Rozwaliliście mnie na maksa!! Podłamałam się wcześniejszymi
komentarzami. Jednak teraz…brak mi słów! Nie spodziewałam się… Wasza
miłość do Aginka jest cudowna i wspaniała – DZIĘKUJĘ!!!!
Przepraszam, że nie pisałam, ale mam problemy z kompem. Wariat nałykał się jakichś wirusów i resetuje się kilka razy na dzień. Zanim zabrałam się za pisanie, zresetował się jakieś 5 czy 6 razy. Już się pogubiłam. Arek coś grzebie już od zeszłego tygodnia, instaluje blokady, odinstalowuje je, aktualizuje antywirus, a on ciągle wariuje. Dzięki temu mam słaby dostęp do komputera, bo stale siedzi Arek popołudniami i sprawdza co się da zrobić. Ja mogę usiąść jak się zmęczy i idzie spać…
Agnieszka to mała szantażystka! Całymi dniami chciałaby być na dworze. Jak nie, to nerwy i płacz! Poważnie. Już od rana jak zabieram się za jej ubieranie, robi wielkie, pełne oczekiwania oczy w kierunku okna. No i robi się dramat, jak mama ubiera Agniesię i nic się nie dzieje. Nadal jest w domku. W sobotę i niedzielę spędziła na dworze pół dnia. A jaka nieszczęśliwa była jak poszliśmy na obiad! Byliśmy w weekend u mamy, a Sonia jak wariatka, kombinowała, żeby polizać Agi po buźce. W końcu skorzystała z okazji, a raczej ciotki Danusi i wdrapała się po niej do wózka. Fajne jest to, że nie wchodziła na Agnieszkę. Później coś próbowała, ale dostała kazanko i dała spokój!!
Agniesia nadal zgina tylko jedną rączkę. Na tą prawą ma potworną blokadę! Tak w ogóle muszą jutro sprawdzić, czy coś się z barkiem nie stało. Niebardzo mi się podobał jak Agi w wózku dzisiaj siedziała. Jakoś tak krzywo. A ramię tak odstawało. Niby ją dzisiaj ćwiczyłam i nie widziałam nic złego. Karola też była… Moze przewrażliwiona jestem. W sumie, to na bank jestem przewrażliwiona. Jak ćwiczymy prawą rączkę, Agniesia się spina i ciężko ją uspokoić. No i jak mam robić sekwencyjne otwieranie dłoni??? Nawet przy pracy stóp tak się nie denerwuje. Mogę z nią robić odruch ochrony ścięgien, i nie ma nerwów. A po poprzednim turnusie były i to duże.
Dzisiaj nie wyrabiam na kręgosłup. Zauważyłam jedną prawidłowość. Jak jeżdżę z Agnieszką na rezonans do Piły, to mój kręgosłup jest mniej obolały. No i faktycznie w tygodniu mi tak nie doskwiera, pomimo, że noszę Agi częściej niż w weekend. Jutro jade do Piły, mam nadzieję, że się poprawi. Dzisiaj jadę na przeciwbólach.
Ostatnio tak przyglądam się mojej córce i jakbym coś przegapiła. Kiedy ona tak urosła? To już naprawdę duża dziewczynka. Jeszcze trochę, a dziecięce kocyki będą dla niej za krótkie. Po turnusie wyciągnęła się strasznie. Na szczęście nie przytyła w szerz od zeszłego roku, bo spodenki nosi te same. Nawet te 3/4, które myślałam, że w pupce będą za ciasne, są jeszcze dobre! Strasznie się cieszę, bo są świetne. Ostatnio kupiłam Aginkowi odżywkę w spreyu dla małych księżniczek. Ma piękne włosy po niej. Nie plątają się tak i rozczesują się pięknie. Sam szampon już nie wystarczał.
Nie wiem czy pamiętacie, pisłam kiedyś o takich dziwnych krostkach, jakie robiły się Agi na stopach i troszkę na rączkach. Teraz jak jest ciepło, Agnieszka dużo jest bez skarpetek. Zauważyłam, że zaczęło to schodzić. Prowdopodobnie to skutek potu i braku powietrza. Dłonie cały czas zaciśnięte w piąstki, a na nóżkach ciągle skarpetki. Na noc nie zawsze ubierałam, ale i tak była przykryta. Niby wszystko naturalna bawełna, a jednak nie oddychają. Już nawet starałam się skarpetki bez tych gumeczek na spodzie kupować. Mam nadzieję, że teraz już się to wszystko wygoi.
No i znowu mnie wywaliło z neta! Oszaleję jak ten mój małżonek nic nie zrobi!!!
Moja Ty mała duża dziewczynko!!!!
Przepraszam, że nie pisałam, ale mam problemy z kompem. Wariat nałykał się jakichś wirusów i resetuje się kilka razy na dzień. Zanim zabrałam się za pisanie, zresetował się jakieś 5 czy 6 razy. Już się pogubiłam. Arek coś grzebie już od zeszłego tygodnia, instaluje blokady, odinstalowuje je, aktualizuje antywirus, a on ciągle wariuje. Dzięki temu mam słaby dostęp do komputera, bo stale siedzi Arek popołudniami i sprawdza co się da zrobić. Ja mogę usiąść jak się zmęczy i idzie spać…
Agnieszka to mała szantażystka! Całymi dniami chciałaby być na dworze. Jak nie, to nerwy i płacz! Poważnie. Już od rana jak zabieram się za jej ubieranie, robi wielkie, pełne oczekiwania oczy w kierunku okna. No i robi się dramat, jak mama ubiera Agniesię i nic się nie dzieje. Nadal jest w domku. W sobotę i niedzielę spędziła na dworze pół dnia. A jaka nieszczęśliwa była jak poszliśmy na obiad! Byliśmy w weekend u mamy, a Sonia jak wariatka, kombinowała, żeby polizać Agi po buźce. W końcu skorzystała z okazji, a raczej ciotki Danusi i wdrapała się po niej do wózka. Fajne jest to, że nie wchodziła na Agnieszkę. Później coś próbowała, ale dostała kazanko i dała spokój!!
