Droga Joanno, nasza Agnieszka karmiona jest sondą przez cały czas od
wypadku. My dokładnie wiemy czym jest karmienie dojelitowe. Różnica dla
Agi polegałaby na tym, ze sondę miałaby wymienianą co 6 tygodni a nie co
2 dni. Tamte sondy są cieńsze i delikatniejsze. Zbilansowanym
pożywieniem zaopatruje dziecko firma zajmująca się tym. Jest to
pożywienie w formie płynnej. Nie byłoby dla mnie wówczas problemu nie
tyle może z gotowaniem pożywienia, co z blendowaniem. Ne zawsze bowiem
udaje się dokładnie zblendować pożywienie i zapycha się sonda, co kończy
się tym, ze musimy ją wymieniać w trakcie karmienia. Nie jest to
przyjemne dla mnie, co dopiero dla mojej córki. Nasza neurolog i kilka
osób namawia nas na założenia PED-a, jednak, ja cały czas wierzę, ze Agi
sie obudzi i zacznie jeść normalnie jak dawniej. Czasem udaje się jej
coś przełknąć, ale bardzo rzadko. Moja kruszyna ma jeszcze problem
genetyczny, który utrudnia jej połykanie pokarmów.
Masz rację
mówiąc, że każdy ze specjalistów zajmuje sie tylko i wyłącznie swoją
dziedziną. Niestety, zwróciłam uwagę na fakt, ze niektórzy z nich
zatrzymali się w swojej edukacji na poziomie studiów i nie starają sie
nawet czegoś dowiedzieć. Naszą neurolog, o Moskwę pytałam już kilka
razy.
Co do zrobienia Agnieszce kompleksowych badań… Głową muru nie
przebiję. W naszym kraju dzieci w śpiączce są zasadniczo osobami
przekreślonymi. Jeżeli się obudzą to zaliczają to do cudu. Niestety,
nikt nie chce się nimi zająć.
W poniedziałek będę próbowała
dowiedzieć się czegoś na temat żywienia w Centrum Zdrowia Dziecka,
załapać się na jakieś USG brzuszka i do tego spróbuję się dodzwonić na
OIOM na Krysiewicza, bo Agi ma chyba za cienką rurkę tracheostomijną.
Zrozumcie
jednak, że człowiekowi naprawdę czasem brakuje sił, nawet po wizycie u
lekarza. A może zwłaszcza po wizycie u lekarza. Za dużo by pisać…
Zobaczę
jak jutro będzie się czuła Agi. Może dzisiejsze odespanie jej pomogło.
Może to faktycznie był tylko jakiś wirus. Oby. Trzymajcie kciuki!
~Joanna
OdpowiedzUsuń24 sierpnia 2008 o 23:56
Aniu- przepraszam. Być może nie zapamiętałam czegoś z wcześniejszych wpisów, ale byłam przekonana, że Agusia nie jest odżywiana przez sondę. Oczywiście oglądałam zdjęcia, na niektórych Agi jest bez sondy i te właśnie zapamiętałam. Rozumiem Cię doskonale, że ręce Ci opadają, bo lekarz, który powinien Ci pomóc, oświadcza że…nie wie. To właśnie po wizycie u lekarza powinnaś być spokojna i przekonana, że wszystko co robisz, jak córeczka jest leczona, jest w jak najlepszym porządku, albo- że to, czy tamto powinno być zmienione. Aniu, przepraszam raz jeszcze i serdecznie pozdrawiam.