poniedziałek, 30 września 2019

Olsztyn i wózek

Tak, dokładnie tydzień temu dojeżdżałam do Torunia. Wracaliśmy z Olsztyna i jak patrzę, co się dzieje za oknem, dobrze, że to było tydzień temu! Droga długa i męcząca. Agnieszka ją bardzo źle zniosła :( W niedzielę, kiedy jechaliśmy do Olsztyna, moje dziecko przez całe 5 godzin płakało, walczyło i denerwowało się potwornie. Kiedy w okolicach 18, w końcu dotarliśmy do pokoju, mąż położył ją na łóżku, zwyczajnie się rozszlochała. Nie wiedział co się dzieje. Biedna moja, nie pomógł nawet sirdalud, który w trasie z reguły ją wyciszał i parę kilometrów przesypiała. Tak, tylko ostatnia tak długa trasa była w czerwcu. A tam nie było tyle dziur na drodze. Z powrotem  było trochę lepiej. Pierwsze dwie godziny była spokojna. Potem się już rozkręciła. Starałam się już nie zatrzymywać, byleby szybciej dotrzeć do domu.
A co na poradni... Do lekarza udało nam się wejść bez kolejki, jako pierwsi. Agnieszka zaczęła się tak denerwować, że oddziałowa zaprowadziła nas na izolatkę, w obawie, że dostanie jakiegoś ataku. Po chwili po nas przyszła, bo lekarz zaczął przyjmować. Obejrzeli jej buzię i pojawiła się masa dziwnych, jak dla mnie pytań. Między innymi zabrzmiało moje ulubione, dlaczego do nich. Doktor przyznał, że trzeba Agnieszce ściąć dziąsła na sali operacyjnej. Trzeba zacząć od rezonansu magnetycznego. Chciałby też zrobić plastykę prawej strony buzi. Był zaskoczony, że do tej pory nikt się tym nie zajął. Trochę musieliśmy się natłumaczyć... A dlaczego ta plastyka? Uważa, że jest to niezbędne dla zachowania higieny w jamie ustnej. Doktor zapisał nas na oddział na 24 listopada. 25 listopada ma mieś robiony tomograf i diagnostykę. Jednak gdzieś tam, zapisane jest o tych dziąsłach i nikt nie wie jak długo nam tam zejdzie. Na 99% Wrócimy 26 listopada, ale kto wie? Pewnie po rezonansie wszystkiego się dowiem. To już nie jest Poznań i z dojazdem jest większy problem. Karetka odpada, bo ją tam wytrzęsie za wszystkie czasy. Kręgosłup ma tak delikatny, jak u niemowlaka. Już lepiej jak będzie siedziała. Chyba...
Najlepsze jest, że na 26 listopada mamy ostrzykiwanie botuliną. Dzwoniłam już na oddział z prośbą, o przesunięcie terminu. Chciałam przyspieszyć o 2 tygodnie. Jutro spróbuję dzwonić jeszcze raz, bo oddziałowa miała z profesorem to uzgodnić. Przesunąć w drugą stronę, to nie problem. Jednak wcześniejszy termin to już kłopot. Chodzi głównie o to, czy nie za wcześnie od poprzedniej dawki. No nic, będę dzwonić i pytać. Wolałabym, żeby dostała toksynę. Jest szansa, że choć trochę zwiększy się jej komfort jazdy.
Zadzwonił też pan od wózka i na moją prośbę wystawił fakturę proformę. Wózek jest trochę tańszy, niż zapowiedział. Fakt, że dostaliśmy rabat i skutkiem tego wyszło 29.980 zł. Co prawda nie jest doliczony koszt daszka, ale powinien się zamknąć w 1000 zł. Teraz trzeba zorganizować pieniądze, na pokrycie faktury. 3000 zł dostaniemy z NFZ, 5000 dostała Agnieszka w piątek od anonimowej osoby, 1000 zł od rodziny. Zostało do zebrania 21 tys. Brzmi zdecydowanie lepiej, niż poprzednio. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba je uzbierać. W tym celu otworzymy zbiórkę na Fb, albo na Siepomaga. Jak tylko założę, wrzucę odpowiedni link. Może ktoś jeszcze zechce wesprzeć Agnieszkę. Dziękuję za to, co już dostała, bo nadal nie mogę uwierzyć.
Życzę Wam miłego popołudnia i udanego tygodnia!

4 komentarze:

  1. Dobry wieczór,
    Od dawna czytam Pani bloga, może dwa razy coś napisałam ale tym razem uznałam, że ponieważ mieszam w Toruniu, jeśli trzeba będzie się zatrzymać w tym miescie w drodze do Olsztyna lub z powrotem, ogrzać lub kawy napić, to proszę napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe! Dziękuję serdecznie!!!! Jeżeli będzie taka potrzeba to chętnie skorzystam, bo z moim dzieckiem, nigdy nic nie wiadomo ;)
      Dziękuję, że jesteś z nami i gorąco pozdrawiam! <3

      Usuń
  2. Ja też pozdrawiam. Nazywam się Agnieszka Lipkowska. Nie wiem, czy można tu podać jakiś kontakt.
    Wie Pani ile razy myślałam sobie czytając, że to niemożliwe, by Aga się kiedyś nie obudziła, że musi się coś wydarzyć, po prostu musi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiele osób mi to mówi, tak wiele osób wierzy w powrót Agnieszki, że aż ciepło na sercu się robi! Dziękuję, że jesteś jedną z nich!
      Droga Agnieszko napisz do mnie na meila. Tak będzie najlepiej :)
      jarczyk@onet.eu
      Pozdrawiam i przytulam!!!!

      Usuń