Agniesia nadal zgina tylko jedną rączkę. Na tą prawą ma potworną blokadę! Tak w ogóle muszą jutro sprawdzić, czy coś się z barkiem nie stało. Niebardzo mi się podobał jak Agi w wózku dzisiaj siedziała. Jakoś tak krzywo. A ramię tak odstawało. Niby ją dzisiaj ćwiczyłam i nie widziałam nic złego. Karola też była… Moze przewrażliwiona jestem. W sumie, to na bank jestem przewrażliwiona. Jak ćwiczymy prawą rączkę, Agniesia się spina i ciężko ją uspokoić. No i jak mam robić sekwencyjne otwieranie dłoni??? Nawet przy pracy stóp tak się nie denerwuje. Mogę z nią robić odruch ochrony ścięgien, i nie ma nerwów. A po poprzednim turnusie były i to duże.
Dzisiaj nie wyrabiam na kręgosłup. Zauważyłam jedną prawidłowość. Jak jeżdżę z Agnieszką na rezonans do Piły, to mój kręgosłup jest mniej obolały. No i faktycznie w tygodniu mi tak nie doskwiera, pomimo, że noszę Agi częściej niż w weekend. Jutro jade do Piły, mam nadzieję, że się poprawi. Dzisiaj jadę na przeciwbólach.
Ostatnio tak przyglądam się mojej córce i jakbym coś przegapiła. Kiedy ona tak urosła? To już naprawdę duża dziewczynka. Jeszcze trochę, a dziecięce kocyki będą dla niej za krótkie. Po turnusie wyciągnęła się strasznie. Na szczęście nie przytyła w szerz od zeszłego roku, bo spodenki nosi te same. Nawet te 3/4, które myślałam, że w pupce będą za ciasne, są jeszcze dobre! Strasznie się cieszę, bo są świetne. Ostatnio kupiłam Aginkowi odżywkę w spreyu dla małych księżniczek. Ma piękne włosy po niej. Nie plątają się tak i rozczesują się pięknie. Sam szampon już nie wystarczał.
Nie wiem czy pamiętacie, pisłam kiedyś o takich dziwnych krostkach, jakie robiły się Agi na stopach i troszkę na rączkach. Teraz jak jest ciepło, Agnieszka dużo jest bez skarpetek. Zauważyłam, że zaczęło to schodzić. Prowdopodobnie to skutek potu i braku powietrza. Dłonie cały czas zaciśnięte w piąstki, a na nóżkach ciągle skarpetki. Na noc nie zawsze ubierałam, ale i tak była przykryta. Niby wszystko naturalna bawełna, a jednak nie oddychają. Już nawet starałam się skarpetki bez tych gumeczek na spodzie kupować. Mam nadzieję, że teraz już się to wszystko wygoi.
No i znowu mnie wywaliło z neta! Oszaleję jak ten mój małżonek nic nie zrobi!!!
Moja Ty mała duża dziewczynko!!!!
~sasecia
OdpowiedzUsuń22 czerwca 2010 o 13:06
Dzieci czyjeś zauwazyć jak rosną ale rodzice po kilku tygodniach się kapują że dzieci są coraz większe i po tym jak ubranka :D są mniejsze
~Mama Kffiatuszka
22 czerwca 2010 o 17:29
Jeżeli komp ci się resetuje, jest uszkodzony plik systemowy.. Postawienie systemu na nowo kosztuje jakies 50 zł. Musisz mieć tylko płytkę od systemu operacyjnego.. (Windows- najczęściej) Możesz na własną rękę tylko przywrócić system, o miesiąc do tyłu i spróbować w ten sposób naprawić uszkodzony plik.. Antywirusy tu nic nie dadzą, jak plik uszkodzony!! Ja osobiście polecam na przyszłość Norton-a, a bezpłatny to Avast..
~Dagosia
23 czerwca 2010 o 08:57
Jest Pani świetną matką. Czy tam blog od jakiegoś czasu i jestem pełna uznania i podziwu. Może być Pani z siebie dumna. A głupi ludzie – cóż – zawsze będą:(
~też mama
23 czerwca 2010 o 11:34
czytam od deski do deski, jesteś taka pogodna, mamo, lubię twój optymizm, ciepło i spokój, aga jest jeszcze malutka, ale zobaczysz, z wiekiem będzie coraz lepiej, raz ci już pisałam, pomyślcie o drugim dziecku, zobaczysz, i dla was i dla agi będzie lepiej, jedynaczka sama na świecie, a rodzeństwo to rodzina, której zawsze potrzeba i do zabawy i do pomocy. wiem, że wydaje ci sie, że nie masz na to ani siły, ani warunków, ale pomyślcie, mam takie nieodpoarte przeczucie, że bedzie pieknie. wiem, że nie mam prawa sie wtrącać, bo nie jestem na twoim miejscu, ale nie moge sie opanować. całuski dla was, ciebie dzielna mamo i agi, ślicznej małej śpiącej królewny
~Longina
23 czerwca 2010 o 13:20
I tak trzymać moje słoneczka!!! Nie przejmujemy się brzydkimi osobami i robimy wszystko jak do tej pory!!! Oj nie dziwię się, że Agusia chce być na dworku, taka śliczna pogoda. :) buziaki