Wakacje już cały tydzień trwają. Nawet pogoda zaczęła nam dopisywać.
Gorąco jest do tego stopnia, że nie można wyjść na dłużej na dwór, bo
słońce pali niemiłosiernie. Przemęczę się jednak
Czekałam na takie upały!!! Wczoraj po 18 wyszliśmy z Agnieszką na
dworek i siedzieliśmy niemal do 22. Córcia była przeszczęśliwa
W dzień wegetujemy w domku, bo jeśli nie ma takiej potrzeby, nie
wychodzę, choć pewnie po południu zafunduję sobie jakiś smażingn na
trawingu
A co tak poza tym u nas? Afera rurkowa została w pewnym stopniu
zażegnana. Po tym jak dogadałam się z Panią z poznańskiego sklepu, w
czwartek dotarły rurki, takie jakie powinny być od początku. Rurki
Shiley PED 4,5. Jeszcze tego samego dnia wymieniliśmy jej tą rurkę.
Miałam wrażenie, że łatwiej mi się ją założyło i co ważne, przy wymianie
tasiemki, ręką trzymałam delikatnie rurkę, drugą zakładałam tasiemkę.
Przy te PEF, odczuwałam opór, nie mogłam jej do końca włożyć. Ta rurka
pasuje idealnie… Nie ma bata, musi być jakaś różnica, tylko nikt mi nie
potrafi wyjaśnić jaka. Zostawiliśmy tą starą rurkę, i porównamy z tą,
którą Agnieszka ma teraz po wymianie. Teraz czekam, aż sklep zabierze
wadliwe rurki, przywiezie korektę i nową fakturę. Mam nadzieję, że cena
nie będzie inna…
Pojawiło się jednak pytanie co dalej. Nie wiem, czy Covidien nadal
produkuje rurki typu PED, czy te PEF, nie są „udoskonaloną” wersją tych
poprzednich
Nigdzie nie mogą się tego dowiedzieć. Pojawia się coraz częstsza myśl
złożenia wniosku to o przyjęcie do hospicjum domowego. Muszę jeszcze
porozmawiać z Panią doktor…
W środę pojawiło się ostre zaczerwienienie wokół PEG-a. Zaczęłam
robić przymoczki z octaniseptu, jak zawsze. Zanim wyszłyśmy z Agnieszką
na spacer musiałam ją przebrać, bo pierwszy raz od dawna, wylała się z
brzuszka woda, którą chwilę wcześniej Gucia dostała. Kiedy wróciłyśmy ze
spacerku, gdzie Agnieszka była nawet zadowolona i spokojne, doznałam
szoku. Z przetoki przy PEG-u ciekła krew. Ciśnienie skoczyło mi do 200.
Próbowałam dodzwonić się do Pani doktor z PŻ, ale kiedy jest w poradni,
telefonów nie odbiera. Napisałam więc, jak zwykle sms-a. Rozpoczęłam
poszukiwania naszego chirurga, który pomógł już Agnieszce rok temu przy
ropniu, a kilka lat temu bezinteresownie, przyjechał do nas i zdjął jej
szwy po operacji. Pan doktor uspokoił mnie trochę, stwierdził, że tak
się zdarza, że to zwyczajna ziarnina, która zrobiła się wewnątrz w
przetoce. Musimy przemywać octaniseptem i czekać. Agnieszka cierpiała,
łezki jej płynęły. Dostał przeciwbóla, dzisiaj jest już lepiej. Pod
wieczór zadzwoniła Pani doktor z PŻ i po rozmowie, obiecała przypilnować
ściągnięcia dla nas takiego PEG-a, jakiego potrzebujemy. Zapomniałam
bowiem napisać, że dostaliśmy w niedzielę dwa kolejne G-tuby. A ja się
tak ucieszyłam jak zobaczyłam kopertę, bo myślałam, że to Flocare. Pani
doktor była zaskoczona, bo zamawiała coś innego. No nic, zostało nam
czekać. Ze strony chirurga padła też propozycja przyszycia Agnieszce
zabezpieczenia (taki silikonowy krążek), przed wciąganiem go do
brzuszka, na stałe nicią chirurgiczną. Przeraził mnie ten pomysł, na
szczęście Pani doktor, też nie popiera tego pomysłu. Ufff…
Co do ropnia, ładnie się zasklepił, a w czwartek w ciągu dwóch godzin
zebrała się ropa i znowu zaczęło się lać. Dzisiaj wygląda to już
lepiej, ale obawiam się, że przy tych temperaturach będzie to powracało.
Ważne, że Agnieszka nie ma problemu większego z siedzeniem. Pampra
przebieramy trochę częściej, dzięki czemu schodzą dosyć szybko, no ale
trudno, ważne, żeby nic jej nie podrażniało.
Kochani, dziękuję za tak wiele życzeń dla Agusi!!! Mam nadzieję, że choć część z nich się spełni
Przytulam Was i życzę udanych wakacji!!!! Uważajcie nad wodą,
pilnujcie swoich pociech i dbajcie o siebie!!! Odpoczywajcie ile się da
~Fleur de Lys
OdpowiedzUsuń7 lipca 2015 o 16:46
Ja się urządziłam w upały na własne życzenie.Nic to,za głupotę się płaci:)Ty sobie funduj smażing na trawningu(swoją drogą GENIALNE sformułowanie),a ja sobie zafunduję leżing na klimatyzating.
Jak się czuje Agnisia w te upały,jak to świństwo się goi?Mocno ściskam*
~Mama Calineczki
13 lipca 2015 o 14:27
Niby wakacje, a taka pogoda, że wcale tego nie czuć. :(
AnkaJ
19 lipca 2015 o 10:06
Zgadzam się. Pogoda w żaden sposób nie pozwala cieszyć się latem. Albo jest taki skwar, że nie da się wytrzymać na dworze, albo robi się deszczowo i zimno :( Mam nadzieję, że teraz się poprawi!!!
Przytulam!!
~okiem kobiety
29 lipca 2015 o 17:38
Zdecydowanie wolę upały niż deszcz. Ale szczerze to ciężko było czasami wytrzymać w te upalne dni. Trzymajcie się i odpoczywajcie. Słoneczka życzymy.