czwartek, 20 listopada 2014

Antybiotyk w zastrzykach /20 listopada 2014/

Dzisiaj od rana dzwoniła Pani doktor, odebrała wyniki krwi. Leukocyty 12 tys., CRP 13. Ewidentne wskazanie stanu zapalnego. Zalecenie – zastrzyki. Jednak, tak jak pisałam wcześniej, domięśniowe zastrzyki, z racji stale odnawiającego się ropnia, Pani doktor wykluczyła. Pozostało znaleźć kogoś, kto nam zaufa, założy wenflon i poda zastrzyki dożylnie. Udało się. Pani pielęgniarka wykazała dużą cierpliwość. Wkłuwała się 5, albo 6 razy w ręce. Dopiero na nodze udało się znaleźć żyłę, na tyle mocną, żeby utrzymała wenflon. Pierwszy zastrzyk podany. Wieczorem przyjedzie Pani pielęgniarka podać kolejny i taj jeszcze pięć dni.
Trzymajcie kciuki, żeby Agnieszce wenflon się utrzymał i żeby nie trzeba było kolejny raz szukać żyły. Tak sobie myślę, dobrze, że pojawiła się ta temperatura. Teraz nic nie ma, a jakby nie zagorączkowała, jak nic mielibyśmy zapalenie płuc! Na szczęście, udało się uniknąć poważniejszej choroby. Agnieszce wydzielina ładnie schodzi, oklepywanie pomaga Dobrze, że mamy naszą Panią doktor, która tak się o Agnieszkę martwi! Życzę każdemu, tak dobrego lekarza W poniedziałek przyjedzie ją osłuchać jeszcze, i liczę na to, że będzie już idealnie czysto!!
Pozdrawiam Was gorąco i życzę przyjemnego weekendu

1 komentarz:

  1. ~Lila Liv
    20 listopada 2014 o 16:45

    Kamień z serca…Zawsze to coś optymistycznego.Trzymam kciuki za wenflon,za zdrowie Agnisi,za Twój spokój(„Zdrowaśki”też odmawiam).
    I czekam teraz na same,dobre wieści…
    Mocno Was przytulam*

    AnkaJ
    23 listopada 2014 o 15:09

    Dziękuję Liluś! Ze mnie nerwy wczoraj zaczęły dopiero schodzić, ale jeszcze mnie trochę trzyma. Wenflon, odpukać, jeszcze drożny, zostało 5 zastrzyków! To tak niewiele :)
    Przytulam i dziękuję jeszcze raz!!

    ~okiem kobiety
    21 listopada 2014 o 20:01

    trzymam kciuki żeby wenflon wytrzymał. U nas też zawsze jest z założeniem problem, bo żyły pękają, a jak już się uda modlę się aby wytrzymał – masakra z tym. Fajnie że macie tą panią doktor i jeszcze zaprzyjaźnioną pielęgniarkę. Zdrówka dla Agniesi, niech szybko skończy się to chorowanie.

    AnkaJ
    23 listopada 2014 o 15:11

    A, no właśnie! Agnieszka ma teraz same sińce na rączkach, ale wenflon jeszcze się trzyma i oby do wtorkowego wieczora dał radę, to już niedużo nam zostało!
    Pozdrawiam serdecznie!!

    ~mamaemi
    23 listopada 2014 o 09:51

    Zdróweczka! Trzymajcie się ciepło! Niech już Gucia nie choruje. Siły i mocy! Kciuki za wenflon zaciśnięte aby wytrzymał !!! :* pozdrawiam ciepło

    AnkaJ
    23 listopada 2014 o 15:13

    Dziękuję ~mamaemi :) Jesteśmy za połową zastrzyków, we wtorkowy wieczór kończymy i mam nadzieję, że wenflon usunie Pani pielęgniarka osobiście, bo już niepotrzebny będzie :)
    Przytulam i życzę wszystkiego dobrego!!

    ~Longina
    23 listopada 2014 o 21:23

    Czekam słońca Wy moje na wiadomość, że Gusia już całkowicie zdrowa. Buziaczki :*

    AnkaJ
    24 listopada 2014 o 10:32

    Ja też kochanie, czekam na informację od Pani doktor, że wszystko już jest ok i Agnieszka jest zdrowa :) Jutro będziemy się widziały, to wszystkiego się dowiem. Chwilowo jeszcze zajęcia odwołane, żeby Agnieszka siły regenerowała!
    Buziaczki!!

    OdpowiedzUsuń