Myślę, że czas już chyba odpuścić. Ma Pani rację. Może Pani napisać
co o mnie myśli. Może i jestem do bani. Wbrew oczekiwaniom wielu osób
nie opisuję całego swojego życia ze szczegółami. Staram się opisać
codzienność moją i Agniesi. Jednak widzę, że nie ma to obecnie sensu. Do
tej pory nikogo nie obraziłam.
Mówi Pani, że ma prawo mi nawtykać. Tak samo czytelnicy mają prawo powiedzieć co myślą o Pani komentarzu. Nie skasowałam żadnego negującego mnie komentarza, nie kasuję broniących mnie komentarzy. Więc nie wiem, kto tutaj się bardziej oburzył. Już tłumaczyłam, że nie oburzyłam się, tylko zrobiło mi się przykro. Na błędach człowiek się uczy i konto prywatne na blogu było jednym z nich. Było ono niespełna pół roku.
Co do pedofili, to chora wyobraźnia może uznać za zachęcające zdjęcie dziecka nawet w krótkich spodenkach. Nagich zdjęć córki nigdy nie zamieściłam. Ma zawsze pozakrywane części intymne. Proszę mnie tu nie obrażać. Jedno zdjęcie kiedyś usunęłam, bo ktoś sobie pomyślał, że Agi rehabilitowana jest na golasa. I kto ma tu chorą wyobraźnię?
Dzięki temu blogowi przekonałam się jak wspaniali potrafią być ludzie. Przekonałam się też jak okrutni potrafią być. Na szczęście to pierwsze przeważa nad tym drugim. Poznałam wiele wspaniałych, wrażliwych i mądrych ludzi. Ludzie Ci stale są ze mną w kontakcie i potrafią jakoś wesprzeć, dać kopa do działania… Nie zapominam też o pomocy materialnej i finansowej. Każdy gest, każde ciepłe słowo z Waszej strony jest dla mnie czymś wielkim. Na każdy meil odpowiadam szczerze. Wciśnięcia przycisku „delete”, byłoby najprostsze. Jednak blog ten kosztował mnie dużo pracy. Wiem, że kilka osób znalazło dzięki niemu pomoc. Widać nie interesuje Was zdrowie mojej córki. Większą sensację budzi fakt, że udało mi się jakoś wykaraskać z kłopotów. Otóż nie, nie udało się. Nie mam pieniędzy na rehabilitację, samochód muszę spłacić, zebrać na kolejny turnus. Może mogłabym i poruszać się autobusami, albo pociągiem. Niestety, możecie sprawdzić w necie. Wągrowiec systematycznie odcinają. Żeby dojeżdżać do pracy, ludzie musieli kupować samochody. Taksówki są trzy – koszmarnie drogie, miejskie prawie nie jeżdżą, trasa na Poznań ciągle w remoncie, a do Piły bardzo mało autobusów jeździ. Teraz właśnie weszłam w kolejny etap „zaciskania pasa” Chciałam zwyczajnie cieszyć się z Wami, że samochód będę jednak miała, ale przeliczyłam się. Znowu czegoś się nauczyłam.
Dziękuję wszystkim za pomoc, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Jednak jeżeli ktoś mi coś zarzuca, mam prawo się bronić. Wytłumaczyłam się z konta prywatnego na blogu, w komentarzu. Jeżeli zbieram na coś to pokazuję Wam, że to kupiłam, albo byłam w danym miejscu. Wydaje mi się, że to jest odpowiednie rozliczenie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Wystarczy już tego darcia kotów, bo nie ma o co. A to, że napisze że kocham swoją córkę… Naprawdę Wam tak przeszkadza?
Mówi Pani, że ma prawo mi nawtykać. Tak samo czytelnicy mają prawo powiedzieć co myślą o Pani komentarzu. Nie skasowałam żadnego negującego mnie komentarza, nie kasuję broniących mnie komentarzy. Więc nie wiem, kto tutaj się bardziej oburzył. Już tłumaczyłam, że nie oburzyłam się, tylko zrobiło mi się przykro. Na błędach człowiek się uczy i konto prywatne na blogu było jednym z nich. Było ono niespełna pół roku.
Co do pedofili, to chora wyobraźnia może uznać za zachęcające zdjęcie dziecka nawet w krótkich spodenkach. Nagich zdjęć córki nigdy nie zamieściłam. Ma zawsze pozakrywane części intymne. Proszę mnie tu nie obrażać. Jedno zdjęcie kiedyś usunęłam, bo ktoś sobie pomyślał, że Agi rehabilitowana jest na golasa. I kto ma tu chorą wyobraźnię?
Dzięki temu blogowi przekonałam się jak wspaniali potrafią być ludzie. Przekonałam się też jak okrutni potrafią być. Na szczęście to pierwsze przeważa nad tym drugim. Poznałam wiele wspaniałych, wrażliwych i mądrych ludzi. Ludzie Ci stale są ze mną w kontakcie i potrafią jakoś wesprzeć, dać kopa do działania… Nie zapominam też o pomocy materialnej i finansowej. Każdy gest, każde ciepłe słowo z Waszej strony jest dla mnie czymś wielkim. Na każdy meil odpowiadam szczerze. Wciśnięcia przycisku „delete”, byłoby najprostsze. Jednak blog ten kosztował mnie dużo pracy. Wiem, że kilka osób znalazło dzięki niemu pomoc. Widać nie interesuje Was zdrowie mojej córki. Większą sensację budzi fakt, że udało mi się jakoś wykaraskać z kłopotów. Otóż nie, nie udało się. Nie mam pieniędzy na rehabilitację, samochód muszę spłacić, zebrać na kolejny turnus. Może mogłabym i poruszać się autobusami, albo pociągiem. Niestety, możecie sprawdzić w necie. Wągrowiec systematycznie odcinają. Żeby dojeżdżać do pracy, ludzie musieli kupować samochody. Taksówki są trzy – koszmarnie drogie, miejskie prawie nie jeżdżą, trasa na Poznań ciągle w remoncie, a do Piły bardzo mało autobusów jeździ. Teraz właśnie weszłam w kolejny etap „zaciskania pasa” Chciałam zwyczajnie cieszyć się z Wami, że samochód będę jednak miała, ale przeliczyłam się. Znowu czegoś się nauczyłam.
Dziękuję wszystkim za pomoc, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Jednak jeżeli ktoś mi coś zarzuca, mam prawo się bronić. Wytłumaczyłam się z konta prywatnego na blogu, w komentarzu. Jeżeli zbieram na coś to pokazuję Wam, że to kupiłam, albo byłam w danym miejscu. Wydaje mi się, że to jest odpowiednie rozliczenie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Wystarczy już tego darcia kotów, bo nie ma o co. A to, że napisze że kocham swoją córkę… Naprawdę Wam tak przeszkadza?
~Justine
OdpowiedzUsuń19 czerwca 2010 o 01:27
Chcialam Ci napisac, ze jestes WIELKA!!! Niejeden by juz dawno nerwy stracil przez ludzi, ktorym jedyna przyjemnosc sprawia negowanie innych. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania, niestety nie kazdy rozumie ze to prawo nie daje mu wlasnosci do kierowania decyzjami innych. Nieprzejmuj sie takimi paskudami. Ja w Ciebie wierze i wierze w Agniesie.. ze ten caly trud i milosc matki da jej sile do pokonania choroby… Nie kazdy ma tak silna psychike jak Ty i zycze Ci zeby z dnia na dzien byla silniejsza i zebys byla szczesliwsza! Mnie nie dane bylo widziec mojej najlepszej przyjaciolki usmiechnietej i zadowolonej z zycia i jej dzieci. TAkie kreatury ludzkie jak te „wytykajace” Tobie chec pomocy swojemu dziecku zniszczyly ja i niestety popelnila samobojstwo… Drodzy czytelnicy postawcie sie chociaz raz w sytuacji osoby ktora komentujecie i zastanowcie sie czy wasze slowa sa adekwatne do czynu.. czy tylko jest to czysta zazdrosc.. z tego, ze ktos moze kogos tak kochac, ze zrobi dla niego absolutnie wszystko co tylko mozliwe zeby mu pomoc… i opiekowac sie dopoki nie nastana lepsze czasy… Komentowac jest latwo.. mozna odejsc od komputera i tyle.. Pozdrawiam was obie serdecznie i zapewniam,ze czytam….
~emi
19 czerwca 2010 o 02:09
Pani Aniu, niech Pani nadal pisze na blogu o tym, jak bardzo kocha Pani Agniesie! Tak sobie myślę, że ten blog to przede wszystkim wspaniała pamiątka dla Niej- za jakiś czas sama przeczyta wszystkie posty i dowie się, jak wiele wspaniałych ludzi jest z Wami każdego dnia :) Pozdrowienia dla Całej Rodzinki :)
~Marzena
19 czerwca 2010 o 05:05
Pani Aniu bardzo proszę nie przejmować się osobami tego typu. To gorszy gatunek , który nie wiadomo dlaczego uważa ,że jego zgorzkniałe słowa są ostateczną prawdą i chcą zbawiać świat. Jest to pewien rodzaj choroby psychicznej , której objawem jest pieniactwo i wtykanie swojego brudnego palucha w życie innych. O co im wlaściwie chodzi- nikt nie wie, ale myślę ,że wielu z nas takie gadziny spotyka w życiu. To rodzaj toksycznej patologii i nie należy się nimi przejmować. Jeżeli przyjmie się taką opcje spojrzenia na ten problem życie stanie się o wiele latwiejsze. Są to zazwyczaj osoby niedowartościowane w życiu , majace problemy i zakompleksione. Tylko anonimowo w internecie mogą na chwilę zaistnieć i wzbudzić zainteresowanie. Także spoko.Radziłabym zresztą ich komentarze usuwać , bo to ich niebywale wkurza:)- i o to chodzi. I pisać pisać pisać. Nie jest Pani sama. Pozdrawiam z Gdańska. Marzena
~Longina
19 czerwca 2010 o 10:13
Kochanie nie raz już Ci powtarzałam że jesteś Wielka i będę to powtarzać bez przerwy. Nie przejmuj się i nie denerwuj bezsensownymi komentarzami. Głupota ludzka nie zna granic. Buziaki dla Was moje wspaniałe dziewczynki :)
~monika
OdpowiedzUsuń19 czerwca 2010 o 11:59
Prosze sie nie przejmowac glupimi komentarzami.Jestem z pania!!!Buziaki dla Agniesi;)
~A.
19 czerwca 2010 o 13:03
A my też kochamy Agniesię :):):) A niech nam ktoś teraz nawrzuca pfff, to jego problem. :):):) BUZIAKI dziewczynki!!!!!
~elli
19 czerwca 2010 o 14:04
to jest Pani blog i ma Pani prawo pisać to co się podoba a jak komuś nie pasuje to niech nie czyta,mnie się wydaje,ze uaktywniają się malolaty,ktore znalazły sobie sposób na „twórcze” zajęcie.takie chamskie komentarze pojawiają się i na innych blogach i niestety zbierają swoje zniwo w postaci likwidowania blogów lub zaprzestawania pisania nowych postów.moim zdaniem największym błędem są takie działania ponieważ dają satyswakcję tym co je piszą
~Ellen
19 czerwca 2010 o 14:08
Pani Aniu dobrze ze wali pani piescia w stol. Absolutnie nie uwazam, zeby konieczne byly dokladne wyjasnienia na co i kiedy wydaje pani zebrane pieniadze. Kazdy kto daje, robi to mam nadzieje z dobrego serca i ma zaufanie, ze wykorzysta pani wszystkie srodki finansow dla dobra i rozwoju pani corki. Temat pedofilii pomijam, bo to w tym przypadku bzdura absolutna nie warta nawet drobnego komentarza. Prosze sie nie demotywowac negatywnymi komentarzami i dalej robic swoje. Pani wysilki daja efekty i tylko to ma jakies znaczenie. Trzymam kciuki i pozdrawiam goraco!!!
~Monia
19 czerwca 2010 o 16:06
Aniu napiszę wulgarnie, olej tamtą babę. Znieczulica ludzka i brak empatii dla bliźnich jest porażający. Trzymam za Was codziennie kciuki i oby jak najwięcej było wiadomości, że Agi powoli opanowuje kolejne umiejętności, a na Twej buzi gości uśmiech.
~Żebrosia =)
19 czerwca 2010 o 18:48
Pani Aniu, niech się Pani nie przejmuje :) Agniesia jest ślicznym dzieckiem, codziennie staram się zaglądać na Waszą stronkę i patrzeć co tam u Was :) jak pierwszy raz weszłam na tą stronkę to zainteresowała mnie do tego stopnia że pół nocy spędziłam aby przeczytać archiwum :) Pozdrawiam :)
~Ola K.
OdpowiedzUsuń19 czerwca 2010 o 20:36
Aniu, mam tę ogromną przyjemność znać Ciebie i Agi osobiście od jakiegoś czasu i wiem doskonale, że jesteś cudowną mamą, która robi dla swojego dziecka niesamowicie dużo, jesteś również wspaniałym człowiekiem, który znajduje siłę, aby pomagać innym, a także bardzo miłym i wyrozumiałym słuchaczem i źródłem wspaniałego wsparcia.Dla mnie to cudowne, jak pięknie piszesz o Agi i DO Agi w swoich postach. Oczywiście internet to internet bla bla bla każdy ma prawo komentować, fajnie byłoby jednak, żeby ludzie komentowali z sensem. Kończysz swoje posty pięknymi słowami do córeczki, ktoś to komentuje – i jaki w ogóle jest sens komentowania tego? Szukam, myślę i nie widzę, bo go absolutnie brak. Czy się to komuś podoba, czy się nie podoba to naprawdę nie ma znaczenia – jeżeli komuś się nie podoba i przez to nie pomoże Agi, no to współczuję takiej osobie problemu. W innym wypadku, po co o tym w ogóle pisać w jakimś negatywnym kontekście? Ktoś tam napisał „też kocham swoje dziecko, ale nie piszę o tym” – i co z tego?Pamiętam sytuację z tamtym zdjęciem, które usunęłaś. Pamiętam, jak ktoś zwrócił na ten fakt uwagę i fotka została usunięta. I to było miłe – konstruktywny komentarz, troska o drugiego człowieka…Jest Wam ciężko, ale mam nadzieję, że uda się pokonać wiele problemów. Podziwiam Cię za to, jak sobie radzisz ze wszystkim. Wszystkie postępy Aguni, które opisujesz, są naprawdę fantastyczne i życzę Wam wielu wielu dalszych – a także samej życzliwości ze strony bliźnich!!
~iwona
19 czerwca 2010 o 21:07
Absolutnie prosze nie przejmowac sie debilami chodzacymi po tym swiecie. Szkoda Pani zdrowia. Wlasnie o Pani wrazliwosci swiadczy ten wpis, jest Pani osoba wrazliwa i o dobrym sercu, Gdyby bylo inaczej po prostu splynelo to by po Pani, ewentulanie napisala by Pani poziomem nie odbiegajacym od tego prostaka. Prosze dalej pisac, prosic, zadac, chwalic sie, plakac, cieszyc sie. Jest Pani absolutnie przedzielna osoba. I Agnieszka ma szczescie, ze ma taka wspaniala Mame!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdyby cos bylo potrzeba ludzie sa od tego zeby sobie pomagac. Jak sama Pani pisze tych jest wiecej. Musimy wzajemnie sie wspierac i pomagac. Powodzenia!!!!!!!!!!!!Kocham Pani coreczke bo walczy o godne zycie, tak jak i Pani walczy dla niej!!
~martulkado
19 czerwca 2010 o 22:53
Czytam od dawna dzień w dzień, podziwiam, współczuję, dotąd nie komentowałam. Dziś powiem tylko, że każdy kto rzuca w tym miejscu złe słowo to bezduszna, podła istota. Każdy kto otarł się o nieszczęście, lub jest na tyle inteligentny, że jest sobie w stanie to wyobrazić, nie poniżyłby sie do tego. Każdy kto ma Dziecko i kocha je nad życie rozumie każde słowo tego bloga i nie ma żadnych watpliwości co do intencji autorki. Basta! Kto bez serca niech nie pisze, bo tylko litość wzbudza, a Tobie i Kochanej Aguni wszystkiego co najlepsze-trzymam kciuki każdego dnia!
~Kasia D.
OdpowiedzUsuń20 czerwca 2010 o 00:02
Aniu! Czytam Wszego bloga regularnie, nie komentuje z braku czasu (kiedyś napisałam o Pani neurolożce z Piły i widzę, że porada się chyba przydała:) co mnie cieszy). Ale do rzeczy! Nie przejmuj się negatywnymi opiniami, w internecie takich opini jest masa, wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum. Obelg mnóstwo, tysiące uwag a to dlatego, że anonimowo można powiedzieć wszystko. Ta Pani która napisała negatywny komentarz nie miała by w życiu odwagi by powiedzieć Wam to prosto w oczy! Jest sfrustrowanym, nieżyczliwym człowiekiem. Nie ma przymusu czytania tego bloga ani wpłacania jakichkolwiek pieniążków więc nie wiem o co chodzi??? A co do Agniesi i jej leczenia to nie wiem, czy próbowaliście terapii botulinowej. Są to zastrzyki zmniejszające spastykę mięśni, może pomogłyby Niuni rozluźnić mięśnie rączek i nóżek. Myślę, że warto spróbować! Botulina to powszechnie stosowany w kosmetyce estetycznej preparat ale używa się go także w medycynie, z tego co mi wiadomo z dużym powodzeniem. Jeśli możesz to napisz, czy coś w tej kwestii ustaliłaś. P.S. Pozdrawiam ze Złotowa (mamy tutaj 2 ośrodki rehabilitacyjne Zabajka i Zabajka 2, nie wiem czy byłaś może z Agniesią? Jeśli byś się wybierała to baaaardzo chciałabym się z Wami spotkać!) Kasiadar@gmail.com
~avionetka
20 czerwca 2010 o 02:05
Pani Aniu. Nie znam Pani, czytam bloga i kibicuję Agniesi od wielu miesięcy, życząc jej zdrowia tak mocno, jak tylko potrafię. Komentarzy nie piszę, zazwyczaj, ani też nie czytam – uważam, że są skierowane do Pani. Tego, na który Pani odpowiada – też nie czytałam. Domyślam się jednak, co zawierał i dlaczego tak bolało.Apeluję jednak – niechże Pani kasuje takie komentarze, które Pani nie odpowiadają. Niech Pani nie odpowiada na maile tego typu. To troll, typowy wredny, nikczemny troll. Wpuszczony po to, aby nabruździć, wywołać dyskusję albo po prostu sprawić przykrość. Nie ma rady – ludzie tacy są, byli i będą, ale są w mniejszości. Niech Pani kasuje. Ktoś mądry powiedział, że denerwowanie się to tracenie zdrowia przez głupotę innych. Mało ma Pani zmartwień i kłopotów żeby jeszcze się denerwować jakąś – przepraszam za słowo, ale muszę – kretynką?Życzę Pani, a przede wszystkim Agnieszce – bardzo dużo zdrowia. Jest Pani niezwykle dzielna, podziwiam Panią za hart ducha, siłę, wytrwałość i miłość. Przypuszczam, że codzienność jest dla Pani niezwykle ciężka, więc tym bardziej – podziwiam, bo czytając to, co Pani pisze, aż czuje się miłość do dziecka i oczywistość podjętych wyborów.Niech się Pani nie zraża a kretyńskie ataki – ignoruje.Pozdrawiam najgoręcej jak mogę.
~ela82
20 czerwca 2010 o 13:44
Ania – rob dalej swoje, a reszta sie nie przejmuj. Agusia robi postepy i tylko to sie liczy. Nie zalamuj sie wiec, tylko skoncentruj sie na zdobyciu pieniedzy na kolejny turnus, bo jak widac one bardzo pomagaja. Obowiazku czytania bloga rowniez nie ma, wiec jak sie komus nie podoba, czytac nie musi. Ja bardzo prosze o kolejne wpisy o postepach Agusi oraz o wiecej zdjec :):):)
~Gosia
20 czerwca 2010 o 15:17
Ja też tak jak tu kilka osób napisało – czytam bloga regularnie. Zwykle się nie odzywam ale teraz chcę tylko napisać, że jestem, śledzę waszą historię, trzymam kciuki za Agnieszkę i absolutnie nie uważam by sposób prowadzenia bloga był niewłaściwy. Wszystko jest w największym porządku i niech tak zostanie. Niech Pani pisze dalej tak jak pisała do tej pory. To Pani blog – niech tak zostanie. Zawsze znajdą się ludzie ktorzy do czegoś się przyczepią – w tym przypadku nie mając do czego stworzą sami problem. Łatwo mówić żeby się nie przejmować ale wiem że tak się nie da. Jakoś trzeba to olewać.Pozdrowienia:)
~baśka
OdpowiedzUsuń20 czerwca 2010 o 17:52
Aniu nie przejmuj się, ludzie są wredni a ta osoba to już przekroczyła wszelkie granice. Niech sobie pisze co chce, a pamiętaj o tym że bardzo dużo ludzi cię podziwia i wspiera. Bardzo ważne jest to, dajesz radę i walczysz o każdy dzień, oby tak dalej. Trzymam kciuki za ciebie i życzę byś któregoś pięknego dnia poczuła uścisk twojej córeczki.
~bina
21 czerwca 2010 o 09:57
proszę się nie przejmować!!!! Wszystko co pani robi dla Agniesi w życiu i na blogu jest godne podziwu. Życzę dużo siły i zdrowia.
~Daga
21 czerwca 2010 o 10:33
Aniu nie pomyślałaś, że tamta BABA ( bo inaczej nie można nazwać) jest najzwyczajniej w świecie zazdrosna ?! Dlaczego? Bo radzisz sobie ze wszystkim, bo kochasz swoją córkę, bo wychodzisz na przeciw wszystkim przeciwnością losu i rozpychasz się łokciami żeby zapewnić Agniesi wszystko co najlepsze. My tutaj Cię podziwiamy, a TAMTA jest zazdrosna – tu jest różnica. Szczerze to mnie nie interesuje czy Ty kupisz za pieniądze z przelewów na subkonto samochód, turnus czy spodnie dla Agi. Wszystko jest potrzebne i wiem że wydasz na to co uznasz za słuszne. Osoby które wpłacają pieniądze na konto czy przez PIT-a nie robiły by tego gdyby bały się że pieniądze pójdą w błoto. Rób dalej to co robiłaś i nie patrz na takie osoby, bo masz za sobą setki „wiernych fanów”. Chociaż w sumie Agniesia ma, ale Ty jako przedstawicielka rodziny też możesz :D Pozdrawiam i samych ciepłych dni życzę :)
~Elwi
21 czerwca 2010 o 11:37
Dołączam się do przedmówczyń i ściskam Was mocno:)
~Edyta
21 czerwca 2010 o 19:29
Aniu my również jesteśmy z tobą:)-proszę nie przejmuj się jakimiś kretynami,którym samopoczucie poprawia obrażanie innych ludzi !!!!!buziaczki dla Agusi,jej uśmiech i każdy najmniejszy postęp jest dla Ciebie nagrodą i zapłatą za każde upokorzenie.wierze iż nie długo Agi Ci sama osobiście powie-dziękuje Ci mamo.Trzymaj sie Wielka Kobieto!!!!!!Edyta z Krystiankiem :)
~..Joanna Krygier
OdpowiedzUsuń21 czerwca 2010 o 22:57
A ja jako Ciocia Asia chciałam wszystkim zainteresowanym jednak zdrowiem Agi (bo to chyba tu najważniejsze!) przekazać,że rączka nadal się zgina bez bólu Agi ma luźniejsze stopy! Patrzy rozumnie co jej robię i szybko się uspokaja gdy rozmawiamy, że nie przekroczę jej wytrzymałości. mama Agi powinna odpocząć od głupot których się musiała naczytać bo to się obraca przeciwko nawet jej stanowi fizycznemu ( nie mówiąc o psychice!) Wszystkim dobrym ludziom dziękuję bo my pracujemy z Agi dzięki Wam! Nam Państwo nie daje na jej rehabilitację tylko Wy!!! A jak zabraknie waszego wsparcia to sama stanę z puszką i będę „żebrać” by Agi miała lepiej bo musi mieć jak najwięcej zajęć by te drobne postępy( dla nas wielkie wygrane) nie cofały się . Popieram wszystkie starania Mamy i w wyjazdach na turnusy- bo to taki bum dla organizmu i w zabiegach bioterapii i wyjazdach na tzw. prądy- zrozumcie,że to wszystko razem z tym blogiem służy tylko i wyłącznie małej Agi, znam tę rodzinę i całą sytuację bardzo blisko i podpisuję się pod tym co napisałam bez ukrycia. Ciocia Asia czyli….
