Wczoraj zgodnie z planem, zrobiliśmy kolejne badania. Tylko już bez
RTG. Pani, ta sama co w sobotę, ponownie pobrała jej krew z paluszka.
Jakaż była moja radość, jak okazało się, że leukocyty spadły z 17 tys.
do 7 tys, czyli mieszczą się w normie!! Do tego CRP z ponad 50 spadło do
13,9!!! Pozostałe parametry też nie są najgorsze! Nawet Pani doktor
przeglądając wyniki śmiała się w głos! Kto by pomyślał, że po 5 dniach
Agnieszka tak się poprawi. Walczymy już 1,5 miesiąca, a tutaj jeden
antybiotyk, jak się okazuje trafiony, i pojawiła się nadzieja, że w
zdrowiu spędzimy święta!
Faktem jest, że jeszcze oskrzela i płuca pewnie czyste nie są, jednak stany zapalne znikły i teraz trzeba regularnych drenaży, oklepywania i uciskania klatki piersiowej. Profesjonalna ekipa Mirek&Karolina działają i mniej profesjonalnie mama Efekty jak widać są.
Inhalacje jeszcze cały czas ciągniemy, tylko z gentamecyny zrezygnujemy, po 10 dniach. Pani doktor doszła do wniosku, że nie ma sensu jej wyjaławiać w każdym możliwym miejscu. Też tak myślałam, jak mi to przepisywali. Zostały jeszcze dwa dni inhalacji z gentamecyny i antybiotyk – cipronex na 3,5 dnia. Później pozostaje nam walka o wzrost, szybki wzrost odporności u Guci.
Wczoraj, jak się dowiedziałam, wyściskałam nasza Panią doktor, za to, że nam pomogła, miała czas dla nas w sobotę i zaufała. A po powrocie do domu, siły ze mnie opadły, z Agniesi też. Obydwie leżałyśmy wtulone odpoczywając po trudnym czasie, jaki, mam nadzieję, mamy już za sobą!!!
Teraz przeziębienie wybija mi się ze zdwojoną siłą, oby do poniedziałku przeszło!!! A teraz szybka kawa i do medycznego, pieluchy i cewniki dla Agnieszki muszę odebrać.
Przytulam Was mocno i serdecznie dziękuję za wszystkie modlitwy, ciepłe słowa i dobrą energię!!!! Wspaniałego weekendu!!!!!!
Faktem jest, że jeszcze oskrzela i płuca pewnie czyste nie są, jednak stany zapalne znikły i teraz trzeba regularnych drenaży, oklepywania i uciskania klatki piersiowej. Profesjonalna ekipa Mirek&Karolina działają i mniej profesjonalnie mama Efekty jak widać są.
Inhalacje jeszcze cały czas ciągniemy, tylko z gentamecyny zrezygnujemy, po 10 dniach. Pani doktor doszła do wniosku, że nie ma sensu jej wyjaławiać w każdym możliwym miejscu. Też tak myślałam, jak mi to przepisywali. Zostały jeszcze dwa dni inhalacji z gentamecyny i antybiotyk – cipronex na 3,5 dnia. Później pozostaje nam walka o wzrost, szybki wzrost odporności u Guci.
Wczoraj, jak się dowiedziałam, wyściskałam nasza Panią doktor, za to, że nam pomogła, miała czas dla nas w sobotę i zaufała. A po powrocie do domu, siły ze mnie opadły, z Agniesi też. Obydwie leżałyśmy wtulone odpoczywając po trudnym czasie, jaki, mam nadzieję, mamy już za sobą!!!
Teraz przeziębienie wybija mi się ze zdwojoną siłą, oby do poniedziałku przeszło!!! A teraz szybka kawa i do medycznego, pieluchy i cewniki dla Agnieszki muszę odebrać.
Przytulam Was mocno i serdecznie dziękuję za wszystkie modlitwy, ciepłe słowa i dobrą energię!!!! Wspaniałego weekendu!!!!!!
~Agata mama Piotrka i Madzi
OdpowiedzUsuń12 grudnia 2014 o 15:49
super wiadomości i oby tak już zostało na zawsze – koniec z chorobami. Pozdrawiam Was cieplutko ;)
AnkaJ
12 grudnia 2014 o 19:30
Oj tak, wiadomości super! Żeby tylko jeszcze te zalegania zeszły i odporność się wzmocniła :)
Dziękuję i przytulam!! :)
~okiem kobiety
12 grudnia 2014 o 17:30
cieszę się razem z Wami. Jak miło czytać dobre wieści.
Wam też życzę udanego weekendu i całego następnego tygodnia.
Zuch dziewczyny!!!
AnkaJ
12 grudnia 2014 o 19:32
Dziękuję! Nawet nie wiesz ile mi radości sprawiły te wyniki!!! Teraz muszę czekać na oczyszczenie oskrzeli i wzmocnić jej odporność, a będzie wszystko dobrze :)
Pozdrawiam i przytulam!!
~hanka
12 grudnia 2014 o 20:38
oj jak dobrze! ogromnie się cieszę, że ma się ku dobremu :))))
PS. zazdroszczę Ci umiejętności oklepywania. My znów na antybiotyku i nebulizacji a ja nadal oklepywać nie potrafię :(
AnkaJ
12 grudnia 2014 o 21:30
Ja też się niezmiernie z tego cieszę!!! Mam nadzieję, że to już koniec chorób u Agnieszki na długi czas!!!
