piątek, 13 lutego 2009

Artur Siódmiak oddał nam koszulkę! /13 lutego 2009/

Kochani, dziękuję Wam za pomoc w modlitwie. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam coś więcej napisać. Teraz jednak niebardzo jeszcze jest o czym. Tak niewiele ostatnio  mam Wam do powiedzenia. Rehabilitacja Aginka przebiega całkiem nieźle. Jednak kolanko lewe też zaczyna wyskakiwać. Tak jak bioderko. Niestety, ta spastyka nie daje nam o sobie zapomnieć. Agniesi kiepsko goi się rana wkoło PEG-a. Poczytałam conieco na forum i podejrzewam, że wycieka jej kwas żołądkowy, uszkadzając skórę wokół rany. Cały czas ma zaczerwienione to miejsce, a dzisiaj nawet starłam troszkę krwi. Pani doktor wyszukała jakąś maść z antybiotykiem, która komuś już pomogła z takim problemem. Niestety, w naszym rejonie nie ma za dużo przypadków PEG-a. Nie wiem, czy my nie jesteśmy pierwsi z tak małym dzieckiem. Dzisiaj już posmarowałam jej rankę i zobaczymy. Mam nadzieję, że pomoże.
Dzisiaj moje kochane dziecko przestraszyło mnie nie na żarty. Leżała u mnie na kolanach, po czym odłożyłam ją na tapczan. Po chwili zerkam na nią, a jej z buźki strużka krwi płynie! Nogi mi się ugięły. Odessałam i patrzyłam skąd ta krew. Czekałam, czy będzie dalej krwawiło, czy też nie. Na szczęście nie powtórzyło się. Mam nadzieję, ze to tylko kwestia ugryzienia się w dziąsło, albo język! Jak później zobaczyłam tą krew wkoło PEG-a to trochę zwątpiłam. Wyczyściłam jeszcze patyczkiem buzię z resztek krwi i na razie (odpukać), spokój.
Dzisiaj ukazał się w naszej gazecie artykuł ze zdjęciem wózka. Pani Iza, sprostowała na moją prośbę pewną nieścisłość. Nie wiem czy pamiętacie, ale w pierwszym artykule było napisane, że Agi ma Treachera-Collinsa, bo jak byłam w ciąży leżała na prawym boku. Na to właśnie powołała się Pani Iza w następnym artykule. Prosiłam o sprostowanie, aby nie siać paniki wśród ciężarnych. Jeszcze któraś przeczyta i przez przypadek przejmie się tym, ze jej dziecko na USG leżąc na jednym z boków, też będzie miało taką wadę! Nie kochani, to wada genetyczna. Można ją nabyć dziedzicząc po jednym z rodziców, bądź może to być wynikiem złej mutacji komórek podczas pierwszego podziału komórki. I tu prawdopodobieństwo jest jak 1 do 10000. Prawie jak w totka! U nas badania jeszcze trwają, ale prawdopodobnie, to pierwotna wersja genu. A co za tym idzie kolejne dziecko, jeżeli by takie się pojawiło ma szansę być zdrowym. No ale poczekamy i zobaczymy co nam oficjalnie powiedzą genetycy.
Mam też wspaniałą wiadomość. Pewnie część z Was słyszała o Arturze Siódmiaku? To nasz wągrowiecki szczypiornista, który wywalczył z drużyną reprezentacji Polski brązowy medal. Otóż Pan Artur przeznaczył swoją koszulkę z autografem na aukcję dla Agnieszki!!! Dzisiaj się o tym dowiedziałam, chociaż w poprzedniej gazecie było napisane, tylko niedoczytałam. Dzwoniła mi o tym powiedzieć Pani Iza i jednocześnie pytała co ja na to. A ja na to aaa… eeee… naprawę??? Ale jak?? Dlaczego?? Jednym słowem poprosiłam, żeby mnie nie cytowała tylko poprosiłam o napisanie czegoś mądrzejszego. Nie uważacie, że to miłe?
Agiś, kochanie, bądź dzielna! Nawet znakomici sportowcy chcą Ci pomóc!

1 komentarz:

  1. ~Agnieszka - mama Kuby
    14 lutego 2009 o 10:32

    Kiedy rodzina Artura Siódmiaka wypowiadała się w Wągrowcu, od razu o Tobie pomyślałam. Masz w mieście nie lada gwiazdę :)Ja też myślę, że Aginek tylko przygryzła sobie języczek lub dziąsło. A maść na ranę na pewno poskutkuje! Ściskam Was dziewczyny! BUZIOLE!!!

    ~kasia
    14 lutego 2009 o 11:38

    Kochana myszko czekamy,obudz się :)))Tak jak pisała mama,jest tylu ludzi którzy chcą pomóc Tobie i wielu którzy myślą i modlą się za Ciebie!!!!!Czekamy !!!!!!Pozdrawiamy :)))

    ~Ada
    14 lutego 2009 o 16:21

    Agi budz się:) Na pewno ucieszyłabyś się z rodzeństwa miałabyś się z kim bawić:) :)

    ~miriam
    14 lutego 2009 o 17:42

    http://www.gidle.dominikanie.plwejdzie na tą stronę…

    ~m.
    14 lutego 2009 o 23:16

    Brawo Panie Arturze!!!A ja, jak prosiłaś pisze o czyms co slyszałam, a nie wiem, czy i Ty slyszalas – pewnie tak, no ale napisze. Dotarłam do jakiejs ksiązki o ludziach z uszkodzeniem mózgu. Otóz pisali tam, ze niewiele daje u takiej osoby rehabilitacja nóg, rąk i in. czesci ciala, skoro za nie tak naprawde odpowiada mózg – a jesli stamtąd nie ma sygnalu do pracy, to one pracować na pewno nie bedą. Dlatego wlasnie trzeba pracowac i rehabilitowac przede wszystkim mózg. Niestety nie pamietam ani autora ani tytułu. Na pewno było to opracowanie jakiegoś lekarza.

    ~Dana
    15 lutego 2009 o 11:06

    Aniu,Dobre anioły nad Wami czuwają! Całuski !!Do zobaczenia we wtorek!!!

    OdpowiedzUsuń