W końcu słonko zaczęło przygrzewać na całego. Dzisiaj się nabiegałam po
mieście, a czas na spacerek przyszedł dopiero po południu, jak tata
wrócił z pracy.
Dzisiaj zgodnie z umówionym terminem spotkałam się z
Panią dyrektor Ośrodka pedagogiczno-psychologicznego. Mama od rana
przyjechała do Agniesi, a ja pojechałam na rozmowę. Pani dyrektor podała
mi artykuł z którego zaczerpnęła przepisy. Wcześniej jednak dzwoniła do
kuratorium, aby upewnić się, czy dobrze te przepisy interpretuje.
Innymi słowy, to co pisałam wcześniej, że dzieciaczki mające obecnie 5
lat nie muszą, a jedynie mogą iść do szkoły, jest prawdą. Tak przepisy
interpretuje nasze kuratorium.
„Przepisy przejściowe wynikające z ustawy z 19 marca 2009r. o zmianie ustawy i systemie oświaty oraz zmianie innych ustaw
Dz. U. nr 56. poz. 458
Art. 10
W
roku szkolnym 2011/1012 dzieci urodzone w roku 2005, które nie
rozpoczęły spełniania obowiązku szkolnego mają obowiązek odbyć roczne
obowiązkowe przygotowanie przedszkolne w przedszkolu, oddziale
przedszkolnym zorganizowanym w szkole podstawowej lub w innej formie
wychowania przedszkolnego.”
Zacytowałam przepis, żeby nie było wątpliwości. Jednak każdy przepis można interpretować po swojemu.
Przejdę
jednak do tego co postanowiłam w sprawie Agnieszki. Otóż, Pani dyrektor
rozmawiała już wcześniej z prezesem wągrowieckiego stowarzyszenia Bona
Fides, które zamierza od września utworzyć drugą grupę dzieciaczków, tym
razem jednak dla dzieci z głębokim upośledzeniem również. Niestety
pojawia się tu problem, o którym wcześniej rozmawiałyśmy już z Dagmarą,
prezesem tegoż stowarzyszenia. Agnieszki rurka tracheo, wymaga stałej
obecności pielęgniarki. Nic nie daje, że ja i tak byłabym cały czas przy
niej. Stowarzyszenie ze swojej strony musi zapewnić pełne
bezpieczeństwo. Tutaj Pani dyrektor zaproponowała zwrócenie się z prośbą
do dyrekcji MOPS. Dysponują oni bowiem funduszami na dodatkowe
działania. Problem z pielęgniarką wiąże się bowiem, jak zawsze ze
środkami finansowymi. Stowarzyszenie otrzymuje dofinansowania i dzięki
temu się utrzymuje. Jutro umówiona jestem z Dagmarą, zobaczymy.
Postanowiłam
umówić Agnieszkę do psychologa na ocenę jej stanu. Jak mówiłam już
wcześniej Agnieszkę jako dziecko w pełni zdrowe, miałabym obawy puszczać
teraz do szkoły. W sytuacji, w jakiej się obecnie znajdujemy, każda
stymulacja jest jej niezbędna. Tak więc poważnie rozważam możliwość
rozpoczęcia przez Agnieszkę edukacji od września. Okazało się, że
Agnieszka będzie miała nauczycieli z ośrodka pod Poznaniem, a nie z
Wągrowca, chyba, że uda nam się załatwić wszystko ze stowarzyszeniem. Do
Owińsk pod Poznaniem jeździć raczej nie będę, to ponad 40 km w jedną
stronę. Musiałabym mieć kogoś do pomocy przy Agi w aucie.
Odebrałam
też wyniki naszych wymazów. Okazało się, że ja jestem zdrowa. Niestety
Agnieszka ma nadal to paskudztwo w gardle. Nic się nie zmieniło. Wracamy
do inhalacji gentamecyną i pulmikortem. Nie będziemy szaleć z
zastrzykami, jak nie ma stanu zapalnego. Zastrzyki, które dostała
Agnieszka, wywołały u niej zrosty i obolałą pupcię. wszystko wyszło
dopiero w piątek. Jeszcze dzisiaj smaruje jej żelem, a wcześniej okłady z
kapusty jej robiłam. Moja biedna tak cierpiała przy rehabilitacji, a ja
nie wiedziałam co się dzieje. Dopiero jak poprosiłam Karolę, żeby
sprawdziła jej kręgosłup, wszystko się wyjaśniło. Pupcia tak ją bolała,
że łezki płynęły jej po policzkach. Rano nic takiego nie miała. Nie
chcąc sprawiać jej bólu kupiłam jej kółko dmuchane do siedzenia,
niestety styropianowych nie było. Nie może cały czas leżeć.
Dla
pełni mojego szczęścia odezwało się CZD, a mianowicie Poradnia Żywienia.
Ostatni raz byliśmy we wrześniu. Niestety wizyty wymagane są
przynajmniej co 4 miesiące. Postanowiłam skorzystać z okazji i umówić
się na wymianę foleya na oryginalnego PEG-a. Nie ma jak sobie życie
ułatwić. Pani doktor bez żadnych protestów umówiła nas na czwartek…2
czerwca na 10 rano!!! W środę mam zadzwonić, czy na pewno mają już tego
flocare! No i teraz muszę do środy załatwić karetkę, musimy wyjechać
koło 4 rano, żeby dojechać na miejsce do 10. Rozglądałam się, czy nie
pojechać pociągiem i wziąć taksówkę, jednak obawiam się, że zbańczyłabym
na niej. Samochodem nie przejadę sama w dwie strony. Najwyżej będę
odwoływać. Foleya chciałam wymienić, bo Agnieszka nadal go „połyka”.
Musiałam już maścią smarować, bo tak sobie brzuszek podrażniła kwasami.
Kochani uciekam do spania, bo jutro mam jeszcze sporo spraw do załatwienia. Życzę Wam pięknej opalenizny!!!
~emi
OdpowiedzUsuń1 czerwca 2011 o 19:18
Wszystkiego najlepszego,szczęścia i radości moc,ciepłego słoneczka co dzień,kolorowych snów co noc! :)Buziaczki dla Agniesi :*http://dotyknadziei.blogspot.com/2011/06/dzien-dziecka.html
~Beata
1 czerwca 2011 o 20:33
Agniesiu z okazji Dnia Dziecka życzymy Tobie dużo słonka, zdrówka, miłości najbliższych i wielu, wielu przyjaciół :) :) :) Pozdrowienia dla Was wszystkich – rodzinka z Gryfina