piątek, 7 listopada 2008

Który wózek lepszy??? /7 listopada 2008/

Troszkę mi chyba przechodzi ten mój dołujący nastrój. Już nie chce mi się płakać kilka razy dziennie. Do tego wszystkiego doszłam do wniosku, że nie jest w sumie tak źle. W końcu mam zlecenie na wózek i mogę zacząć jego realizację. Mam przyjaciół, bardzo wiele osób modli się za Agi i nam dobrze życzy. Dzięki Waszej pomocy udaje nam się wiązać koniec z końcem. Starcza na razie, na rehabilitację i dogoterapię (a to najważniejsze). Jedna z fundacji zaoferowała się, że dofinansuje nam zakup wózka. Jak tak na to patrzeć, to całkiem nieźle nam idzie. Więc skąd ten dołek? Zmiana czasu pewnie dała wielu osobom do wiwatu. A tak poza tym, zbliża się nieuchronnie ta data…16 listopad! Tylko co to zmieni? Przecież nie przestanę walczyć o Agi. Przecież nie zginie wtedy nasza nadzieja na jej wyleczenie. Musimy to po prostu przeżyć. I tyle! Wierzę, że z waszą pomocą będzie nam łatwiej.
Jak wcześniej pisałam mam zlecenie na wózek. Teraz przyszedł poważny problem. Zaczęłam się mocno zastanawiać, czy faktycznie kupować dla Agi tą najdroższą wersję. Kimba, jest wózkiem luksusowym i obłędnie drogim. Jednocześnie jest ona dosyć potężna, a Agi jest malutka. Dzięki Dagmarze, mam okazję przymierzyć Agi do takiego wózka, bo na turnusie w naszym mieście jest mama, która kupiła taki właśnie wózek i niespecjalnie jest zachwycona. W przyszłym tygodniu pojadę i zobaczę. Zaprzyjaźniona mama przekonuje mnie do Gemini I, który ma dla swojej czteroletniej Oliwki. Jest z niego bardzo zadowolona. I jeżeli udałoby się załatwić całość dofinansowania (NFZ, PCPR), a fundacja dotrzymałaby słowa, to za dodatkowy osprzęt do wózka akurat by zapłacili. Generalnie byłabym Wam wdzięczna, jeżeli moglibyście mnie oświecić i podać swoje za i przeciw. W przyszłym tygodniu muszę się umówić z przedstawicielami na pokaz. A może jest inny wózek godny polecenia? Tak dzisiaj rozmawiałam z Daną na temat wózków, bo doszłam do wniosku, że na te 3 lata wystarczyłby może ten Gemini. A później możemy zacząć się starać, jak Agi będzie starsza o Kimbę. Ale mi się dostało!!! Za 3 lata to Agi ma się opiekować młodszym rodzeństwem, a my mamy szukać albo głębokiego albo spacerowego wózka w tym czasie a nie niepotrzebnego inwalidzkiego! Piękne to marzenie, ale czy takie do zrealizowania? Podobno, aby coś się spełniło trzeba w to głęboko wierzyć.
Dzisiaj Aguś na rehabilitacji wprowadziła się w stan snu. To było zadziwiające, bo zanim Asia nie przyszła Aguni specjalnie się spać nie chciało… Asia w drzwiach, Agi śpi! Może to jej taki system obronny przed bólem? A dzisiaj miała bolesne zabiegi, bo Asia robiła jej bioderko i barki, a nawet żuchwę i też spała. Zadziwiające jest to moje dziecko.
Danuś też nie miała najmniejszych z nią problemów. Agunia po prostu kontynuowała spanie na psie i tyle! Nie specjalnie ruszyła ją zmiana miejsca! Nawet zrobiło się milej i wygodniej! Jednak przekorna była dalej. Dokładnie jak u Asi. Jak Dana chciała zgiąć rączkę w łokciu, Agi ją prostowała, jak wyprostować – zginała! Jak zdejmowaliśmy ją z pieska była w takim głębokim śnie, że ręce i nogi luźniutko wisiały, czym oczywiście wszystkich rozbawiła! No i oczywiście moje dziecko, już praktycznie się nie obudziło! Poszła spać!
Cieszę się, że mi troszkę przeszło, bo już naprawdę kiepsko się z tym czułam. Wszystko to też dzięki Waszym słowom! Może to strasznie próżne z mojej strony, ale okazało się, że wszystkie komentarze i meile, które otrzymałam, bardzo dobrze mi zrobiły. Czasem dobrze jest usłyszeć miłe słowa. Wiedzieć, że gdzieś tam są ludzie, na których zawsze mogę liczyć i jak chcę się wygadać, wystarczy, że włączę gg, albo napisze meila! Jesteście kochani.
Aguniu, mamusia i wszyscy wierzą w twój wielki powrót!

