czwartek, 26 marca 2020

Botulina

Hej, hej!!! Jak tam u Was? Pracujecie? Siedzicie grzecznie w domku? Mam nadzieję, że wszyscy zdrowi i w dobrych humorach :)
Agnieszka siedzi grzecznie w domku. Ja latam na miasto, jak czegoś bezwzględnie potrzebuję, a mąż do pracy i do domu. Ze wszystkimi w stałym kontakcie telefonicznym. Dziękuję za Waszą troskę o nas! Jesteście kochani!!!
We wtorek zaryzykowaliśmy i pojechaliśmy do szpitala na podanie botuliny. Poznań niemal pusty, ładnie się jechało. W szpitalu też pustawo. Wejście tylko jedno otwarte, przez izbę można się dostać do szpitala. Badanie temperatury, mąż musiał zostać na dole. Musiałam sama poradzić sobie z Agnieszką, jej przeniesieniem do gabinetu zabiegowego, ale ja nie dam rady??? Co to dla mnie, pikuś! Dzisiaj mnie plecy bolą, bo stres w końcu zszedł, ale i to przejdzie. Ważne, że botulina podana, Agnieszka dzielnie to zniosła i szczęśliwie wróciliśmy do domu.
Baliśmy się i nadal boimy, czy będzie wszystko dobrze. Najczęściej jednak stoimy przed wyborami, gdzie każde z rozwiązań niesie za sobą ryzyko. Po powrocie zrobiliśmy wszystko co nam przyszło do głowy, żeby tylko zmyć z siebie szpital. Ubrania wszystkie do prania, prysznic całej naszej trójki. Wózek zdezynfekowany, podłogi pomyte, koce wyprane. Mam nadzieję, że uniknęliśmy zakażenia, wszyscy byli tam niby zdrowi, ale nigdy nic nie wiadomo... Minęły dwa tygodnie od wyjazdu na Krysiewicza i wiemy, że tam Agucha nic nie złapała. Teraz miała filterek założony, windą jechałyśmy same.
Profesor obejrzał wózek i powiem Wam, że był zachwycony. Cena go zaszokowała, ale stwierdził, że nie dziwi się, że go kupiłam. Agnieszka powyginana już strasznie. Teraz, po podaniu botuliny zaczyna się rozluźniać, choć podejrzewam, że brak rehabilitacji przyniesie negatywne skutki.
Ucho co kilka dni pobolewa. Dzisiaj też, właśnie niedawno dostał paracetamol. Mam nadzieję, że to skutek pogody, ciśnienia i takich różnych przesileń atmosferycznych.
Życzę Wam dużo zdrowia i wytrwałości. Musimy jakoś przejść, choć wiem, że słońce za oknem nie ułatwia nam siedzenia w domu. Pamiętajcie jednak, że to dla naszego dobra!
W oczekiwaniu na zabieg

Wczoraj, zmęczona i senna, ale spokojna :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przypominam, ze został jeszcze miesiąc do końca rozliczenia podatku! Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, będzie nam miło, jeśli przekażecie 1% Agnieszce!!!!!!!!



1 komentarz: