czwartek, 28 marca 2013

Przyspieszenie /28 marca 2013/

Wczoraj zadzwonił do mnie nasz najemca i oznajmił, właściwie zapytał, czy dalibyśmy radę wyprowadzić się do 15 – tego… Zatkało mnie, no ale cóż było robić. Spierać się nie będę. Nie powiem, że wiedziałam, że tak się skończy. Kupujący dostał kredyt i nie chce podpisać aktu notarialnego, jeżeli lokatorzy nie opuszczą mieszkania. Ja im się nie dziwię. Skończyło się na tym, że wyniesiemy się do 10-tego. Tego dnia jadę z Agnieszką do neurologa do Piły i już wolę wiedzieć gdzie co mam, chociaż w ogólnym zarysie Gościu tak się ucieszył, że stwierdził, że jak do 10 – tego, to czynszu nie musimy płacić. Proszę, jak go przypiliło. Zarzeka się, że przy oddawaniu kluczy odda nam kaucję, mam nadzieję, że tak będzie.
No i wczoraj byliśmy już na Berdychowie i w gospodarczym zrobiliśmy miejsce na część naszych mebli. Arek porobił listę tego, co trzeba kupić do malowania, bo zaraz po świętach się za to zabierze, więc muszę dzisiaj wszystko kupić, jednak chyba zabiorę go ze sobą. Nie ma tak lekko, potem będzie na mnie, że kupiłam to, czy tamto, nie takie jakie miało być. A jak sam wybierze, nie będzie na kogo wyzywać Ja muszę jechać, bo kolorek muszę jakiś wybrać.
Wyjazd na chrzest do Poznania, Agniesia okupiła prześwietlonymi oczkami. Niestety, słońce w połączeniu ze śniegiem daje efekt porażający, dosłownie. Mnie samą oczy bolały, a ona ma zaropiałe i płaczące. No nic, mam neomecynę, napar z herbaty, a wczoraj kupiłam sztuczne łzy. Wyleczymy oczka. Muszę zamontować na tę szybę przyciemnienie. Latem to jakoś oczywiste, zimą nie pomyślałam, ofiara losu!!! Ja w okularach przeciwsłonecznych prowadziłam a i tak ślepia mnie bolą, jeszcze dzisiaj. Agnieszka nie reaguje na ostre światło odwracaniem głowy czy zamykaniem oczu. Ona patrzy się prosto w słońce. No nic, mam nauczkę!!! Ojciec siedział z tyłu i nie zauważył, ze dziecko razi słońce! Zastrzelić, czy kazać patrzeć w słońce przez 2 godziny??
Rehabilitację mieliśmy tylko w poniedziałek, w środę nie było nikogo, okres chorobowy trwa. Na szczęście wystarczyły Agnieszce ćwiczenia z mamą i nie było większych awarii. W sobotę jedziemy na święta do Piły. Mam do upieczenia 3 mazurki, sernik, torcik czekoladowy z bitą śmietaną i malinkami, no i moją ukochaną babkę piaskową. Dodatkowo na przekąskę do kolacji zrobię roladę ze szpinakiem i łososiem wędzonym. Takie zamówienie było Mój rekord z mazurkami to 8 blach. Pojęcia nie mam dla kogo ja tyle ciasta wtedy piekłam!!!
Kochani uciekam Agniesię z wyrka wyciągnąć i może zacząć już coś pakować? Nie wiem od czego zacząć, chociaż już rano zaczynało mi się rozjaśniać. Pogubiłam jednak myśli i znowu nic nie wiem… Za dużo tego. Z jednej strony to i dobrze, że mamy tak krótki termin. Przynajmniej pakowanie będzie konkretne, tak wolę. A jak jest to rozciągnięte w czasie to wyrok stale odwlekam i do szału doprowadza mnie mój małżonek krążący po pokojach ze słowami „trzeba byłoby zacząć pakowanie”!
Udanych przygotowań do świąt ja muszę jeszcze trochę zakupów zrobić, niewiele, ale o czymś tam zapomniałam i trzeba kupić. Pozdrawiam gorąco wszystkich!!!

1 komentarz:

  1. ~calineczka
    28 marca 2013 o 09:31

    kazac patrzec ojcu w slonce to odpowiednia kara.

    AnkaJ
    29 marca 2013 o 08:53

    Też myślę, że jakby trochę pocierpiał, to by mu pamięć poprawiło i zauważyłby więcej ;)
    Buziolki!!

    ~Anna
    28 marca 2013 o 14:51

    o rany- z tymi oczami to i mi się jeszcze przytrafia, Kolejne okularki Magdalena gdzieś zarzuciła.
    Torcik czekoladowy mówisz- Ania jesteś okrutna buuu
    Przeprowadzka- o rany ale się dzieje i to mają być spokojne święta ;-)
    nasze mniej zwariowane, ale za to zakatarzone i z antybiotykiem buuu
    Ania trzymam za WAS kciuki i samych dobrych chwil nie tylko na święta

    AnkaJ
    29 marca 2013 o 08:52

    Tam zaraz okrutna ;) Życzenie kontuzjowanego małolata, ale już kilka osób się cieszy na wypieki. Tak, przeprowadzka po świętach rusza pełną parą.
    Aneczko życzę Wam zdrówka!!!

    ~Longina
    28 marca 2013 o 18:22

    Z okazji Świąt Wielkanocnych:
    miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
    zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
    Pracy, która pomaga żyć.
    Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
    i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

    AnkaJ
    29 marca 2013 o 08:47

    Dziękuję Loniu! I dla Ciebie wszystkiego dobrego na święta!
    Buziaczki!!

    ~Liv
    28 marca 2013 o 18:40

    Aniu,to może lepiej faktycznie,że termin krótki.Ogarniecie się szybciej i szybciej zaczniecie życie na swoim:)
    Buziaki***
    Z życzeniami jeszcze wpadnę:)

    AnkaJ
    29 marca 2013 o 08:46

    Też jestem tego zdania. Przynajmniej jak się zacznie prawdziwa wiosna będziemy już tam mieszkali :)
    To do zobaczenia, bo ja też wpadnę ;) Buziak!!!

    ~okiem kobiety
    29 marca 2013 o 12:56

    Trzymaj się i Wesołych i spokojnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń