieki – dla Was…

    ~Alicja
    26 stycznia 2009 o 17:10

    wiara, miłość i bliskość najbliższych dla agi są najważniejsze. niedługo się obudzi, na pewno! Pozdrowienia.

    ~Patrykowa mama
    26 stycznia 2009 o 17:44

    napiszę tylko „ściskam”i myślami jestem z Wami

    ~bm
    26 stycznia 2009 o 20:36

    a co u Patryczka??

    ~bm
    26 stycznia 2009 o 20:36

    a co u Patryczka??

    ~ElSzym
    26 stycznia 2009 o 21:44

    Cześć Skarby. Czarek to się nawet a”konto Agusiowej operacji paciorka nauczył – Aniele stróżu….itd – żeby móc naszą królewnę wspomóc. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Tak też myśl o tej operacji. Zawsze bliżej do lepszego. Modlimy się za Was obie i trzymamy kciuki. Czekamy na Wasz powrót do domu…..CAŁUSKI

    ~Ola Daukszewicz
    26 stycznia 2009 o 23:37

    Kocham Was!!!

    OdpowiedzUsuń