Oklepywanie, to nie taka znowu wielka filozofia :) Najważniejsze, żeby nie oklepywać płaską dłonią. Układasz łapkę w łódeczkę (jak klepiesz musisz mieć taki głuchy odgłos) i jechane. Najlepiej jak pacjent leży pochylony głową w dół. Oklepujesz po żebrach, nie po nerkach i nie po kręgosłupie. Jeżeli masz klin, to ułóż dziecko na klinie, głową w dół i nawet bez klepania może tak poleżeć, to tzw drenaż. A jeżeli nie, to albo kolana Twoje, albo męża, czy też jakaś konstrukcja z poduszek i koców :) Najlepiej oklepywać po inhalacji. A jak chcesz zobaczyć profesjonalnie, to poproś środowiskową, albo zamów rehabilitanta na oddechówkę. Zapłacisz, ale będziesz widziała jak to robią i sama będziesz odważniejsza!
Uf… alem się powymądrzała ;)
Trzymam kciuki i szybkiego powrotu do zdrowia!
~hanka
12 grudnia 2014 o 22:27
ogromne dzięki za podpowiedź – o łódce słyszałam i tak robię – ale z tym głuchym odgłosem nie miałam pojęcia (muszę sprawdzić), no i klin super pomysł – spróbuję jutro na pewno. Co do speców – rehabilitantka pokazywała mi kiedyś jak to robić, ale Młody wtedy tak płakał, że nie przekonało mnie to w ogóle, a ja zupełnie nie mam wyczucia…Jeszcze raz dzięki za sugestie :***
PS. No zdecydowanie Agusia już zapas infekcji wyczerpała – koniec i kropka – teraz życzę spokojnej, wręcz nudnej zimy Kochane :D
AnkaJ
13 grudnia 2014 o 17:29
Dzieciaki płaczą, bo boją się. W rzeczywistości to jednak nie boli. Może faktycznie, jeżeli masz masażer, spróbuj go użyć :)
Przytulam!!
~mama Zoszki
12 grudnia 2014 o 21:39
Uff…Byle do przodu Dziewczyny! Zdrówka, dużo zdrówka!
AnkaJ
13 grudnia 2014 o 17:32
Oj tak, ma się ku dobremu! Dzisiaj Karolcia zamiast drenażu, musiała ją rozluźnić. W końcu tyle czasu płytki oddech, w końcu doszło do skurczu żeber i odcinka piersiowego. Cały dzień biedna płakała :(
Przytulam!!
~nitka82
13 grudnia 2014 o 09:25
Dziewczyny do drenażu świetnie sprawdza się też masażer taki na prąd albo na baterie.
AnkaJ
13 grudnia 2014 o 17:27
Gucia to już ma siniaki na plecach :( To już 3 tygodnie regularnego oklepywania i nie da się ukryć, że ja to zrobiłam! Od dzisiaj tylko będzie wisiała na klinie, bo jej odbijemy żebra!
No i przedobrzyć można!
A taki masażer mam, muszę go tylko wydobyć! :)
Przytulam!
~nitka82
13 grudnia 2014 o 20:25
Aniu to zdecydowanie trzeba dać pleckom Agniesi odpocząć. Jak wydzielina lżejsza to masażer sobie poradzi możesz nawet ułożyć Agnieszkę głową w dół, przykryć kocykiem i przez kocyk masować plecki.
Jak dobrze że już dużo lepiej
AnkaJ
14 grudnia 2014 o 20:24
A widzisz! A myśmy się akurat zastanawiali jak jej ten masaż zrobić. Dzięki wielkie, na to nie wpadłam :)
~Lolek90
OdpowiedzUsuń15 grudnia 2014 o 22:55
Świetne wiadomości, teraz już będzie tylko dobrze. A swoją drogą nawet nie pamiętam, kiedy ja miałam takie dobre wyniki. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu Agnieszki do zdrowia.
AnkaJ
17 grudnia 2014 o 11:29
Tak, teraz już musi być dobrze :)
Dziękuję i pozdrawiam gorąco!!
~Monika
17 grudnia 2014 o 23:09
Życzę dużo zdrówka dla Ciebie i dla Malutkiej.
AnkaJ
19 grudnia 2014 o 20:18
Dziękuję z całego serca :)
Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkiego dobrego!
~Longina
17 grudnia 2014 o 23:40
Moje słońca najwspanialsze :* :* :* Bardzo Was zdziwi jak napiszę, że mi się oczy spociły czytając tego posta? Cieszę się przeogromniaście! :) Odpoczywajcie :*
buziaczki :*
Anuś dzięki za wszystko :*
AnkaJ
19 grudnia 2014 o 20:20
Loniu kochana, nie ma za co ;)
Ja też się cieszę z tego, że Agnieszka wróciła do zdrowia. Ogólna opinia panuje, że my do szpitala się nie nadajemy ;)
Przytulam gorąco i głowa do góry!!
Jakby co, służę pomocą :)
~gdynianka
19 grudnia 2014 o 21:50
Aniu, jesteście bardzo dzielne. Cieszę się, że jest poprawa :)
AnkaJ
19 grudnia 2014 o 21:54
Nawet nie wiedziałam ile mnie to nerwów kosztowało :) Doskonale mnie rozumiesz, wiem o tym. Dziękuję i pozdrawiam gorąco! Zdrowia Wam życzę!!