No i mama się popsuła. W sobotę zaczęło mnie boleć dziąsło w tylnej
części ust. Myślałam, że to od ósemki. Już w niedzielę obudziłam się
lekko zapuchnięta i miałam problemy z gryzieniem. W poniedziałek
obudziłam się z prawą częścią twarzy jak Marlon Brando w „Ojcu
chrzestnym”. Pojechałam do lekarze, a że byłam umówiona z mamą, bo muszę
jeszcze po urzędach pozałatwiać, to zostałaz Agi. Oczywiście skończyło
się tylko na rodzinnym. Dobrze, że miałam się czego chwycić, bo jak mnie
badał, to prawie się przewróciłam. Węzeł chłonny bardzo powiększony,
nie wiadomo od czego. Może faktycznie jakiś korzeń się odezwał? Oby
nie!!! W każdym razie, płukanie ust, przeciwgrzybiczne i antybiotyk.
Oczywiście środki przeciwbólowe też, a jak!!
Warszawa odwołana, karetka też. Musiałam napisać wniosek o uchylenie decyzji, bo bali się, że karetka i tak pojedzie. No chyba, że bez nas… Ale wtedy ten mój wniosek i tak nie ma sensu… Nie nadążam! Termin następny już ustalony. Jedziemy 23 października. Arek nie odwołał urlopu i został z nami dzisiaj i pewnie na jutro też weźmie urlop. Mam nadzieję, ze jutro trochę sił nabiorę i dam radę załatwić swoje sprawy w urzędzie! Niby tylko opuchnięta jestem, ale nie mogę przełykać i otworzyć ust. Nie mgę złączyć zębów, a co za tym idzie, nie mogę gryźć. Schudłam już 1,5 kg. Jak tak dalej pójdzie to do 3 kg dobiję
Agniesia ma odwołane zajęcia i lekcyjne i rehabilitację poniedziałkową. Lekcje chciałam zacząć od czwartku, ale niestety Pani znowu ma jakieś zebranie i zaczniemy od piątku. Rehabilitację zaczniemy od jutra. Ja nie mam siły masować Agnieszki, więc nie wiem jak sobie poradzę. Agnieszka nerwowa, bo mama jej na ręce nie bierze. A ja naprawdę nie mam siły.
Kochani, poużalałam się nad sobą, wybaczcie. Ja tak nie lubię chorować, pewnie jak każdy z Was!
Miłego i spokojnego tygodnia.
Ps.: Kasiu dziękuję :))))
Warszawa odwołana, karetka też. Musiałam napisać wniosek o uchylenie decyzji, bo bali się, że karetka i tak pojedzie. No chyba, że bez nas… Ale wtedy ten mój wniosek i tak nie ma sensu… Nie nadążam! Termin następny już ustalony. Jedziemy 23 października. Arek nie odwołał urlopu i został z nami dzisiaj i pewnie na jutro też weźmie urlop. Mam nadzieję, ze jutro trochę sił nabiorę i dam radę załatwić swoje sprawy w urzędzie! Niby tylko opuchnięta jestem, ale nie mogę przełykać i otworzyć ust. Nie mgę złączyć zębów, a co za tym idzie, nie mogę gryźć. Schudłam już 1,5 kg. Jak tak dalej pójdzie to do 3 kg dobiję
Agniesia ma odwołane zajęcia i lekcyjne i rehabilitację poniedziałkową. Lekcje chciałam zacząć od czwartku, ale niestety Pani znowu ma jakieś zebranie i zaczniemy od piątku. Rehabilitację zaczniemy od jutra. Ja nie mam siły masować Agnieszki, więc nie wiem jak sobie poradzę. Agnieszka nerwowa, bo mama jej na ręce nie bierze. A ja naprawdę nie mam siły.
Kochani, poużalałam się nad sobą, wybaczcie. Ja tak nie lubię chorować, pewnie jak każdy z Was!
Miłego i spokojnego tygodnia.
Ps.: Kasiu dziękuję :))))
~AO
OdpowiedzUsuń9 października 2012 o 20:39
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę:)!
~ElaA
9 października 2012 o 21:18
Aniu!! Zdrowiej jak najszybciej!!!! Ucałuj od nas Agi!!!!!
~roxanna1336
10 października 2012 o 06:29
Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia .
~Kajuga
11 października 2012 o 11:46
Rozumiem, że doszło :) Napisz koniecznie, czy Ci się podoba! I trzymaj się, myślę, że szybko będzie lepiej, antybiotyk już działa!
~Karolina
14 października 2012 o 18:21
Witam bardzo serdecznie, po przeczytaniu kilku postów proponuję dodać jeszcze jeden problem do przekazania (w akcji „na jednym wózku”), mianowicie nie tylko co zrobić, bo jeden z rodziców musi być w domu a drugi pracować,ale co zrobić gdy jest tylko jeden zainteresowany rodzic. Jestem w takiej sytuacji, mam 2 dzieci, jedno niepełnosprawne, pracuję zawodowo i sama utrzymuję naszą rodzinę. Oczywiście Ktoś mi pomaga, bo inaczej nie mogłabym pracować. Co będzie jeśli już nie będzie w stanie mi pomagać? Uwierzcie, że w tym kraju zupełnie nikogo to nie interesuje, że ojciec nie płaci latami alimentów na chore dziecko. Naprawdę. Mam na myśli organy do tego powołane, jak komornik, prokuratura, sąd. Prorodzinność w naszym kraju to slogan. Pomóc musimy sobie sami, niestety. Trzymam kciuki za cudowną, mądrą, sensowną akcję, oby się udało. A Was serdecznie pozdrawiam