wtorek, 23 sierpnia 2011

Koniec lata /23 sierpnia 2011/

Dziś mija tydzień jak byliśmy w Warszawie. Kolejna długa i męcząca podróż. Na szczęście nie musieliśmy długo czekać, wizytę w poradni załatwiliśmy niemal od ręki. Do tego, poradnia jest przeniesiona zaraz przy głównym wejściu. Trzeba tylko zjechać jedno piętro w dół. Kierowca karetki nie zdążył się nawet zdrzemnąć. W poradni była młoda lekarka, która po raz kolejny wyciągała od nas historię Agniesi. Tak na dobrą sprawę, jest to męczące i bolesne. Generalnie wszystko jest opisane w karcie Agnieszki, wystarczy poczytać. Od następnego razu, najpierw będziemy musieli jechać na pobranie krwi z Agniesię, a potem dopiero, na poradnię. Niestety potrwa to znacznie dłużej niż do tej pory. Następna wizyta 15 listopada, chyba, że karetka się rozleci, teraz już niewiele brakowało, silnik szwankował.
Następnego dnia pojechaliśmy do Piły. Mieliśmy zostać do soboty, ale spodobało nam się, i wróciliśmy w niedzielę U Eli i Arka zawsze jest fajnie. Pogoda nam dopisała, Agniesia opalona. Skutkiem ubocznym były ogromnych rozmiarów komary. Nie reagowały nawet na krem, do tej pory całkiem skuteczny. Aginka pogryzły w tylu miejscach, że płakać mi się chciało. Nawet przez spodenki ją pocięły!!! Dobrze, że mam taką piankę Sanofil, kupiłam ją rok temu w Międzyzdrojach. Szybko łagodzi objawy i nie czuje się tego swędzenia tak. Pianka cieszyła się dużym powodzeniem, po wieczornym grilu. Jakie fajne miny niezadowolenia robiła Agniesia, jak pryskałam ją zimną wodą z basenu, w którym kąpał się Czarek. Oj nie podobała jej się ta zimna woda, nie podobała….mamie za to bardzo podobała się reakcja Agniesi.
Muszę się przyznać, że nie mogę dojść do siebie, po chorobie Agniesi i tej podróży do CZD. Chodzę połamana, zmęczona i osowiała. Momentami łapią mnie stany depresyjne. Jutro w poradni będzie komisja orzekająca Agniesi stopień upośledzenia. W zeszłym tygodniu otrzymałam list z informacją. 2 września decyzja będzie do odbioru. Miałam jechać na posiedzenie komisji, ale jakoś nie mam ochoty, po raz kolejny słuchać o stanie mojego dziecka. Pewnie znowu bym się rozryczała. Ostatnio mam ciągle oczy w mokrym miejscu. Za często jak na mnie, za często!!! Staram się, za siebie wziąć, ale jakoś marnie mi idzie.
Dzisiaj w końcu udało nam się pospacerować. Poszłyśmy sobie do wodociągów po rachunek, przy okazji zapłaciłam go w kasie. Spisywali liczniki jak nas nie było. Mamy niedaleko, to dzwonić nie musiałam, w ramach spacerku to załatwiłam. Jednak hałas na drodze, bardzo przeszkadzał Agnieszce. Masa ciężarówek, motorów…Agnieszki tego nie lubią. Będziemy musiały iść w innym kierunku na następny spacerek. Ja nie wiem, jak ludzie mogą tak spacerować obwodnicą, do tego z malutkimi dziećmi. To już wolę osiedlem sobie pochodzić.
Agniesia na szczęście czuje się całkiem nieźle. Szukam w internecie jakiegoś środka, który by wzmocnił Agulka, ale jakoś nic mnie nie przekonało. Jedna z mam poleciła mi probiotyk, dicoflor, kupiłam i zaczęłam już dawać. Obawiam się jednak, że to za mało. Moja żaba dostaje witaminkę C i wapno wzbogacone. Macie jakieś pomysły? Ona ma całkiem rozwalony układ odpornościowy, a z buzi cały czas ropę czuć.
Miłego zakończenia wakacji!!

1 komentarz:

  1. ~mama
    23 sierpnia 2011 o 23:55

    a może rybomunyl, albo luivag, zapytaj lekarza

    ~Magda
    23 sierpnia 2011 o 23:57

    Jak ja byłam mała mama podawała mi codziennie do ssania 1 abletke rutinacea wiesz nie wie czy mozna to dostac w kropelkach w postaci płynnej ale wiem ze mi akurat pomogło… moze Agi tez pomoze :(( licze na to…..

    ~Longina
    23 sierpnia 2011 o 23:58

    Kotek a może srebro koloidalne co? Na mnie zadziałało super jeśli chodzi o odporność. Anuś a może byś się przeszła pogadać do jakiegoś psychologa na pewno by Ci lepiej było. Myślę że warto spróbować. Kocham Was moje rybki. buziaki

    ~Magda
    24 sierpnia 2011 o 10:19

    Mi pomogła Biostymina, jest w ampułkach do picia:) Jest niedroga stosuje się ja albo codziennie przez 10 dni albo co drugi dzien to wtedy 20 dni Pozdrawiam

    ~bina
    24 sierpnia 2011 o 12:11

    po rybomunylu u moich bylo jakby lepiej ale okres przedszkolny wspominam jako pasmo chorób. Tak na prawdę nie na każdego działa to samo.

    ~ewa
    24 sierpnia 2011 o 13:13

    ja podaje małej z zalecenia lekarza…rutinacea junior jest również w syropie,+w co nie wierzyłam ale po ciągłych chorobach córki…stwierdziłam a może podziała 1 łyżeczka podana przed snem wycisniętego soku z cytryny dzień w dzień.To czysta witamina C.Katary mijają po 3 dniach a cytryna nie jest droga.Ale trzeba dawać dziecku codziennie.Nie do ciepłych napoi ale tak do buzi 1 łyżeczkę.U nas skutkuje.Dostaje córka od marca.

    ~ewa
    24 sierpnia 2011 o 13:15

    rybomunyl,luivac itd to działa tylko na bakterie,,,a dzieciaki łapią wirusy najczęściej.Biostymina podawana za długo ma odwrotny skutek…wiem po mojej córce.

    ~martuchahaha
    24 sierpnia 2011 o 19:51

    Moja mama podawala mi lek o nazwie PADMA. Teraz tez to jest. Dosyc drogie, ale skuteczne.

    ~ula_mateusz
    24 sierpnia 2011 o 22:59

    Witaj.Od jakiegoś czasu czytam Twoje wpisy na stronie. Sama jestem mamą 3 letniego synka Mateuszka a zarazem pracuję w aptece.Mojemu synkowi podniosła się troszkę odporność po tym jak dostał groprinosine fakt faktem jest ona w tabletkach i na receptę ale można ją rozpuścić i podać z płynem.Są też specjale sole które służą między innymi do kąpieli które też mają takie działanie. Tak samo bardzo dobrze wspomagają kwasy omega3 dla dzieci.Pozdrawiam Was cieplutko i trzymam za Was kciuki.

    ~polaczka
    25 sierpnia 2011 o 12:15

    Ja córci podawałam echinace w kropelkach wydaje mi się że pomagał

    ~basik71
    25 sierpnia 2011 o 14:48

    Ja należę do tych zadowolonych z działania rybomunylu (rozpuszczalne saszetki).Od kilku lat podaję go Antkowi w sezonie jesienno-zimowym. Wzmacnia i uodparnia przed infekcjami.A mój doktor ciągle mi przypomina o czosnku.

    ~Agata mama Piotrusia i Madzi
    26 sierpnia 2011 o 12:40

    ja swojemu synkowi który bardzo chorował w przedszkolu podawałam immulinę w syropie oraz cebion multi w kropelkach i odpukac przestał chorować. dodotkowo w zimie każdego ranka przed śniadaniem wypijał ok. 100ml wody z łyżeczką miodu ( wieczorem przygotowane i stało całą noc).

    OdpowiedzUsuń