Wielkanoc jutro, a nasze plany uległy drastycznej zmianie. Wczoraj
Agniesia na rehabilitacji miała kilka bolesnych ustawień. Dostała ode
mnie przeciwbóla, bo bark nieźle jej dopiekł, a do końca dnia była
nerwowa i osłabiona. Koło 23 okazało się, że przyspieszony oddech to
skutek gorączki. Niestety, angina po raz kolejny!!!!
Siedziałam przy niej do wpół drugiej. Dopiero wtedy temperatura zeszła do przyzwoitego poziomu i Agnieszka usnęła. Biedna miała 39,3 stopnie. jeszcze nad ranem, koło 4 zaczęła nachodzić jej temperatura, ale w porę podałam jej pyralginę i jakoś udało się bez dłuższej walki zbić temperaturę. Za to o 8 miała już 39,8 i atak padaczki przez sen. Długo walczyła z gorączką.
Postanowiłam jej podać Dalacin, który mi został z poprzedniej choroby. Jechanie na pogotowie to i tak podanie leku, który ja podam lekarzowi. Do tego ryzyko z dawką. Tak więc święta nam się święta zdezorganizowały. No ale nic na to nie poradzę. Ważne, ze Agnieszka odrobinkę lepiej się czuje. Jest obolała i płaczliwa, ale dzielna jak zawsze.
Śniadanko zjemy we trójkę, ciasta niedawno skończyłam piec, zostało mi jeszcze wysprzątanie kuchni. Mam dzisiaj spore opóźnienie przez słabo przespaną noc i chorą Agniesię. Musiałam na chwilkę usiąść, bo zwyczajnie nie dawałam rady.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałam przy niej do wpół drugiej. Dopiero wtedy temperatura zeszła do przyzwoitego poziomu i Agnieszka usnęła. Biedna miała 39,3 stopnie. jeszcze nad ranem, koło 4 zaczęła nachodzić jej temperatura, ale w porę podałam jej pyralginę i jakoś udało się bez dłuższej walki zbić temperaturę. Za to o 8 miała już 39,8 i atak padaczki przez sen. Długo walczyła z gorączką.
Postanowiłam jej podać Dalacin, który mi został z poprzedniej choroby. Jechanie na pogotowie to i tak podanie leku, który ja podam lekarzowi. Do tego ryzyko z dawką. Tak więc święta nam się święta zdezorganizowały. No ale nic na to nie poradzę. Ważne, ze Agnieszka odrobinkę lepiej się czuje. Jest obolała i płaczliwa, ale dzielna jak zawsze.
Śniadanko zjemy we trójkę, ciasta niedawno skończyłam piec, zostało mi jeszcze wysprzątanie kuchni. Mam dzisiaj spore opóźnienie przez słabo przespaną noc i chorą Agniesię. Musiałam na chwilkę usiąść, bo zwyczajnie nie dawałam rady.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Z
okazji Świąt Wielkiej Nocy, życzę wszystkim smacznego jajka i mokrego
dyngusa. Niech te dni świąteczne będą pełne wiosennego optymizmu w
gronie najbliższych. Życzę wszystkim dużo radości, miłości i zdrowia!!!!
~zlebek
OdpowiedzUsuń10 kwietnia 2012 o 08:09
Aniu wprawdzie juz po..świetach ale mam nadzieje ze były spokojne mimo choroby Aguni-dzielna Kobieto życze by kazdy dzień nie musiał byc walką,by wokół pojawiali sie sami życzliwi przyjaźni ludzie a radośc z kolejnych sukcesów wzmacniałą miłość i wzajemne zrozumienie-pozdrawiam serdecznie
~Żebrosia =)
14 kwietnia 2012 o 09:45
Witam Pani Aniu :)Wczoraj chciałam dodać komentarz, tak się rozpisałam, i mi się coś zacięło i nie dodało … No cóż, dodam jeszcze raz ;) Chciałabym zapytać jak tam Agi po świętach ?Teraz jest taki okres ‚zdradliwy’, łatwo o przeziębienie i choroby … Mój siostrzeniec 2-letni miał już zapalenie oskrzeli, ja bylam przeziębiona a moja Mama dostała antybiotyk bo miała zmiany na gardle i coś tam jeszcze. Taka pogoda :)Na szczęście pogoda coraz ładniejsza, mam nadzieję że Agi już wydobrzała albo wydobrzeje jak najszybciej ;)Pozdrawiam, Marta ;)