Chyba jednak kiepsko działa metoda na inhalację antybiotykiem.
Wczoraj wieczorem Agnieszka była jakaś nieswoja. Senna i ciężko było ją
uspokoić, jak już się przebudziła. W końcu wpadłam na genialny pomysł,
że może ją ramionko boli, albo kręgosłup. Sprawdziłam kręgosłup – nic
nie „strzeliło”. No to zaczęłam uciskami rozluźniać jej kark. Aż ją
wstrząsało taki ból był na początku. Udało się, przestała po kilku
minutach skręcać główkę w prawą stronę. Wyrzuty sumienia mam nadal, że
wcześniej na to nie wpadłam!!! Nadal jednak, pomimo późnej pory,
Agniesia nie chciała zasnąć i się uspokoić. Denerwowała się, płakała i
nie chciała inhalacji, którą musiałam jej zrobić. W końcu dałam jej
nurofen, chwilę później zmierzyłam temperaturę, było 37,5. Agniesia
zaczęła się pocić, ale po środku przeciw bólowym zaczęła się powoli
uspokajać. W nocy spała tak mocno, że nie budziła się mimo zalegania w
rurce. Niepokoi mnie jednak sposób w jaki Agi śpi, jakby to opisać… Jak
śpi tak głęboko, uśmiecha się i podskakuje cała. Nie wiem, czy tłumaczyć
to padaczkę, czy też tym, że zwyczajnie przeżywa miniony dzień. A we
śnie biega gdzieś po łące. Od ataków różni się to tym, że w trakcie nie
mogłam jej dobudzić, a tu wystarczy, że delikatnie ją poprawię, już jest
niezadowolona mina i prychanie. To mnie jeszcze uspokaja, jednak nie
byłabym sobą, gdybym nie denerwowała się.
Dzisiaj zadzwoniłam do Pani doktor. Ustaliłyśmy, że na razie, skoro gorączka nie nachodzi gwałtownie, nie będziemy szaleć z antybiotykiem. Zostajemy przy inhalacjach i obserwuję mojego choruszka. Katar ma potworny, gardło obolałe i ewidentnie jest osłabiona. Szybko się wychładza. Mogę wykorzystać ofiarowany nam termoforek. Właśnie Agi się grzeje.
Kolejna rzecz, która mnie przeraziła, to Agnieszki paznokieć. Okazało się, że podczas próby obcięcia, całkiem spory kawałek odłamał się i został mi w ręku! Jak ona musi cierpieć!!! Ja nawet nie wiedziałam, że on się tam wrósł! Dzisiaj rozmawiałam z kosmetyczką o założeniu klamry. Jednak boi się to zrobić u Agi i wysyła nas do chirurga. A ten zerwie jej cały paznokieć i jak odrośnie, będzie to samo. Jeszcze sprawdzę w innym gabinecie. Problem z klamrą polega na tym, że trzeba Agniesi paluszek dobrze znieczulić. A środek, którym dysponuje kosmetyczka nie zadziała tak, jakbym tego oczekiwała. Mam twardy orzech do zgryzienia i mało czasu na zastanowienie się. Podejdę jeszcze do gabinetu chirurga na naszym osiedlu i podpytam. Ten lekarz zdejmował Agnieszce szwy po operacji założenia PEG-a. Jest dobrym specjalistą. Z jednej strony boję się, ale z drugiej widzę jak jej to doskwiera i muszę coś z tym zrobić!
Ciepłego majowego słoneczka dla wszystkich!
Dzisiaj zadzwoniłam do Pani doktor. Ustaliłyśmy, że na razie, skoro gorączka nie nachodzi gwałtownie, nie będziemy szaleć z antybiotykiem. Zostajemy przy inhalacjach i obserwuję mojego choruszka. Katar ma potworny, gardło obolałe i ewidentnie jest osłabiona. Szybko się wychładza. Mogę wykorzystać ofiarowany nam termoforek. Właśnie Agi się grzeje.
Kolejna rzecz, która mnie przeraziła, to Agnieszki paznokieć. Okazało się, że podczas próby obcięcia, całkiem spory kawałek odłamał się i został mi w ręku! Jak ona musi cierpieć!!! Ja nawet nie wiedziałam, że on się tam wrósł! Dzisiaj rozmawiałam z kosmetyczką o założeniu klamry. Jednak boi się to zrobić u Agi i wysyła nas do chirurga. A ten zerwie jej cały paznokieć i jak odrośnie, będzie to samo. Jeszcze sprawdzę w innym gabinecie. Problem z klamrą polega na tym, że trzeba Agniesi paluszek dobrze znieczulić. A środek, którym dysponuje kosmetyczka nie zadziała tak, jakbym tego oczekiwała. Mam twardy orzech do zgryzienia i mało czasu na zastanowienie się. Podejdę jeszcze do gabinetu chirurga na naszym osiedlu i podpytam. Ten lekarz zdejmował Agnieszce szwy po operacji założenia PEG-a. Jest dobrym specjalistą. Z jednej strony boję się, ale z drugiej widzę jak jej to doskwiera i muszę coś z tym zrobić!
Ciepłego majowego słoneczka dla wszystkich!
~mama
OdpowiedzUsuń10 maja 2011 o 11:05
nie załamuj się, czasem tak jest,że świat jakby się uwziął, ale to minie, wszystko się wyprostuje, powolitrzymajcie się, jesteś dzielna, tylko trochę zmęczonazdrowia życzę
~inanna
10 maja 2011 o 13:22
przykro się czyta… przytulam wirtualnie i dużo siły życzę…
~Doświadczona ;)
11 maja 2011 o 17:52
Polecam preparat na wrastajace paznokcie firmy Scholl. Na pewno zadziała, obejdzie się bez interwencji chirurga :)
~Kaisa
12 maja 2011 o 23:14
Na obolałe gardło polecam Tantum Verde w sprayu, pewnie znasz ten lek jest bezpieczny i skuteczny. Dostępny bez recepty i łatwo go aplikować. Co do łamliwych paznokci to na pewno przydałby się jakiś preparat multiwitaminowy dla Agniesi. Mam nadzieję, że Agniesia poczuje się w końcu lepiej a antybiotyk zadziała skutecznie.