poniedziałek, 16 lutego 2009

CZD… /16 lutego 2009/

Dzisiaj byliśmy w Warszawie w CZD. Znowu! Tym razem była to wizyta w poradni żywienia, tak więc wróciliśmy jeszcze dzisiaj z powrotem. Jechaliśmy ponownie karetką. Panowie przyjechali punktualnie o 5. Zabraliśmy nawet wózek. Całe szczęście, bo przynajmniej Agiś mogła się trochę przespać. W samej poradni musieliśmy troszkę czekać, bo Pani doktor była pilnie wezwana do innego pacjenta. W końcu nie ma co się dziwić. To szpital jakby nie patrzeć, a poradnia działa jakby przy okazji. Ważne, że Pani doktor była zadowolona z Aginka. Aguś ładnie przybiera na wadze i niewiele jej już brakuje do prawidłowej wagi i wzrostu wg siatki centylowej. Rana też się nieźle goi. Maść z antybiotykiem zrobiła swoje. Dostaliśmy wskazania co do dalszego żywienia Agusi. Moje biedne dziecko nie przepada za jazdą karetką. Rano jakoś się uspokoiła i zasnęła. Jednak po przebudzeniu, masakra! Łzy płynęły bidulce ciurkiem. Nie mogliśmy jej uspokoić. Na całe szczęście do centrum nie było już daleko. Panowie wyjęli nam wózek i mogliśmy jechać do poradni. Aguś w wózku i musieliśmy zjechać windą. Czekając na Panią doktor spotkałam Ankę, mamę Zuzki. Przyszła jakieś formalności załatwić w poradni. Obydwie bardzo się ucieszyłyśmy ze spotkania. Anka promieniała, bo Zuzi chirurdzy ocalili 170 cm jelita, ma założony antyrefluks, zamkniętą stomię i założonego PEG-a. Do tego w tym tygodniu zacznie dostawać pierwsze posiłki, a żywienie pozajelitowe zaczną eliminować z codzienności! W końcu spełni się jej sen i marzenie całej rodziny. Będzie miała zdrową córcię, z którą może jechać do domu i bez przeszkód rehabilitować! Nawet nie wiecie jak cieszę się z jej szczęścia! Oczywiście po wizycie w poradni, na chirurgię też wjechaliśmy. Dumna z siebie Anka pochwaliła się założeniem subkonta dla Zuzi!! Super, aż ją wyściskałam z radości.
Nie mogłam sobie odmówić odwiedzenia Patryka i jego mamy Baśki. Patryk miał zakładany antyrefluks. Muszę przyznać, że nabrał trochę ciałka. Za to jego mamie przydałoby się trochę odpoczynku! Normalne łóżko i wanna z pianą! A biedna kobieta nie ma pojęcia kiedy mogłaby mieć szansę na powrót do domu! Udało mi się ją skierować do Anki po pomoc w założeniu subkonta. Ta dziewczyna nie ma kiedy tego zrobić. Mam nadzieję, że się dogadają. My do Warszawy wrócimy za dwa i pół tygodnia. Na poradnię chirurgiczną mamy termin na 11 marca. A potem przerwa do lipca. Chyba, że nas zaskoczy chirurgia! Spotkałyśmy jeszcze naszą Panią doktor z chirurgii. Udało nam się porozmawiać. Dowiedziałam się, ze tą rurkę którą ma założoną Agi, wymienia się po jakichś 2-3 miesiącach. Wtedy właśnie zakłada się albo grzybka, albo cewnik Foleya, albo jeszcze coś innego. Pewnie dokładnie dowiemy się w poradni.
Dzisiaj kupiłam Głos Wielkopolski. Ponownie był artykuł o Agusi. Oficjalnie ogłoszono, że Artur Siódmiak oddał swoją koszulkę z autografem na licytację. Cały dochód z licytacji przekazany zostanie Agniesi!! Wkrótce będzie znana data licytacji!
Agiś po podróży jest padnięta. W sumie nie ma co się dziwić. My też ledwo na oczy patrzymy. Trochę się przespaliśmy w karetce, ale jakoś mało wygodne fotele mają… Najwygodniej miała Agiś! W zasadzie o to chodziło!
Jutro od rana masa spraw do załatwienia! Arek zostanie z Agi, a ja mogę kursować. Jednak o 10 mamy dogoterapię, to zbyt dużo czasu nie mam! Najważniejsze myślę, że załatwię. Ach muszę powiedzieć, ze dziewczyny, też zauważyły, ze Agi się zmieniła. Jest żywsza, ma jaśniejsze spojrzenie i po prostu jest śliczna! ;)))
Aguś zrób cioci Danie niespodziankę! Tak bardzo Cię proszę i tak długo już czekam!

1 komentarz:

  1. ~aga
    18 lutego 2009 o 12:08

    Cześć Agusiu, fajnie, że jesteś moją imienniczką. Całuję Cię w czółko ślicznotko!

    ~edyta7720
    18 lutego 2009 o 19:41

    witamAgi wstawaj popatrz ile śniegu pójdziemy na sanki,aniu jesyem pełna podziwu dla was pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń