Wrzesień mija nieubłaganie, a jesień jest coraz bardziej wyczuwalna i
widoczna. Dopada mnie ta nieuchronna powtarzalność i przemijanie. Niby
człowiek ma lat, tyle ile ma. Niby powinien się przyzwyczaić, a tu z
roku na rok, lato wydaje się coraz krótsze, a zima nadchodzi za szybko i
za długo trwa. Jednak ja lubię ciepełko, taka aura bardziej
optymistycznie mnie nastraja. A jesień to choroby, deszcz i szarówka.
Agnieszka dzielnie pracuje na zajęciach. Hmm… Właściwie pracowała. Od
piątku była niespokojna, a przez weekend płaczliwa. Właściwie, to
niedzielę prawie całą przepłakała. Dostała Ibum, który jej trochę
pomógł. Byłam przekonana, że coś ją boli, ale w sensie kręgosłupa. A
tutaj niespodzianka. Poniedziałek jakoś przetrwała, choć już było
ciężko. A we wtorek tylko zajęcia z Karoliną miała, resztę odwołałam.
Dziewczyna się tak spinała, tak płakała, że znowu dostała Ibum.
Zajrzałam w końcu do ucha i co? Szlag… Znowu czerwone, stan zapalny jak
nic. Na szczęście mam krople od poprzednich infekcji. Zakropiłam
Centraxalem Plus i do nosa Tafen. Wieczorem tak samo. Z Panią doktor
byłam już w kontakcie i umówiłam się na wizytę w środę. Na szczęście
gorączka jej nie nachodziła, tylko stan podgorączkowy, jak walczyła z
bólem. Zła jestem na siebie, bo mam ten otoskop i nie spojrzałam
wcześniej do ucha! Biedne to moje dziecko, bo nawet nie może mi
powiedzieć co ją boli
Pani doktor zostawiła ten Centraxal i skierowanie do laryngologa.
Umówione jesteśmy na 30 września. Antybiotyku nie podajemy, bo to tylko
ucho i działamy póki co miejscowo. Mam nadzieję, że tym razem pomogą
same krople! Z rurki już oczywiście wydzielina z krwią. Niewiele daje
inhalacja solą. Rurka się często przytyka. Fakt, jest dosyć suche
powietrze i właśnie przyszło mi do głowy, że odkopię nawilżacz i odpalę
go. Zachodzę tylko w głowę skąd te nawracające infekcje ucha. To już
czwarty raz w tym roku. A tym razem jest tak samo jak w lutym, kiedy
popłynęła krew z kanalika. Poprzednie dwie, to jakby towarzyszące
zapalenie ucha przy anginie. Są dwie możliwości. Pierwsza, to
przerośnięty trzeci migdał, że jest przerośnięty, to wiem. Zastanawiam
się tylko jak bardzo. Druga możliwość to, że podczas kąpieli woda
zostaje jej w uszku i to powoduje stany zapalne. Faktem jest, ze
Agnieszka często odwraca głowę w lewą stronę, co powoduje, że nalewa się
woda do ucha. A ja zwyczajnie nie wpadłam na to, że nie wycieka. Mam
już preparat Dolphiner Spray przeznaczony do takich sytuacji, na tzw
„ucho pływaka”. Zobaczymy czy się sprawdzi. Musi się jednak uszko dobrze
wygoić, bo tam alkohol jest.
Dzisiaj Agnieszka jest już zmęczona bólem i chorobą. Leży taka
zrezygnowana i senna. Sprawdza tylko co jakiś czas, czy jestem obok.
Wystarczy, że zauważy moją nieobecność i znowu się spina. Mama ma być
tuż obok i tyle Się nauczyła, cwana gapa
Na przyszły tydzień prawdopodobnie, będziemy miały prezentację wózka
Ulises z Akces Medu. Wózek nie jest drogi (jak na wózki dla
niepełnosprawnych), a wygląda całkiem ciekawie. Mam nadzieję, że to
będzie dobry wybór. Ach, i dziękuję za podpowiedź
http://akces-med.com/product/ulises-evo/
Łóżko też jest już zamówione. Jak tylko przyjdzie muszę jeszcze kupić
materac. Pokój będzie gotowy już niedługo, więc mam nadzieję, że
wszystko zgra się w czasie. I tak swoją drogą, już czas najwyższy, żeby
Agnieszka mogła wygodniej leżeć, w ciągu dnia również
Co do krzesełka, nie spieszy mi się aż tak. Tym bardziej, że środki na
subkoncie już na taki sprzęt nie starczy. Chętnie jednak obejrzę
foteliki i pionizator, które zaproponowała Pani ze sklepu. Będę wtedy
wiedziała na czym stoję i czy czas jest myśleć o nowym sprzęcie, czy
jeszcze poczekać.
Po wizycie u laryngologa, dam znać jaka jest diagnoza i czy nas
przypadkiem nie wyśle gdzieś dalej. Życzę wszystkim pięknego i
spokojnego weekendu w zdrowiu
~~~~~~~~~~~~~~
Aktualizuję po kilku godzinach…. Jak widzicie łóżko jest już u nas
~Milena
OdpowiedzUsuń23 września 2016 o 14:01
Witam,jako mama i jednocześnie farmaceutka polecam preparat olivocap baby do ucha przed kąpielą. Zapobiega zaleganiu wody w uszku. Dodatkowo syrop thonsilan. Dużo zdrówka dla Agi !
AnkaJ
25 września 2016 o 12:04
Serdecznie dziękuję za informację :) Muszę koniecznie sprawdzić obydwa preparaty! A Thonsilan polecała mi już jedna mama, tylko oczywiście zapomniałam nazwy! Dziękuję za przypomnienie!! Muszę zamówić w aptece, bo podobno może spowodować zmniejszenie migdałów :)
Pozdrawiam gorąco! :)
~Karolina90
23 września 2016 o 20:06
Dolphiner Spray? Muszę chyba poczytać co nieco o tym specyfiku, bo po kąpieli w wannie coraz częściej czuję wodę w uszach, co nie jest komfortowe. Biedna Agi. Mam nadzieje, że z tym uchem to jednak nic poważniejszego
AnkaJ
25 września 2016 o 12:02
Warto spróbować. Ja muszę poczekać, aż uszko się wygoi. Preparat kosztuje 25 zł. Też liczę na to, że to jednak nic poważnego i w końcu uda nam się wyleczyć infekcję raz na zawsze!!!
Pozdrawiam, Karolinko!!!
~Lila-Fleur de Lys
23 września 2016 o 22:58
Gorączkę za Agnisię odpracuję ja. Mam stan zapalny i teraz blisko 39. Spać nie mogę, łażę po tym necie, jakby było po czym i pewnie teraz mój komentarz będzie niebotyczną bzdurą, ale spróbuję.
Pierwsze wrażenie – Boże, biedny Aginek. Jak nie urok, to serial w telewizji, jak nie ropień (zaraz odpukam w niemalowane drewno, bo jako katoliczka nie wierzę w przesądy – cytat Proboszcza, kiedy coś odpukuje w zakrystii)
Drugie wrażenie – mamy to samo, Anuś, mnie dopadło to wrażenie beznadziejności i przemijania jakieś półtora roku temu. Miało to konkretną przyczynę, jak wiesz. Przyczyna minęła, a wrażenie pozostało… Nie ma związku z porami roku, ja lata nie lubię, a jednak cały Boży rok (i pół) mnie to męczy…Napiszę post, bo już sobie nie radzę. I nie miej do siebie żalu. Fakt, mogłaś zajrzeć w ucho wcześniej, ale mogłaś też później. Stało się, jak się stało – ważne, że teraz właściwe kroki podjęte.
Trzecie wrażenie – jaka ciotka Lila mądra, to szok. Od razu pomyślała o tym, że Agnisia łepek w lewo przechyla i może to ma związek… I patrz! Kilka linijek niżej piszesz to samo. (Na wodę z kąpieli i przerośnięty migdał już nie wpadłam:P)
Anuś, zdrowia dla Agnisi, oswojenia się z kolejną jesienią… Pomagają świece, serio. I żółte lub czerwone kolory. Zaszalej, wsadź kwiaty w wazon (jeśli możesz), zapal świecę, jeśli to Agnisi nie przeszkadza, zaparz sobie kawę czy herbatę w ulubionym kubku – serio pomaga.Ja się dziś ratowałam świecą różaną u siebie i truskawkową w kuchni. Mała rzecz, a może pomóc. Serwetkę żółtą połóż, ja wiem, że to brzmi głupio, ale to nie jest głupie.
Bardzo się cieszę, że nasza Śpiąca Królewna ma królewskie łoże:) Wstawisz fotki, jak już będzie stało?
Mocno, bardzo mocno przytulam Was obie.
AnkaJ
25 września 2016 o 12:00
Biedna Ty moja! Mam nadzieję, że infekcja szybko odpuści i kiedy to piszę, czujesz się już znacznie lepiej!
Z tym uchem to istna zagadka. Mam tylko cichą nadzieję, że laryngolog nam pomoże, a nie przegna do innego. Innymi słowy, czynie wylądujemy w Poznaniu.
Co do tych drobiazgów, o których piszesz, czasami to stosuję. Mam takie dwie ulubione, bardzo kobiece filiżanki i jak zrobię sobie w nich kawę, zawsze mi bardziej smakuje. Świeczki dawno nie paliłam, a mam o truskawkowym zapachu ;) Chciałabym, żeby pokój był już gotowy i to zdecydowanie poprawiłoby nasz nastrój. Tak, bo Arek też już jest zmęczony i zrezygnowany. Dzisiaj maluje ściany, bo wieczorem nie ma światła już. Zostanie trochę prac wykończeniowych drzwi i podłoga do zrobienia.
Oczywiście, że wstawię córcię w nowym łożu. A Tobie wyślę fotki pokoju :)
Przytulam i życzę zdrowia!!! :) <3
~Lila-Fleur de Lys
23 września 2016 o 23:00
PS. No właśnie…
Pierwsze wrażenie – Boże, biedny Aginek. Jak nie urok, to serial w telewizji, jak nie ropień (zaraz odpukam w niemalowane drewno, bo jako katoliczka nie wierzę w przesądy – cytat Proboszcza, kiedy coś odpukuje w zakrystii) TO USZKO…
~Justyna
OdpowiedzUsuń26 września 2016 o 10:12
Witam :) Czytam regularnie, choć się nie odzywam :) ale z tym uszkiem mnie naszło, bo przypomniał mi się mój Mikołaj i jego problemy – co rusz ból, stan zapalny, antybiotyk, trochę spokoju i od nowa. Nasz pan Doktor Rodzinny doradził kontakt z dobrym laryngologiem, bo podejrzewał problem z trzecim migdałem i polecił nam DCL Medicus we Wrocławiu. Stwierdził, że takie „macanie” palcami migdała czy przerośnięty to jak – cytuję – „szukanie złotówki pod szafą po omacku” :) nie daje żadnej pewności. A w Medicusie mają sprzęt i możliwości. Skorzystaliśmy z podpowiedzi – okazało się, że ten migdał jest do usunięcia, bo nie dosyć, że brzydki, to jeszcze zasłania ujście z ucha i cały czas powoduje nawracający stan zapalny, bo w uchu cały czas zalega płyn, który nie ma ujścia. Zdecydowaliśmy się na usunięcie i jak ręką odjął, od zabiegu nic się nie dzieje. Wiem, że to dla Was daleko niestety, ale szczerze polecam rewelacyjną Panią Doktor Marzenę Jaworską, ma super podejście do dzieci. Poza tym sprzęt, którym dysponują – żadne macanie palcem, tylko kamerka przez nos i wszystko na zdjęciach. Mówią co i jak, jakie opcje, itp. Badanie słuchu przed i po zabiegu, nawet ja widziałam różnicę na zapisie. Młody pierwszy raz nie płakał przy pobieraniu krwi – znieczulili go miejscowo kremem. Można ? – można !!! Wszytko niestety odpłatnie, ale czego się nie robi dla dziecka :) Więc – czytając Twój wpis Aniu – uderzyłabym w kierunku tego migdała, bo może to przyczyna nawracających problemów Aginka. Trzymam kciuki, żeby już było dobrze :) U nas póki co słonecznie, życzę zatem tego samego :) Nic tak dobrze nie robi na poprawę samopoczucia jak słoneczko :) I zdrówka, zdrówka przede wszystkim dla Wszystkich :) Buziole :)
Odpowiedz
AnkaJ
27 września 2016 o 15:18
A no widzisz Justynko, tego się właśnie obawiam. Tylko u Agnieszki to najpierw direktoskopię musieliby pewnie zrobić. Jeszcze zobaczę co powie nasz laryngolog, ale na cud nie liczę. Dziękuję za radę.
Pozdrawiam całą rodzinkę!