niedziela, 14 kwietnia 2013

Agniesia się pochorowała :( /14 kwietnia 2013/

Nasze życie powoli zaczyna się stabilizować. Prawda, przed nami jeszcze dużo planów i mam nadzieję, właściwie nie tylko nadzieję. Wierzę, że uda się to wszystko zrealizować. No ale to jest kwestia najbliższych miesięcy i będziemy wiedzieli jak się mają sprawy. Niektórzy wiedzą, niektórzy nie znają naszych planów. Obiecuję jednak, że wszyscy się dowiedzą jak dojdzie do finalizacji.
Co do przeprowadzki, a właściwie układania i upychania naszych rzeczy, już jest całkiem przyzwoicie. Co prawda, co chwilka biegam i czegoś szukam, ale tydzień czasu, to i tak niezły wynik. Najbardziej szczęśliwa jestem jednak z tego, że całe to przenoszenie już za nami!!! Nie wyobrażam sobie kolejnego noszenia, pakowania i rozpakowywania. Teraz zaczynamy się dogrywać, jeśli chodzi o prace domowe, korzystanie z łazienki i nawyki, jakie każdy z nas posiada. Na szczęście do rękoczynów jeszcze nie doszło, aczkolwiek niewiele brakowało… Wiecie, te półki na książki Ostatnia półka w końcu została zawieszona!
Niestety moje dziecko nie przetrwało całego zamieszania w zdrowiu. Wczoraj, późnym popołudniem dostała gorączki. Nic tego nie zapowiadało. A ja tak bardzo się cieszyłam, że uda nam się wyjść na spacerek w niedzielę. No i tyle było ze spaceru, że z siostrą na cmentarz do dziadków się przeszłyśmy. Gorączka jak zawsze u Agnieszki powyżej 39 stopni, więc nie było co czekać. Przy drugim wzroście gorączki, podałam jej Dalacin. Jak już narasta temperatura, nie ma co czekać u mojego dziecka. Koło pierwszej w nocy, znaczy po dwóch godzinach, dopiero zeszła jej temperatura i to z masażem limfatycznym i zimnymi okładami, że o leku nie wspomnę. Następna gorączka zaczęła nachodzić koło 6 rano, ale na szczęście w porę podałam Ibum, nie zdążyła podejść wyżej. Następna była koło 13 i na tym na razie koniec. Teraz Agniesia wykąpana, najedzona, leży i przysypia. Jest tak zmęczona, że nie reaguje na nic. Nie przeciąga się, nie wzdycha, nie fuka. Widać, że chora. Moja biedna dziewczynka
Nie wspomniałam ostatnio, że od Pani neurolog otrzymałam zaświadczenie o nieszczepieniu dziecka, do odwołania. Pani doktor stwierdziła, że też pogubiła się i nie wie co myśleć o tych szczepieniach. Dlatego woli, żeby Agniesi nie szczepić. Jest ona przeciwnikiem skojarzonych szczepionek, może oszczędza to bólu dziecku, ale niestety jest bardziej niebezpieczne. Szczerze przyznam, że ja też się zagubiłam. Wiem, że wszyscy rodzice autystów mają swoje racje, jednak z jakiegoś powodu szczepienia istnieją. Nie wierzę, że to tylko i wyłącznie interes koncernów farmaceutycznych.
Wspomnę jeszcze, że w piątek zadzwonił Pan Artur z PCPR i poinformował mnie o pozytywnym rozpatrzeniu wniosków na schodołaz, materac i pionizator. Problem w tym, że do 26 kwietnia musimy wpłacić pieniądze, czyli wkład własny. Panowie ze sklepów już przygotowują wnioski o wydłużenie terminu, ze względu na to, że sprzęt nie jest jeszcze gotowy. Jeżeli wystawią też fakturę na fundację, na przelew, to i tak z fundacji koło miesiąca pieniążki wypłyną. Jutro się przejdę, teraz mam blisko, do PCPR porozmawiać i zanieść fakturę na fotelik samochodowy, a we wtorek ma dojechać Pan od schodołazu i porozmawiamy. Trochę bieganiny i załatwiania zawsze musi być. Myślę też, że we wtorek przejadę się z Agnieszką do Pani doktor, niech ją obejrzy. Jutro słabo to widzę. W poniedziałek przychodnia przeżywa oblężenie.
Co do rehabilitacji, na razie wielkich zmian nie będzie. Jednak nigdy już nie będzie tak samo i zaufanie zostało nadszarpnięte i to poważnie. Przykro mi nadal, jednak mam nadzieję, że profesjonalizm pozostanie na odpowiednim poziomie. No nic, będę nadal uczyła się swojego dziecka i czy to się komuś podoba, czy nie, będę dążyła do samodzielnej pracy z Agnieszką.
Kochani, mam nadzieję, że u Was również wiosna w końcu zawitała. Tak miło i przyjemnie się zrobiło, że chciałoby się tylko spacerować. Mam nadzieję, ze już we wtorek uda się z Agi na chwilkę wyjść. Spokojnego i słonecznego tygodnia!!!

2 komentarze:

  1. ~Elka
    14 kwietnia 2013 o 19:42

    Aguś zdrowiej szybko bo pogoda ładna za oknem. Szkoda czasu na chorowanie. trzymamy kciuki za ozytywne zakończenie wszystkich spraw. Buziaki

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:32

    Już jest lepiej Elu. Na szczęście w porę lek podany i jakoś udało nam się przez to przebrnąć. Dzisiaj byłyśmy na kontroli i jest już dobrze. Schodołaz pewnie niedługo już będziemy mieli, dzisiaj płacę wkład własny, a pionizator odroczyłam o 60 dni. Materac już do nas jest wysłany. Wszystko w galopującym tempie!
    Buziak!!

    ~Żebrosia :)
    14 kwietnia 2013 o 21:15

    Zgadzam się z moją Przedmówczynią: Aguś zdrowiej, bo robi się piękna wiosna ! :)
    Ale cóż, teraz właśnie taka pogoda, że łatwo cos złapać niestety. Przesilenie …
    Pociesza mnie fakt że robi się naprawdę ładnie i już nie trzeba zimowej kurtki ;) tylko coś lżejszego ;)
    Dogadacie się na pewno ;) Kwestia kompromisów i świadomości o potrzebach Innych domowników ;)
    Optymizm to podstawa ;)
    Wam także życzę słonecznego tygodnia :)
    Buziaczki ;*
    Marta

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:34

    Staram się Martuś, staram, żeby to nasze nastawienie opierało się głównie na dobrych emocjach :) Jasne, ze się dogadamy, jakoś specjalnie konfliktowi nie jesteśmy, a słabsze i gorsze dni ma każdy ;)
    Buziolki!!

    ~Edyta
    14 kwietnia 2013 o 21:23

    Zdróweczka Aguś >
    Zdrowiej szybko,bo my z Krystiankiem na parapetówkę chcemy wpaść!

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:36

    Oczywiście, Agniesia już niemal zdrowa! Na parapetówkę zapraszamy w każdej wolnej chwili!! Jak tylko będziecie w okolicy, jesteście mile widziani!! Krystian będzie mógł się wybiegać, wykrzyczeć i z psem pobawić. Nikt się nie będzie czepiał, że dziecko się bawi :)
    Buziaki!!

    ~Edyta
    17 kwietnia 2013 o 15:32

    No to wstawiaj wodę na kawkę,bo zaraz będziemy :):):):)

    A serio ,nie kuś …nie kuś ,bo faktycznie się wybiorę i WAS wszystkich zamęczę za wszystkie czasy :)

    AnkaJ
    19 kwietnia 2013 o 13:57

    Kochana, ja nie żartowałam i zawsze będziecie mile widziani!! Tutaj już takie stado dzieciaków się przewinęło, że to nie szok, tylko norma ;)
    Buziaczki!!

    ~Anna
    14 kwietnia 2013 o 23:03

    Buziaki, mocno tulę i mnóstwo zdrowia Aguś Tobie i Twoim Rodzicom życzę, a o siłach nawet nie mówię…

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:37

    Aniu dziękuję!! Jakoś dajemy radę, Agniecha dochodzi do siebie. Teraz śpi, ale może uda się jeszcze na spacerek wyjść!
    Buziaki i dla Ciebie duuuużo dobrej energii Aniu!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Krzysztof
    15 kwietnia 2013 o 10:08

    Agnieszko zdrówka:)

    Z tymi szczepieniami to masakra. Co lekarz to inna opinia. My wzieliśmy podstawowe rozdzielne (nie polecamy skojarzonych). Mamy znajomych, którzy w ogólnie nie szczepią.

    Ponoć coraz więcej osób nie szczepi i wirusy wracają, nawet te z przed 20 lat. To chyba tak działa.

    Junior teraz ma po 4 kłucia i daję radę. Myślę, że to nie będzie jakaś wielka krzywda dla dziecka w przyszłości, że ma kilka kłuć więcej. pozdrawiam.

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:41

    Niby weszły przepisy, o wolności wyboru, szczepić czy nie. W rzeczywistości ścigają rodziców, albo o zaświadczenie od neurologa, albo nakazują szczepienia. Właśnie o to chodzi, że niby to martwe choroby, ale jak nie będzie szczepień to mają szansę się odrodzić, dlatego nie do końca jestem przeciwna szczepionkom.
    Pozdrawiam gorąco!

    ~Liv
    15 kwietnia 2013 o 15:40

    Ja mam pośrednio złe zdanie o skojarzonych.Pośrednio,bo tylko jedna była 3 w 1 i ponoć nie dało się inaczej.I tylko po tej jednej Nastka troszkę gorączkowała,miała opuchniętą rączkę etc.Nigdy nie szczepiłabym np.6;1.Co z tego,że jedno ukłucie,ale jaka dawka różnych świństw.
    Oczywiście,w przypadku Aginka jest inaczej i najlepiej,żebyś miała zaufanego neurologa.
    Strasznie się zmartwiłam chorobą Aguni,mam nadzieję,że jest już lepiej?
    A w domu?Będzie już tylko lepiej i lepiej.A plany zrealizujecie,Ty w to wierzysz i słusznie,a ja to wiem:)
    Mocno ściskam:)

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:44

    Agniesia już dochodzi do siebie. Mam nadzieję, że już tak szybko się nie rozchoruje. Dzisiaj po kontroli u rodzinnej wiem, ze jest duża poprawa i jeszcze chwilkę będzie brała leki.
    Agusię szczepiłam skojarzonymi, na szczęście najmniejszych problemów z tym nie było. Żadnej niechcianej reakcji. Teraz przepadło jej szczepienie 5 i 6 -latków. Może to i dobrze. Ja się zawsze tak bałam tych szczepionek.
    Buziaki i przytulam!!!

    ~okiem kobiety
    15 kwietnia 2013 o 17:32

    Tobie też spokojnego i słonecznego tygodnia i zdrówka dla Agnieszki. U nas piękna słoneczna pogoda, można rozkoszować się dłuższymi spacerami – wreszcie!!!

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:46

    Oj tak, czas pospacerować i wdychać wiosenne powietrze. Wy również mam nadzieje możecie poznawać okolicę (mówię tu o Lence) Mama może pokazać jej świat!! Super!!
    Buziaki dziewczyny!!

    ~calineczka
    16 kwietnia 2013 o 08:02

    Biedna Agniesia. Zdrowiej szybko aniołku, bo wiosna przyszła! :*

    AnkaJ
    16 kwietnia 2013 o 13:47

    Dziękuję Calineczko! Agniesza już wraca do zdrowia. Liczę, że tak szybko już się nie rozchoruje nam! I dla Was zdrówka i cudnych spacerków dziewczynki!!!
    Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń