środa, 18 marca 2020

Koronawirus po mojemu

Witajcie kochani! Wiem, że czas jest trudny dla większości z nas. Ci którzy mają małe dzieci, dzieci obciążone chorobami, jak moja córcia, czy też sami są chorzy przewlekle, boją się. Śledzę różne portale i przeraża mnie sposób podejścia wielu osób do choroby wirusowej, która opanowała świat, a od niedawna jest i w naszym kraju. Przeraża mnie jak czytam o bagatelizowaniu narzuconych nam środków ostrożności. Tak, narzuconych, bo inaczej się nie da. Jeżeli groźbą nie zmusi się wielu osób do pozostania w domu, to nic nie pomoże. Nie pomagają zdjęcia z Włoch czy Hiszpanii. Kwitną teorie spiskowe. Ich twórcy prześcigają się w dowodzeniu tego, który to kraj zrzucił na nas koronawirusa. Który to kraj chce zarobić na szczepionkach. W prywatnych wiadomościach dostałam już całą masę takich informacji. Głównie chodzi o to, że będą nas na siłę szczepić i zarabiać na naszej niedoli. Dowodzą też, że wirus nie jest groźniejszy od grypy. Innymi słowy trzeba go przejść i tyle. Pewnie tak. Przeciętny trzydziestolatek, zarażony koronawirusem trochę pocierpi, weźmie paracetamol i wyzdrowieje. Jednak jeżeli nie będzie chorował odpowiedzialnie, w kwarantannie, bez kontaktu ze zdrowymi (nie zakażonymi ludźmi), będzie wszystko dobrze.
Pomyślcie teraz co się stanie, jeżeli Wasza mama, babcia, które chorują na serce, mają problemy z nadciśnieniem czy  mają nowotwór. Jeżeli taki trzydziestolatek, bez potwierdzonego wyleczenia pójdzie na zakupy, na spacer do parku, bo wychodzi z założenia, że to przecież tylko cięższa odmiana grypy. Jeżeli zarazi się osoba obciążona taką chorobą wirusową, umrze. Umrze w ciężkich męczarniach, walcząc o każdy oddech, bo tutaj rozwija się bardzo szybko zapalenie płuc i nie mamy czym oddychać. Chcecie tego?
A tak! Jest jeszcze kolejna grupa ludzi, którzy wychodzą z założenia, że to selekcja naturalna i odpadają słabsze jednostki. Tak, odpadają słabsze jednostki w każdym z krajów zarażonych. Tylko wiecie co? Każda "słabsza jednostka" ma kogoś dla którego jest całym światem. Ma kogoś dla kogo życie takiej osoby jest wiele warte i będzie o nie walczyć. Tak, będę walczyć o moją córkę jak to robiłam do tej pory, bo ona też jest "słabszym ogniwem" w tym pokręconym świecie.
Krzyczycie, że biedni siedzicie w domu, zamknięci ze swoimi rodzinami, już prawie tydzień jak pozamykali szkoły. Powiem Wam coś. Od lutego niemal nie wychodzę z domu. Liczba osób z którymi mogę zamienić kilka zdań jest bardzo ograniczona. Moja córka choruje niemal cały czas. Rehabilitantów w tym roku nie widzieliśmy prawie wcale, tak jak i nauczycieli ze szkoły. Mąż idzie do pracy, i wraca po południu. Jestem sama z dzieckiem, które się do mnie nie odzywa. Mam problemy z oddychaniem, bo nerwy biorą jednak górę nade mną. Ale wiecie co? Dam radę! W nosie mam, który rząd postanowił nas zniszczyć. W nosie mam czy to bardziej rozbudowana grypa i czy przesadzamy. Będę chroniła swoją rodzinę i najbliższych, bo to oni są dla mnie ważni!
Kochani, martwię się o Was wszystkich, jak i o siebie. Martwię się o tych, którzy tracą nie tylko zdrowie, ale i środki do życia. Przeraża mnie, jak wiele osób pozostało bez pracy, jak wiele osób może się nie podźwignąć ze swoim małym biznesem. Okazuje się, że i duże firmy mają takie problemy. Bądźmy odpowiedzialni. Macie swoje teorie spiskowe? OK, miejcie je, skoro poprawia Wam to samopoczucie. Słuchajcie jednak tych, którzy przez to przechodzą. Wysłuchajcie lekarzy, pielęgniarek. Oni wiedzą najwięcej. Nie musicie słuchać prężących muskuły przedstawicieli rządu, skoro im nie wierzycie. Są relacje ze szpitali, są informacje z innych krajów. Nie chcecie dbać o pozostałych? Zadbajcie o siebie i swoje rodziny! Wiem, że nie jest łatwo, dacie radę!
Życzę Wam wszystkim zdrowia kochani! Życzę Wam wiele siły do przetrwania! Przytulam Was i pozdrawiam!
Życzę dużo siły lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym i wszelkim służbom mundurowym, które są na pierwszej linii i to oni ratują nas w każdej minucie!

~~~~~~~~~~


6 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą w dwustu procentach. Sama jestem w grupie ryzyka i nie jest mi do śmiechu. W dodatku, jak na złość, łapię katar za katarem...
    Dbaj o siebie i o swoich najbliższych, chuchaj i dmuchaj na Agnisię i miej w nosie co inni pomyślą.
    Całuski <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo się martwisz. Ja martwię się też o Twoje zdrowie! Tak bardzo bym chciała, żeby to się wszystko skończyło!!! Przytulam i wierzę, że jakoś damy radę kochana Lilu!!! <3

      Usuń
  2. O Matko kochana! Mam nadzieję, że ludzie będą mieli na uwadze innych. Strasznie to brzmi:

    'Jest jeszcze kolejna grupa ludzi, którzy wychodzą z założenia, że to selekcja naturalna i odpadają słabsze jednostki'- nie mam szacunku do takich pustaków. Masz rację, ta jak to pustaki nazywają' słaba jednostka' może być całym światem dla kogoś. Jak można tak w ogóle nazywać ludzi, choroba często sama wybiera, nie pyta, a bezczelnie wybiera sama. Ja wiem, że Ty z całych sił chronisz swoją córcię. Taka mama to skarb, tez taką mam i wiem, jaki to skarb. Zruszasz mnie i ja z całego serca życzę byście pozostały zdrowe. Nie tylko życzę, ale ja w to wierzę. Przytulam Was do serca z wielką wiarą, że się ułoży. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, tak jest. Może to brak rozsądku, może znieczulica, a może zwyczajna reakcja na stres. Nie chcę oceniać, chcę uświadomić ludziom, że każdy jest ważny i jeżeli nie masz szacunku dla innych, zadbaj o siebie i rodzinę. To wystarczy, bo w ten sposób dbasz o pozostałych ;)
      Życzę Ci dużo zdrowia i siły, jak całej Twojej rodzinie!!!! Pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa!!!! <3

      Usuń
  3. Słowo"selekcja"do końca życia będę kojarzyć z ponurym i tragicznym okresem historii świata.Na dźwięk tego słowa dostaję dreszczy.Zastanawiam się,czy zwolennicy "selekcji naturalnej",gdyby im na to pozwolono,nie wzięliby sprawy w swoje ręce i zorganizowaliby selekcję sterowaną ręcznie?Oby nie!Życzę Pani i córeczce zdrowia i tego,aby ten wstrętny,krążący po świecie paskudnik nigdy do Was nie zawitał.Samemu paskudnikowi,życzę szybkiej śmierci!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu ...w mojej rodzinie , mąż do pracy,syn do pracy ,a ja ostatni tydzień siedziałam z córką i mamą (85l) ,która z racji wieku i chorób obciązona.Do tego córka 39stopni , angina i antybiotyk .I ja w tym całym bałaganie,od lat chorująca na nadciśnienie,astmę i silną nerwicę (leczoną). Armagedon, ale ufam ,że to minie, nie wychodzę i nie przyjmuje gości.Trudno,tak po prostu narazie trzeba.Tulę mocno ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń