Pochorowała się moja Agniesia! No niestety. W niedzielę byliśmy w
Poznaniu połazić po jakiejś galerii, Agulka tym razem nie zabraliśmy ze
sobą. Została z babcią. Cztery godziny łażenia po galerii zaowocowało
zakupem dwóch bluzek z wyprzedaży i książki, ale warto było. Takie
szlajanie się po sklepach, bez pośpiechu, celu daje nam odrobinę
odprężenia. Agusia nie pojechała, bo niestety nie wyglądała najlepiej.
Miała dużo wydzieliny i tak jakoś bałam się, że się przeziębi.
Już w
nocy z niedzieli na poniedziałek miała stan podgorączkowy, ale dałam
jej ibum i jakoś przeszło. Przez cały dzień się nic nie działo. Żadnej
temperatury, nawet nieźle ćwiczyła. Fakt, spała do 11, ale w nocy
niestety nie mogła. Pozwoliłam jej zatem odespać.
No i ostatniej nocy
dostała 39,5. Dostała ibum i jakoś spadła gorączka, jednak koło 5
naszła ponownie, a potem o 10, 15 i teraz o 20. Normalnie książkowo.
Pani doktor przyjechała i tak, jak podejrzewałam. Angina, do tego ropna.
Dostała amoksiklaw i się leczymy. Biedna leży osowiała, co chwilka
przysypia. Na szczęście brat pojechał do apteki i kupił antybiotyk.
Zawsze te 2 godziny wcześniej dostała lekarstwo. Jeszcze dzisiejsza noc
będzie pod hasłem temperatury, zanim zacznie działać antybiotyk.
Rehabilitacja
odwołana, spędzamy ten tydzień we dwie. Bez ćwiczeń. Moja sroczka musi
dojść do siebie. A tak długo się trzymała. Ostatnio to przed wyjazdem na
turnus był ten dwutygodniowy stan podgorączkowy. Obyło się wtedy bez
antybiotyku. Teraz muszę jej podać accidolac i jogurciki. Trzeba
odbudować florę bakteryjną w jelitkach. Nootropil wstrzymałam, jak
zawsze na czas antybiotyku. I tak leki dostaje tak często, ze nawet nie
byłoby jak tego wcisnąć.
No dobra, trzymajcie kciuki, żeby mój skarb się szybciutko wychorował! Pozdrawiam gorąco!!!
~Longina
OdpowiedzUsuń12 listopada 2010 o 22:03
Biedna moja rybeczka. Dużo zdrówka Agniesiu.