wtorek, 2 września 2008

Fajny początek tygodnia! /2 września 2008/

Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem ogólnie pojętej senności! Znowu zaspałam i moje biedne dziecko dostało jeść godzinę później niż zwykle. Do tego tak bardzo nie chciało mi się wstać, że tylko świadomość, że Sonia może lada chwila przyjść wywaliła mnie z łóżka. A żeby historia zabrzmiała bardziej zabawnie Sonia przyszła koło 13. Przyszła ponadto pierwsza z obiecanych paczek dla Aguni. Kurteczka na zimę jak znalazł. Ciut duża, ale z tym tempem rośnięcia Aguni dorośnie do pierwszych mrozów. Za to misiu prześliczny!!! Magdulenka dziękujemy!! Jesteś kochana!
Postanowiłam w końcu co z tym PEG-iem u Aguni. Zadzwoniłam do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka do poradni żywienia. Umówiłam się na 13 października. Postanowiłam, że pojedziemy najpierw tam a później będziemy myśleć co z tym dalej zrobić, może oni coś nam doradzą. J atu, jako klasyczna blondynka, do tego ciemna, cały czas żyłam w błogiej świadomości, ze pojedziemy pociągiem. Dopiero mąż mi uświadomił, ze przecież ssak nie wytrzyma tak długiej podróży bez prądu i konieczna jest podróż samochodem! Tylko, że ja jakoś siebie nie widzę 10 – 12 godzin za kółkiem. Ciekawie będzie. Pożyjemy zobaczymy!
Do tego wszystkiego, coś mnie tknęło i zajrzałam do swojego kalendarza. Miałam nosa! Do okulisty trzeba jechać!!! Kiedy te 3 tygodnie zleciały to ja sama nie wiem. Okulista zadowolony z oczek. Stwierdził, ze Agi reaguje na światło obydwoma oczkami!! Super, czyli tak jak mówił kiedyś, ze tylko część spojówki jest uszkodzona! Za 3 tygodnie będzie badał dno oczek.
Dzisiaj Dana zapowiedziała że ma dwie niespodzianki. I owszem miała. Już od progu jak wchodziła pierwszy raz strofowała Maję, ze nie ma wygłupów. Oj, pomyślałam Dana bez humoru. A tu jak nie wpadnie zwariowana Maja i ósemki z radości po mieszkaniu zaczęła robić. Teraz zrozumiałam o co chodziło z tym zakazem Dance.Za każdym razem weselsza i szczęśliwa przyjeżdża Majucha do Aguni. Chyba ją pokochała. To jednak nie koniec wielkiego wejścia. Między nogami Mai wpadła biało-ruda kulka! Tana! To do mojej rehabilitacji, żebym nie czuła sie odrzucona. Za to wylizała mnie i Agi jak tylko mogła. Kochany całuśnik. Do tego Danuś załatwiła nam materac. Trzeba go tylko przywieźć. To jest wielka kobieta!
Jak trwała dogo przyszedł jeszcze listonosz z następną paczką! Tym razem oprócz cudnych ciuszków dla Aguni i misia, było coś dla mamy. Dostałam też bluzeczki i perfumiki a z tatą podzielimy się czekoladkami! Martuś jesteś wielka!!
Ja nigdy nie zdołam wam się za to wszystko odwdzięczyć!
Papierów do zasiłku rodzinnego niestety nie zdążyłam zanieść. Od wtorku do 14 czynne. Trudno. Jutro pójdę.
Jestem coraz bardziej zaskoczona Waszą dobrocią i pomocą! Kto by się spodziewał, że ludzie, którzy nie znają nas osobiście tak dobrze nam życzą, modlą się za Agi i co więcej pomagają materialnie! Wspaniale, człowiek ma wtedy inne podejście do życia.
Agi budź się, musimy zacząć się odwdzięczać!!!

1 komentarz:

  1. ~Dana
    2 września 2008 o 21:21

    No i przełamałaś ” fatum ” z poprzedniego wpisu. A będzie więcej dobrych wieści ;-)Ściskam Was mocno!!

    ~Magdulenka
    2 września 2008 o 22:00

    Kochana za nic nie musisz się odwdzięczać nam (przynajmniej mi ) Ja to tylko tak z dobrego serducha ! a paczka niebyła za wielka ale obiecuje wysłać jeszcze nie jedną ! Buziaczki dla Aguni kochana czas się budzić mamusia czeka i cioteczka byś mogła do mnie pouśmiechać i pobiegać z moimi dziewczynkami bo mam nadzieje że kiedyś was odwiedzimy i tak właśnie będzie :)))))BUZIOLKI DLA CAŁEJ RODZINKI !!!!!

    ~Agnieszka - mama Kuby
    3 września 2008 o 08:36

    Aniu lubię czytac Twoje przemyślenia i te całkiem przyziemne teksty. Ja mam ogromną deprechę, bo cierpię straszne męki z powodu chorych mięśni. U siebie potrafię jeszcze zrozumiec chorobę, ale NIE u małych dzieciaczków … I tak jak wierzę, że Agi wyzdrowieje, tak u siebie widzę tylko pogarszający się stan zdrowia. Na pewno Twoja siła daje mi większe chęci do życia, bo ostatnio z tym cieniutko. Ucałuj ode mnie Śpiącą Królewnę. Ciebie ściskam serdecznie. Pisz jak najczęściej, super się Ciebie czyta!!!

    ~AgaP
    3 września 2008 o 14:15

    No to ładny śpioszek z Ciebie, …..a tak zazwyczaj to o której Agi Cię budzi???…… no i nic nie napisałaś jak Agi się zachowywała na dogoterapii, a tak czekałam na dobre Twoje odczucia…..wiadomości od okulisty wspaniałe…..oby do przodu…….I jeszcze pytanko jaki rozmiar ubranek Agi nosi, może ja bym coś znalazła u siebie dla Was….Sciskam Was mocno, buziaki AgaP

    OdpowiedzUsuń