sobota, 7 września 2013

Rewalidacja po mojemu ;) /7 września 2013/

Udało się! Tak moi kochani, udał mi się dopiąć swego, tym razem to, że jestem upierdliwa miało swoją dobrą stronę We wtorek zadzwoniła do mnie Pani Małgorzata i umówiła się na środowe spotkanie w sprawie organizacji zajęć z Agnieszką. Koło dziewiątej zjawił się najpierw Pan Robert, chwilkę później dotarła Pani Małgosia.
Moim marzeniem jest, żeby pozostałe szkoły poszły w ślad naszej Pani dyrektor!!!
Jak się domyślacie, Pan Robert to osoba która będzie prowadzić z Agnieszką 5 razy w tygodniu, po godzinie, zajęcia z fizjoterapii. Pierwsze zajęcia już się odbyły. Dobrze mi się rozmawia z Panem, Agnieszka najpierw nieufna, wczoraj już w pełni zrelaksowana na stole poddawała się pracy Pana. Pan Robert pracuje, określiłabym to jako rehabilitację manualną. Bardzo przypomina mi to zajęcia z Pawłem na turnusie w Trzech Koronach. Skupia się on na rozciąganiu, rozluźnianiu i korekcji przykurczy. Mam nadzieję, że praca będzie wyglądała zawsze tak dobrze. Podobało mi się.
Pani Małgosia jest z wykształcenia logopedą. Jak się domyślacie, bardzo mnie to ucieszyło. Zajęcia zaczniemy od poniedziałku 8.15. Agnieszki plan dnia jest teraz napięty maksymalnie. Pierwsze tygodnie nie będą łatwe. Mam również nadzieję, że z Panią Małgosią uda mi się porozumieć i okaże się, że jednak nie jestem tak podła jak to ogólnie się przedstawia
Kochani, trzymajcie kciukasy za to, żeby wszystko się pięknie ułożyło. Ostatnio Agnieszka wypłakała swoje, bo okazało się, że bioderko lewe zaczyna się skręcać na zewnątrz i musimy je odwodzić, żeby nie było płaczu i łez. W poniedziałek pojawił się kręczyk i w środę też lekki. Na szczęście udało się to opanować bez leków przeciwzapalnych. Dzisiaj moje dziecko leży z głowa zwróconą twardo w jedną, prawą stronę. Pewnie znowu coś się zadzieje, muszę zacząć od rozluźnienia jej szyi. Uciekam, bo mam dzisiaj dużo do zrobienia. Pozdrawiam wszystkich gorąco i spokojnego weekendu!!!

1 komentarz:

  1. ~Lila Liv
    7 września 2013 o 09:11

    :)
    Na więcej nie mam siły:)

    AnkaJ
    10 września 2013 o 19:52

    Liluś, to wystarczy!! A wiesz co mnie jeszcze tak ucieszyło? Ten program objął pozostałe szkoły!!! To cudowne i o tym też myślałam, żeby pozostałe dzieci mogły mieć tak dobrze jak my ;)
    Buziaki!!!

    ~Longina
    8 września 2013 o 11:24

    Wspaniała wiadomość, że się udało.Cieszę się razem z Wami :)
    Trzymam kciuki by wszystko układało się po Waszej myśli, by współpraca była owocna i by Agniesia była zadowolona. Buziaki moje dziewczynki :*
    <3

    AnkaJ
    10 września 2013 o 19:50

    Obecnie jest wspaniale. Pan jest profesjonalny, wesoły i fajnie się z nim rozmawia, a co najważniejsze, świetnie pracuje z Agnieszką. Pani zaproponowała program, którym chciałam, żeby pracowała poprzednia Pani i od jutra zaczyna. Mam nadzieję, że się uda nam dogadać. Na razie zapowiada się bardzo optymistycznie!!
    Buziaczki!!

    ~okiem kobiety
    9 września 2013 o 19:32

    najważniejsze, że udało się dopiąć to o co tak walczyłaś! tak trzymać!

    AnkaJ
    10 września 2013 o 19:46

    Tak moja kochana! Udało się, a co więcej, inne szkoły też zostały objęte tym programem!!! Czy to nie piękne?
    Przytulam!!

    ~realistka
    10 września 2013 o 19:00

    chociażby Aga miała 10 razy w tygodniu fizjoterapie i 30 razy rewalidacje i 100 tys co miesiąc na koncie to temu dziecku już nic nie pomoże. A przepraszam jedynie święty spokój. Niestety czasem prawda jest brutalna.


    AnkaJ
    10 września 2013 o 19:45

    Oj kobieto, kobieto… Ty najwyraźniej nic nie wiesz o naszym życiu. O życiu dziecka ze spastyką tak silną, że wystawia sobie kręgosłup. Nic nie wiesz o obowiązujących przepisach. Dziecko, każde dziecko, zdrowe czy chore, objęte jest obowiązkiem edukacji. Moja walka polegała na tym, żeby zmienić zwyczajne lekcje na zajęcia, które mogą przynieść pomoc Agnieszce. Udało się i jestem z tego powodu szczęśliwa.
    Rehabilitacja nie uleczy Agnieszki, nie zrobi też tego żaden czarodziej. Rehabilitacja jest jej niezbędna do codziennej egzystencji. Może to dziecko tylko egzystuje, ale to moje dziecko, ono żyje, czuje i co więcej, chce żyć.
    Swoim komentarzem chcesz najwyraźniej wywołać jakąś dziwną i niechcianą przeze mnie reakcję. Przerabiałam to wielokrotnie na tym blogu. Nie jesteś mną i nie żyjesz moim życiem. Pewnie nigdy nie zaznałaś cierpienia i straty. Żal mi Cię, bo oznacza to, że nie wiesz co to prawdziwa radość. A jeżeli uważasz, że wiesz, to tylko tak Ci się wydaje.
    To co napisałaś świadczy o tym, że powinnam wyjąć Agnieszce rurkę i poczekać aż w końcu się udusi. Niedoczekanie Twoje!!! Skoro Agnieszka nie poddała się 6 lat temu na IOMIE, znaczy, że ma żyć. A ja, postaram się, aby jej życie było godne i będę o nią walczyć, choć jeszcze nie jedna przeszkoda przede mną!!
    Życzę Ci szczęścia i lepszego życia niż masz teraz, pozdrawiam!

    ~Longina
    13 września 2013 o 19:50

    Niestety dla takiej osoby jak Pani ratunku już nie ma! Żaden nawet najlepiej wykwalifikowany lekarz już nie pomoże. Zostało pani jedynie modlić się by Pan Bóg dał chodź trochę rozumku. Ale skoro do tej pory nie dał…
    Realna opinia dla realistki

    OdpowiedzUsuń