piątek, 26 sierpnia 2011

Mój mały uczeń /26 sierpnia 2011/

Od środy nie mogłam dojść do siebie, poranny telefon zadziałał lepiej niż kawa. Rano, jakoś po 8 zadzwoniła jakaś Pani (niestety nie przedstawiła się) z Poradni Pedagogiczno – Psychologicznej, informując mnie, że zaświadczenie lekarskie, dostarczone przeze mnie na przełomie kwietnia i maja, powinno być wystawione na 3 a nie na 2 lata. Cóż do posiedzenia komisji zostały jakieś 2 godziny… Dobrze,że chociaż zajrzeli w te dokumenty!!! Oznajmiłam Pani, że nie jestem w stanie od ręki takiego zaświadczenia dostarczyć, zaskoczona była, że nie mam dodatkowej opieki do Agnieszki w domu. Hmmm… ciekawe, może to norma, tylko gdzie?
Zaświadczenie załatwiłam sobie przez telefon, dobrze, że Pani Beata jest taka wyrozumiała, no i odbiera ode mnie jeszcze telefony. Kolejny telefon do szkoły, żeby po raz trzeci zgłosić Agnieszkę. No, ale skoro owa Pani kazała, to zadzwoniłam. Rozmawiałam z Panią dyrektor. Rozłożyła mnie na łopatki, długo krążyła wokół tematu. Nie potrafiła mi powiedzieć o co jej chodzi. W końcu stwierdziła, że „takie” dzieci, to oni przyjmują dopiero w wieku pierwszoklasisty. Powiem, że bardzo się zdenerwowałam. Jednak Pani dyrektor stwierdziła, że dopiero jak otrzyma orzeczenie, będzie w stanie stwierdzić, co zrobi dalej. Niestety, napisano mi, że orzeczenie do odbioru będzie dopiero w piątek, 2 września. Pani dyrektor się załamała! Ja nic na to nie mogę poradzić, przecież stawiałam się na każde wezwanie.
W czwartek po masażu zabrałam Agniesię do auta i pojechałyśmy najpierw do przychodni, a potem do babci. Podrzuciłam Agi mamie i pojechałam do poradni zawieźć zaświadczenie. Coś mnie tknęło i zapytałam się o orzeczenie…będzie jutro!!! Myślałam, że w powietrze pójdę!!! Pani oczywiście stwierdziła, że to nie ona napisała mi 2 września termin odbioru, wiecie, ja też tego nie napisałam! Dlaczego się wkurzyłam? A no dlatego, że mogłam to załatwić wszystko za jedną drogą. A tak, dzisiaj kolejne 10 km musiałam zrobić i ciągnąć Agnieszkę w tym upale w samochodzie. Dlaczego nie są szanowani ludzie załatwiający sprawy w różnych urzędach, przecież wystarczy odrobina dobrych chęci i wyobraźni.
Dzisiaj po raz kolejny załadowałam Agi do auta, zabrałam tym razem babcię z nami i pojechałam. Do pierwszej musiałam wrócić, bo miałyśmy rehabilitację. Najpierw poradnia i orzeczenie, a potem do szkoły.
Rozmowa z Panią dyrektor była nawet przyjemna. Przeczytała zalecenia i oczywiście przyznała nam nauczyciela. Jeszcze nie wiem kogo, ale będzie to Pani. W sumie mi to wszystko jedno, byle nauczyniel potrafił z Agi pracować. Poprosiłam tylko Panią dyrektor, żeby to był nauczyciel z dużym doświadczeniem i chęciami do pracy z Agniesią. Generalnie przedstawiłam Pani dyrektor moją wizję takich zajęć. Muszę powiedzieć, że była zaskoczona. Nie spodziewała się chyba konkretów z mojej strony. Swoją drogą Pani dyrektor próbowała nas jeszcze wypchnąć do innej szkoły, ale to już było bez sensu. Szybko upadła ta teoria.
Nadal podtrzymuję swoje oczekiwanie, że liczę na miłe zaskoczenie pracą nauczyciela. Trzymajcie więc kciuki, żeby Pani dyrektor dotrzymała słowa i nauczyciel był rzetelny. Pozwoliłam na przyjęcie Agi do szkoły teraz, pomimo tego, że miałam jeszcze możliwość rocznego odroczenia, bo liczę na dodatkowe bodźce. Myślę, że dziecko w stanie Agnieszki potrzebuje takiej pracy. Dlatego walczę o nauczyciela z pasją i chęcią do pracy. Tak naprawdę, to wszystkie nasze dzieci, sprawne, czy tez nie, powinny mieć takich nauczycieli. Wszystkim Wam tego życzę!!
Swoją drogą orzeczenie jest napisane w zaskakujący dla mnie sposób. Pani psycholog napisała dokładnie to, co chciałabym, aby było robione z Agniesią. Nawet Arek był zaskoczony. 
Kochani, dziękuję za wszystkie podpowiedzi dotyczące środków na odporność dla Agi. Mam już tabletki Ismigen, to doustna szczepionka na częste infekcje górnych dróg oddechowych. Agnieszka dostanie 10 tabletek, muszę wymyślić jak jej dawać, bo generalnie rozpuszcza się je pod językiem. Zobaczymy, jutro rano będę kombinować. Potem robi się 20 dni przerwy.
Wszystkie leki mam spisane i te bez recepty dołożę, jak np.: Bioaron. W przerwie podam jej też coś, tylko muszę jeszcze przeanalizować co. Dzięki Wam, mam wybór
Agusia ma gęstą wydzielinę i zaczyna mi podpadać. Mam wrażenie, że coś się wykluwa. Zaczęłam ją inhalować solą fizjologiczną. Codziennie też spacerujemy, co Aguli się podoba. Dzisiaj pomimo solidnego zmęczenia, Agniesia nie zasnęła po spacerze. Oczy wielkie i tylko się rozglądała. Ostatnio podziwia swoją wystawkę z pluszaków. Zdarza się, że denerwuje się, kiedy jakiegoś brakuje. Dopiero jak odłożę na miejsce powoli się uspokaja. Coś chyba w tej główce czasami się zaświeci. Byle tylko częściej. Muszę powiedzieć, że ostatnie dwa tygodnie, poza delikatnie wystawionym wczoraj bioderkiem, nie spowodował żadnych musowych nastawień kręgosłupa. Nawet Karola zrobiła całość ćwiczeń, bez nastawiania. Tylko karczek jej rozluźniła w poniedziałek. Jak bym chciała, żeby tak zostało!!!
Miłego i słonecznego weekendu, w końcu to już ostatni w te wakacje.