~Monika
22 czerwca 2010 o 00:11
Czesc Aniu..sledze wasze losy od bardzo dawna..ciesze sie strasznie z kazdego postepu Agniesi..wierze, ze pewnego dnia przeczytam to na co wszyscy czekamy..sama jestem mama dwoch chlopcow – blizniakow..niebo bym im uchylila gdyby potrzebowali mojej pomocy tak jak Agusia Twojej…jestem zbulwersowana wypowiedzia tego „kogos” i nie obchodzi mnie jak to zrozumial….to jest zwykla ludzka zazdrosc..zawisc..tylko o co?..o to jakie ty masz dziewczyno trudne zycie?..trzeba byc wyjatkowa osoba zeby to wszystko jakos znosic..zeby kazdego dnia miec sile do walki…nie obchodzi mnie jaki telewizor jest na zdjeciu za Agusia..wpatruje sie we fryzurke jaka jej zrobisz..wpatruje sie w oczka zeby doszukac sie w nich usmiechu..w minki…ciesze sie z najdrobniejszych postepow, ktore opisujesz..opowiadam o niej dzieciom….jestesmy Aniu w jednym wieku…ja wciaz narzekam na los..marudze..spozniam sie wiecznie do pracy..pokrzykuje na chlopakow…wiem, ze ty zamienilabys wszystko na to zeby tak sie ponudzic…zawiezc Aginka do przedszkola..isc do pracy..pozyc zwyklym zwyczajnym nudnym zyciem..i nie musiec o nic nikogo prosic…i ja Ci tego z calego serca zycze…dla mnie jestes wyjatkowa…trzeba miec mnostwo sily..determinacji..odwagi..zapalu zeby robic to wszystko co Ty…..zaslugujesz na wszystko..i wierze w to, ze kiedys dostaniesz od zycia to co jest dla Ciebie najwazniejsze….trzymajcie sie dziewczynki cieplutko..pozdrawiam Was
~sasecia
OdpowiedzUsuń22 czerwca 2010 o 10:14
No sory ktoś tu chyba pedofilię z rehabilitacją myli… jak ta osoba nie wstydzi się tak cię oczerniać. Ja przejrzałam zdjęcia Aginki i to co wklejasz to nic zbereźnego niedojrzałam. A ci co kurcze tyłek pokazują w blogu i to jeszcze na takim co nie jest zaznaczone tekstem że wchodza tylko dorośli nie zwrócą uwagi tylko tym co cieszą się z drobnego sukcesu swojej córki. To już bezczelność podejrzewać cię o pornografię wobec córeczki. Ja czytam dość długo twój blog i nie widziałam żadnych takich zdjęć które mówią za pornografią czy pedofilią. Ta osoba chyba nie widziała stron pedofilskich…oni powinni kasować takie strony a nie ty!! I ja wierzę że te pieniądze które dostajesz wydajesz na prawdę na sprzęt rehabilitacyjny. Przecież nie będziesz robić fotek pampersom, biletom czy paragonom ze stacji benzynowej albo trasy którą podążasz na zabiegi. Taka dokumentacja tylko dla fundacji a nie dla złośliwy „życzliwych”. Nie dziwię ci się Aniu że cię zabolało i się przykro zrobiło… . Ja to kasowałam i banowałam ip osoby która spróbowała mnie obrazić, ja cię podziwiam że masz siły się tłumaczyć tym „OSOBOM”. To tyle co myślę o tej życzliwej osóbce która wtrąca się w twoje wydatki? Jak jej się blog nie podoba to niech nie czyta!
Odpowiedz
~Ewa mama Nulki
24 czerwca 2010 o 18:34
Aniu, mnie niejednokrotnie rozliczano z wielu rzeczy, chociaż nigdy nie miałam wpłat na prywatne konto.Pamiętasz Babyboom i awanturę u Zosi? Kij ma 2 końce niestety. Następnym razem zastanów się zanim kogoś zaatakujesz. Słusznie, czy nie, zło również powraca.Szczerze powiem, że drażni mnie Twoje użalanie się. Najpierw piszesz podziękowania za 1%, który ma starczyć na 3-4 turnusy. Potem piszesz, że brakuje Ci środków. Mieszkasz w Wągrowcu, macie świetny ośrodek rehabilitacyjny. Nie musisz 3- 4 razy w roku jeździć nad morze. Ja sama pojechałam pierwszy raz po 4 latach. Takie są realia…
~AnkaJ
OdpowiedzUsuń24 czerwca 2010 o 19:27
Ewa, po pierwsze ja nic złego nie zrobiłam. Odpowiedziałam tylko na zarzuty.Po drugie, nie użalam się nad sobą i nie mogłam mówić, że starczy mi na 3-4 turnusy, tylko że na 3-4 turnusy powinnam jechać. A to jest różnica. Z jednego procenta liczyłam na 2 turnusy. Poza tym, nikt nie zmusza Cie do czytania. A o aferze na BB proszę mi nie przypominać!!!!!A co do Wielspinu, to jest zupełnie inny ośrodek od Instytutu dr Swietłany Masgutowej. Radzę poczytać na ich stronie. Taka rehabilitację jak w Wielspinie mam w domu, a z basenu i koni Agi i tak korzystać nie może!!!Ania
~siostrzyczka
24 czerwca 2010 o 19:47
A ta Pani czego tu szuka? Mało złego wyrządziła? Znowu swoje trzy grosze musi wstawić??? Nie cierpisz nas, całej rodziny za sprawą wiemy kogo. Więc daj sobie spokój z komentarzami. Zauważ ile osób przed Tobą się nie zgadza. Jaki kij? Jakie końce? Czy Ty właściwie wiesz o czym tu była mowa? Chyba nie bardzo. Proszę Cię po raz kolejny odczep się od mojej rodziny. Znowu chcesz nasmrodzić i zgolić? A jakie jest Twoje postępowanie. Po co czytasz ten blog, z ciekawości? Czekasz aż się noga podwinie? Proszę nie odpisuj na ten komentarz. Chcesz pobluzgać. Znasz mój numer gg. TEN ZABLOKOWANY przez Ciebie. Rozliczyć można ale bez wulgaryzmów, oszczerstw i głupich komentarzy. Miej odwagę i się odczep. Poszukaj sobie w internecie innych kozłów ofiarnych. My dla Ciebie nie istniejemy. Znasz to powiedzenie? Żyj i daj żyć innym? M nie oczekujemy żadnej pomocy z Twojej strony, nawet dobrego słowa. Więc oszczędź też tych złych. Wracasz jak zło, który burzy porządek dnia. Wszyscy wrócili już do dnia codziennego. Za nudno było? Trzeba było się wtrącić? Nie byłabyś sobą prawda? Każdy wie że powinno się rozliczać z wielu rzeczy i Ania to robi. A już niedouczenie w temacie rehabilitacji dzieci w śpiączce i wystawianie komentarza to już gruba przesada. Tak jak bym ja coś negowała na Twoim blogu w kwestii leczenia Nuli. Prawda? Pamiętaj. Mowa jest srebrem a milczenie złotem. Zastosuj kiedyś tą maksymę. Najlepiej teraz. I zajmij się swoim otoczeniem. Pozdrawiam wszystkich gorąco. Buziaki
~A.
28 czerwca 2010 o 22:38
A czego tu wymagać od osoby pokroju Ewy…której w głowie tylko kawiarnie, restauracje, ciuszki itp, a od innych osób wymaga, żeby dokładali się do rehabilitacji małej Ani…Trzeba upaść na głowę, żeby oddać swój 1% właśnie jej, powinni jej zabronić z niego korzystać. Oczywiście nie kwestionuje wydawania tych funduszy, na pewno nie idą na rozrywki tej pani, ale może najpierw powinna sama nauczyć się wyrzeczeń, a potem wyciągać ręce po cudze pieniądze…tak mi się wydaje.Aniu, mamo Agi, nie daj się nigdy frustratom, takim jak pani E.Pamiętaj, że mnóstwo osób Ci kibicuje i trzyma kciuki za Agunię :)
~K.
OdpowiedzUsuń25 czerwca 2010 o 01:02
Czytam bloga od początku, jak wielu innych czytających nie pisałam wcześniej, bo nie miałam powodu – Wasza trójka świetnie sobie radzi, nie potrzebujecie motywacji ani dodatkowej porcji ciepłych uczuć, bo sami macie wielkie zapasy ciepła. Nie mam dzieci, ale wiem, że stanęłabym na rzęsach, żeby mojemu choremu dziecku zapewnić wszystko, co umożliwi mu spokojne życie i przyczyni się do poprawy jego stanu. Zawsze będziesz trafiać na oszołomów i frustratów, ktorzy tekst „dziękuję za wpłatę na moje bardzo chore dziecko” odczytają jako „dziękuję za darmową kasę” – naprawdę najwyższy czas się znieczulić. Popatrz na to, co osiągnęliście, na wyniki Agniesi. Masz z czego być dumna i masz ogromne wsparcie w czytających – myslę, że w imieniu większości czytelników bloga mogę napisać, że bardzo Was lubimy, bardzo mocno trzymamy za Was kciuki i gdybyśmy nie wierzyli w Wasz sukces, to by nas tu nie było. To oznacza tylko jedno – sukces jest nieunikniony, bo jesteśmy świetnymi, obdarzonymi niesamowitą intuicją czytelnikami ;-)Nie przejmuj się głupotami, szkoda Twojego czasu – w tym, co robisz, jesteś świetna, nigdy się nie zmieniaj, a ja nigdy nie przestanę w Was wierzyć.Pozdrowienia od zupełnie anonimowej, bardzo życzliwej i trzymającej kciuki czytelniczki :-)