Dzisiaj od rana dzwoniła Pani doktor, odebrała wyniki krwi. Leukocyty
12 tys., CRP 13. Ewidentne wskazanie stanu zapalnego. Zalecenie –
zastrzyki. Jednak, tak jak pisałam wcześniej, domięśniowe zastrzyki, z
racji stale odnawiającego się ropnia, Pani doktor wykluczyła. Pozostało
znaleźć kogoś, kto nam zaufa, założy wenflon i poda zastrzyki dożylnie.
Udało się. Pani pielęgniarka wykazała dużą cierpliwość. Wkłuwała się 5,
albo 6 razy w ręce. Dopiero na nodze udało się znaleźć żyłę, na tyle
mocną, żeby utrzymała wenflon. Pierwszy zastrzyk podany. Wieczorem
przyjedzie Pani pielęgniarka podać kolejny i taj jeszcze pięć dni.
Trzymajcie kciuki, żeby Agnieszce wenflon się utrzymał i żeby nie
trzeba było kolejny raz szukać żyły. Tak sobie myślę, dobrze, że
pojawiła się ta temperatura. Teraz nic nie ma, a jakby nie
zagorączkowała, jak nic mielibyśmy zapalenie płuc! Na szczęście, udało
się uniknąć poważniejszej choroby. Agnieszce wydzielina ładnie schodzi,
oklepywanie pomaga Dobrze, że mamy naszą Panią doktor, która tak się o Agnieszkę martwi! Życzę każdemu, tak dobrego lekarza W poniedziałek przyjedzie ją osłuchać jeszcze, i liczę na to, że będzie już idealnie czysto!!
Pozdrawiam Was gorąco i życzę przyjemnego weekendu
~Lila Liv
OdpowiedzUsuń20 listopada 2014 o 16:45
Kamień z serca…Zawsze to coś optymistycznego.Trzymam kciuki za wenflon,za zdrowie Agnisi,za Twój spokój(„Zdrowaśki”też odmawiam).
I czekam teraz na same,dobre wieści…
Mocno Was przytulam*
AnkaJ
23 listopada 2014 o 15:09
Dziękuję Liluś! Ze mnie nerwy wczoraj zaczęły dopiero schodzić, ale jeszcze mnie trochę trzyma. Wenflon, odpukać, jeszcze drożny, zostało 5 zastrzyków! To tak niewiele :)
Przytulam i dziękuję jeszcze raz!!
~okiem kobiety
21 listopada 2014 o 20:01
trzymam kciuki żeby wenflon wytrzymał. U nas też zawsze jest z założeniem problem, bo żyły pękają, a jak już się uda modlę się aby wytrzymał – masakra z tym. Fajnie że macie tą panią doktor i jeszcze zaprzyjaźnioną pielęgniarkę. Zdrówka dla Agniesi, niech szybko skończy się to chorowanie.
AnkaJ
23 listopada 2014 o 15:11
A, no właśnie! Agnieszka ma teraz same sińce na rączkach, ale wenflon jeszcze się trzyma i oby do wtorkowego wieczora dał radę, to już niedużo nam zostało!
Pozdrawiam serdecznie!!
~mamaemi
23 listopada 2014 o 09:51
Zdróweczka! Trzymajcie się ciepło! Niech już Gucia nie choruje. Siły i mocy! Kciuki za wenflon zaciśnięte aby wytrzymał !!! :* pozdrawiam ciepło
AnkaJ
23 listopada 2014 o 15:13
Dziękuję ~mamaemi :) Jesteśmy za połową zastrzyków, we wtorkowy wieczór kończymy i mam nadzieję, że wenflon usunie Pani pielęgniarka osobiście, bo już niepotrzebny będzie :)
Przytulam i życzę wszystkiego dobrego!!
~Longina
23 listopada 2014 o 21:23
Czekam słońca Wy moje na wiadomość, że Gusia już całkowicie zdrowa. Buziaczki :*
AnkaJ
24 listopada 2014 o 10:32
Ja też kochanie, czekam na informację od Pani doktor, że wszystko już jest ok i Agnieszka jest zdrowa :) Jutro będziemy się widziały, to wszystkiego się dowiem. Chwilowo jeszcze zajęcia odwołane, żeby Agnieszka siły regenerowała!
Buziaczki!!