1 komentarz:

  1. ~iwona
    27 sierpnia 2011 o 05:15

    Tak trzymac!! Niech sie Agniesi wiedzie w szkole, i trafiajcie na kompetentych i zyczliwych ludzi!

    ~Ewelina
    27 sierpnia 2011 o 14:12

    Sama ostatnio skończyłam kurację Ismigenem i jestem zadowolona. Do tej pory co chwilę cierpiałam na zapalenia gardła i z każdą wizytą lekarz nie wiedział co miał zrobić. Dopiero kolejna wizyta i kuracja Ismigenem pomogła, infekcję gardła miałam jedną i w dodatku przeszła po 3 dniach. Także wydaje mi się, że tabletki warte swojej ceny i Agniesi pomogą. Trzymam kciuki za poprawę odporności

    ~Packa
    28 sierpnia 2011 o 11:06

    Ismigen można podawać także 30 dni bez przerw. Taką informcvję otrzymałam od laryngologa, który prowadził moją córcie. Właśnie tak zrobiłam i czekam na efekty. Życzę Aguni dużo zdrówka.

    ~julia
    28 sierpnia 2011 o 18:34

    niezwykła jest Miłość ,jaką darzysz Agusię:) :**życzę zdrowia:)http://wiara-macierzynstwo-my.blog.onet.pl

    ~zofia
    5 września 2011 o 22:01

    powiem tak, moje dziecie chodzi do szkoły już 5 lat i ja zazdroszczę wszystkim mamom,których dzieci sa jeszcze w przedszkolu. Jak ja nie lubię wstawać rano, a moje dziecie tymbardziej. trzymamy kciuki za Agniesię, jesteś dzielna, bardzo dzielna i miej w nosie wszystkie wstrętne komentarze, co z tego,ze Twaoje dziecko jest lub nie jest upośledzone, kochasz tak samo jak każda mama, są dzieci zdrowe, ale wyrastaja na krwawe bestie i sąd zieci mniej zdolne o wielkim srcu. Twoja Agi jest dzieckiem o wielkim sercu, a czy zdlona to czas pokaże. Moze się okazać, że jest bardzo zdolna i powali na kolana wszystkich belfrów z okolicy i stolicy. dziecko każde ma prawo zagwarantowane konstytucja do anuki, a co z tej nauki wyniesie dla siebie zależy od nauczyciela. Niczym się nie przejmuj, masz śliczna córuchne, kochających ludzi wokół siebie i tak ma być. Buziaki dla Was

    OdpowiedzUsuń