Przyznam, że Agnieszkę trzymało przez całe święta. We wtorek byłyśmy u
naszej Pani doktor, Agi miała jeszcze paskudne gardło, więc dalej
dostała antybiotyk. W poniedziałek jeszcze naszła jej lekka temperatura.
Na szczęście, ta choroba jest już za nami. Mam nadzieję, że szybko się
nie powtórzy. Niestety, niewiele mam do powiedzenia w tej materii. Teraz
muszę wzmocnić tego zbója małego.
W czwartek Agnieszka miała
pierwszą rehabilitację, w sumie to była terapia czaszkowo – krzyżowa z
Mirkiem. Agniecha nie była zadowolona. Jeszcze jak wuja pracował przy
nóżkach, było ok, ale jak tylko przeniósł się w okolice głowy…makabra.
Moje dziecko już wiedziało, że będzie praca w buzi. We dwóch staraliśmy
się nad nią zapanować. Niewiele to dało, Mirek wymasował tylko
delikatnie buźkę. W piątek braki kadrowe w Somicie i tylko
rehabilitacja. Masaż mamusia zrobiła. Wychodzi mi chyba coraz lepiej i
widzę, że Agniesia jest rozluźniona po nim. Tym bardziej, że rano nie
dało się przeprowadzić lekcji. Agnieszka siedziała zdenerwowana i
napięta. Nie mogłam jej uspokoić. No cóż…tydzień choroby i znowu
osłabione stawy. Wyjęłam ją z fotelika, ponastawiałam i włożyłam z powrotem, zabrzmiało to w sumie tak banalnie… Tylko chwilkę był spokój.
Poddałam się, wyjęłam ją i delikatnie sprawdziłam, czy jej coś jeszcze
nie jest, ale nic nie znalazłam. Trzask przy ustawianiu wcześniej
(nienawidzę tego głuchego dźwięku), świadczył o problemie na biodrze.
Agniesia została w tej pozycji, a Pani poczytała jej, przez pozostałe
już tylko 20 minut książkę. Pół godziny starałam się coś zrobić z tym
moim dzieckiem. Zwyczajnie bolała ją dolna część kręgosłupa i biodra.
Przy
masażu okazało się, że napięte były też całe barki i szyja. Moje
wcześniejsze rozmasowywanie pomagało tylko na chwilkę. Karolina ustawiła
jeszcze tylko biodro, z tym mam jeszcze problemy, reszta była już w
porządku.
No a dzisiaj, mama musiała się podciągać przy wstawaniu z
łóżka. Chyba zamontuję sobie taką drabinkę, jak w szpitalach mają dla
tych po operacji… Piersiowe kręgi znowu wyskoczyły. Trochę rano sobie
rozruszałam, rozciągnęłam na wałku, jednak kark mam sztywny. Tatuś dla
odmiany ma obolały lewy bark. Jego raczej przewiało. Normalnie starość
nie radość!!
Wczorajsze szarpanie się z Agnieszką, bo tak to
niestety wygląda, jak ona się tak bardzo napina, dało mi się zwyczajnie
we znaki i już przy pierwszym wyjmowaniu jej z fotelika poczułam ból w
kręgosłupie. Niby nic mnie potem nie bolało, ale jak widać co się
odwlecze…
Kochani dziękuję, za wszystkie życzenia i troskę. Mam
nadzieję że pogoda zacznie nam się poprawiać i będziemy mogły już w
pełni korzystać z wiosennych, ciepłych spacerków. Nie mogę się doczekać.
Jutro ma być niezbyt przyjemnie na dworze, ale może do nas nie dotrze
ten mokry front
Życzę przyjemności na najbliższe dni!!! Trzymajcie się ciepło i nie chorujcie!!!!!!!
~Żebrosia =)
OdpowiedzUsuń14 kwietnia 2012 o 21:36
Cieszę się bardzo że jest już lepiej ! ;) Dzisiaj zerkałam w pogodę i wg niej od środy ma być słoneczko ;) Wam także życzę zdrowia ;) Pozdrawiam, Marta :)
~AnkaJ
16 kwietnia 2012 o 09:14
Kochana Marto, nie mogę się już doczekać tego ciepełka i słoneczka. W sobotnie popołudnie przeryłam ogródek, a Agi się grzała na słońcu. Liczę na to, że Twoja prognoza się sprawdzi!!!Buziaki!!!!!!
Odpowiedz
~Ania ze Szczecin
15 kwietnia 2012 o 19:24
Wasi wierni ,,fani,, ze Szczecina też się cieszą z poprawy w zdrowiu Królewny!!No smutno,że i Ty i ,,Ojce,,cierpią ale i tak grunt,że z Agniechą jest lepiej!Jak to dobrze usłyszeć(przeczytać) o poprawie!ale u Agnieszki.Naprawdę,że się cieszymy!Cała moja rodzina.Pozdrowienia dla Was a Agę proszę specjalnie ucałować od Cioci Ani ze szczecina!
~AnkaJ
16 kwietnia 2012 o 09:12
Na szczęście Aniu dochodzimy już do siebie. Arkowi przechodzi powoli, a ja, chyba znowu udało mi się samej naprawić. Agnieszka jest w niezłej formie na szczęście, choć katar jej nie chce przejść. Poinhalujemy i może jakoś przejdzie samo :)Buziaki!!!
Liv___
15 kwietnia 2012 o 23:35
Bardzo się ucieszyłam, że już lepiej. Nie wstawiam komentarzy, bo mam straszne kłopoty z czytaniem blogów na Onecie. Ale staram się być na bieżąco. Blogger dziś po raz pierwszy od miesiąca działa bez zarzutu, może i Onet się uspokoi. Buziaczki dla Aginka i Ciebie:)
~AnkaJ
16 kwietnia 2012 o 09:07
Dziękuję Liv. Niestety Onet ostatnio doprowadza mnie do szału. Posty muszę pisać po dwa razy, a na końcu wrzuca mi dwa razy to samo. Komentować też nie mogę na większości blogów. Nie wiem co się dzieje, czy naprawiają i wymieniają serwery czy zwyczajnie nastąpiło przeciążenie. Na Twoim blogu też nie byłam w stanie wstawić komentarza.Pozdrawiam!!!