czwartek, 4 sierpnia 2011

Hi, hi, hi niedowaga ;) /4 sierpnia 2011/

W końcu słoneczko i lato!!! Jak ja to lubię! Z Agniesią korzystamy ile wlezie! Codziennie spędzamy po kilka godzin na dworku, albo spacerując, albo u babci Gosi na podwórku. Agutek jest zachwycona!! W sumie mama też nie narzeka
W niedzielę zostawiłam Agulka z tatą i wyrwałam się z Danką i trójką potomstwa kuzynów na małą wycieczkę do Skansenu Miniatur w Pobiedziskach. Powiem Wam, ze naprawdę fajna sprawa, tylko niestety, rozczarowała mnie ilość ustawionych budynków. Wszystko mieściło się na może 100 m2. Człowiek czuje się jak ten Guliwer Wszystkie miniatury wykonane są precyzyjnie i robią wrażenie. Cały Stary Rynek w Poznaniu, Katedra w Gnieźnie, Opera Poznaniu, Biskupin i cała masa kościołów ze szlaku Piastowskiego. W pół godziny obejrzeliśmy wszystko i małolatom się nudziło. Postanowiłyśmy spróbować dojechać do Gniezna, tam był ostatni dzień obchodów koronacji pierwszego króla Polski. Jednak po drodze minęłyśmy tablicę Lednogóra… Zjechałyśmy i tak trafiliśmy do Skansenu Etnograficznego w Dziekanowicach. Jako nastolatki w 88 roku byłyśmy tam i przepływałyśmy promem przez jezioro na wyspę z wykopaliskami. Obeszliśmy kilka chat/zagród zamożnych, średniozamożnych gospodarzy. Wszystko pięknie i dokładnie zrobione. Obejrzeliśmy kościół i musieliśmy wracać, bo dzieciaki przemoczyły sobie buty i marudziły potwornie… A do siedzenia przy kompie i gier to energię mają nieziemską Zasadniczo były jednak zadowolone z wycieczki. Ja też, bo się wyrwałam na chwilę i odstresowałam.
Agniesia ostatnio coś ma problemy z biodrami. W sumie nie wiem dlaczego. W tym tygodniu była trochę obolała, ale głównie z powodu bioderek. Mirek, najwyraźniej pouczony przez Karolinę śmiało poustawiał Agniesię. Myślę, był z siebie dumny. A ja byłam zadowolona.
Dotarłyśmy też do przychodni do naszej Pani doktor. Musiałam wypisać skierowanie na karetkę i potrzebowałam jej podpisu. Przy okazji obejrzała Agi. Jak zawsze nasłuchałam się, że się czepiam i zwymyślała mi od panikar Później szybciutko musiałam wiać z przychodni, bo stwierdziłam u Agi niedowagę! Na biurku leżały wykresy prawidłowej wagi u dzieci. Pięciolatki powinny mieć 19,26 kg, a Agi ma 18,10 kg. Ten wzrok Pani Beaty mówił sam za siebie. Jak nie wyjdę sama to mi się sięgnie
Kochani życzę pięknej opalenizny jutro, bo od popołudnia mają przyjść deszcze i burze już do końca przyszłego tygodnia! Nie bawię się tak!!! Biorę zabawki i idę do domu! A buuu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz