środa, 26 listopada 2014

Po wenflonie… /26 listopada 2014/

We wtorek dojechała do nas Pani doktor. Okazało się, że nie jest jeszcze tak dobrze, jak powinno. Agnieszka ma nadal szmery  na oskrzelach, więc zastrzyki przedłużone do piątku. Wenflon wytrzymał do dzisiejszego ranka. Właściwie, to trzeba było go usunąć, bo niestety zrobił się odczyn zapalny na skórze od niego. Czerwone plamy, chropowate w dotyku. Ewidentne uczulenie. Już wieczorem zastrzyk w pupcię Pani pielęgniarka mówi, że nie ma tego dużo, więc szybciutko pójdzie. Tylko ta Biodacyna jest bolesna, moja biedna dziewczynka…
Dopiero od niedzieli zaczęło jej schodzić z oskrzeli. Co dziwne, najwięcej nosem i buzią, a ja spodziewałam się lawiny z rurki Agnieszka, jak jej teraz coś przeszkadza, to buzią wypluwa, jak lama. A podobno ma niedrożny układ oddechowy, ciekawe…
W czwartek Agnieszka będzie miała rehabilitację już, z ciocią Karoliną. Delikatnie, punktami, ciotka będzie próbowała naprawić kręgosłup. Agnieszka niemal cały miesiąc nie miała w ogóle rehabilitacji! Pierwsza choroba zaczęła się 2 listopada i niemal cały czas się to ciągnie! Tak, jeszcze nie miałyśmy!!! Normalne zajęcia dopiero w grudniu powinny być, choć nie wiem, jak ona będzie wyglądała w weekend. Wuja Robert, znowu będzie narzekał, że cała praca nad stopami poszła się bujać. Wenflon w stopie, nerwy swoje robią. Agnieszce z ogromną siłą wróciły przykurcze. Dłonie nie są w tak złej formie jak stopy. A teraz tylko 3 tygodnie do świąt, znowu przerwa. Właściwie, może to i lepiej dla Agnieszki. Ona będzie musiała się przyzwyczaić do regularnej pracy, znowu.
Kochani, uciekam inhalację zrobić Agnieszce i ja oklepać. Życzę Wam przyjemnych dni w zdrowiu Dbajcie o siebie!!!

1 komentarz:

  1. ~Lila Livf
    26 listopada 2014 o 14:11

    Aniu,czy ja dobrze rozumiem,że fakt,iż Agnisia „to buzią wypluwa”to dobra wiadomość?Że Jej układ oddechowy może wcale nie jest taki niedrożny?
    Listopad jest paskudny(choć to mój ulubiony miesiąc:P).Ale to zimniej,to cieplej,a generalnie ciepło,powietrze wilgotne,więc pewnie wszystkie wirusiska mają się świetnie.Mam nadzieję,że to już końcówka.Ściskam Was mocno***

    AnkaJ
    26 listopada 2014 o 14:59

    Sama nie wiem, co o tym myśleć! Może trzeci migdał jej się zmniejszył? Chwilowo badań żadnych nie przewiduję, a nawet jeśli, to usunięcie rurki, chwilowo nie wchodzi jeszcze w grę.
    Jednak tak, stan Agnieszki jest lepszy. Wczoraj moja Misia śmiała się do mamy i z mamy. To było wspaniałe!!!
    Agnieszce siadła odporność, stąd pleśniawy w buzi się pojawiły. A jak brak odporności, to wystarczyło jakieś lekkie przeziębienie i mamy choróbska, niestety! Mróz nie jest taki zły. Wymraża zarazki i owady, mogłoby trochę pomrozić, tylko bez brawury ;)
    Przytulam kochana moja!!!

    ~Lila Liv
    26 listopada 2014 o 19:39

    Śmiała się do Was???Boże!Proszę o więcej takich wiadomości!!!!!Mnie się cieplej zrobiło na duszy,to co dopiero Wam:))))
    Tak,umiarkowany mrozik,to zdecydowanie dobra rzecz:)

    ~Krzysztof
    26 listopada 2014 o 18:49

    pamiętam jak jako dziecko spędzałem w szpitalach wiele tygodni – ciągłe zapalenia oskrzeli, zapalenia płuc. wenflon, tzw. motylek zawsze był najbardziej ciekawym elementem i chciałem go wyciągać. bardzo dobre ułatwienie dla dzieci ale trzeba z nim uważać

    OdpowiedzUsuń