2 komentarze:

  1. ~d.m
    8 listopada 2008 o 04:23

    Jednoczesnie masz w myslach to, ze kolejny inwalidzki wozek dla Agi nie bedzie potrzebny, ze Agi bedzie „pomagac” przy dzidziusiu, a w tym samym niemal czasie -jednoczesnie dopuszczasz tez mysli o kolejnym inwalidzkim wozku dla Agi.Wiara czyni Cuda. Ale wiara, bez watpliwosci, ze moze, tak czy tak. Wiara to zaufanie takie bardzo, bardzo duze.Ufasz sobie, ze nie przestaniesz troszczyc sie o Agnieszke? Na pewno tak. I nie ma potrzeby „wywolywac wilka z lasu”, ze moze braknac sil fizycznych, zdrowie czy tp. Niech „wilk” , czyli jakies tam watpliwosci siedza z dala i nie przywoluj myslami do terazniejszosci.Bo wiara wymaga zaufania, ze sie w ta wiare wierzy, czy jakos tak. Mozliwe, ze wiesz czym sa afirmacje. Afirmacja jest kazda mysl, kazde zdanie – w czasie terazniejszym.Nie, ze -Agi obudzi sie kiedys, ale mysli i zdania pelne wiary, ze – Agi budzi sie, jest z dnia na dzien blizej. I pelne wiary wyobrazenie Agi „pomagajacej” przy dzidziusiu. Taka wizualizacja w marzeniach – a, zeby stac sie moglo trzeba marzyc. Wierzyc, wierzyc i marzyc.O wyborze wozka nie mam pojecia. Wierze, ze Agunia sie obudzi i szybciutko nadgoni ten „przespany” czas. Jak tylko zobaczylam po raz pierwszy zdjecia to jakies takie odczucie, ze Agi sie wybudzi. I wierze w to.Przeszlosc juz byla i ta data nic nie zmieni. Po co masz marnowac swoja energie na smutki. Szkoda Twojej energii na rozpatrywanie przeszlosci. Bylo, stalo sie, niczyja wina i nic nie zmienia smutki. Lepiej poopowiadac Aguni, co bedziecie robic jak „spiaca krolewna” wroci z tego „snu”.Pokazac Jej radosc plynaca z marzen. Agi zapewne duzo rozumie. A emocje na pewno przyjmuje, odbiera, choc jeszcze nie wiele moze pokazac.

    ~ing
    8 listopada 2008 o 11:30

    hejka!najlepszy jest ten wózek, który jest najlepszy dla naszego dziecka :-)a że każde z naszych dzieci jest inne, dlatego nie ma co się za bardzo sugerować, tylko po prostu trzeba Agusię do wózka przymierzyć…mogę tylko wyrazić swoje zdanie, że zarówno Gemini, jak i Kimba to jedne z lepszych, dostępnych na naszym rynkudecyzję musisz podjąć sama z córeczką :-)POZDRAWIAM !!!

    ~basik71
    8 listopada 2008 o 11:31

    My przetestowaliśmy i Gemini i Kimbę. Szczerze Kimba mnie nie zachwyca, przede wszystkikm przez ciężar. Dla nas Kimba ma jeden podstawowy atut- to półka na respirator. Ale jeżeli Wam to jest zbędne to zastanówcie się nad Gemini, ssak można włożyć pod wózkiem, tylko trzeba wzmocnić paski mocujące kosz-torbę. Ja nawet mam w domu Gemini ale ten wiekszy rozmiar, więc zdecydowanie za duży dla Aguni. Poza tym mozna skontaktować sie z producentem i poprosić o indywidualne życzenia co do dodatków i potrzeb dziecka, w końcu i tak sie dopłca do niego ale zdecydowanie mniej niz do Kimby.Gemini nie ma amortyzatorów, Kimba ma, Gemini jest znacznie głębszy w Kimbie dziecko jest bardziej odsłonięte, w Gemini wozić mozna w zasadzie tylko tyłem bo inaczej budka nie pasuje, w Kimbie daszek mocowany jest na siedzisku więc kierunek jazdy mozna zmieniać.Nie wiem czy Ci pomogłam czy tylko bardziej nagmatwałam w myślach, a zawsze mozna ubiegać się o prezentacje wózka w domu (u nas był z Kimba pan ze sklepu w Poznaniu).Ps.o wymiane wózka mozna ubiegać sie wcześniej jeżeli dziecko wyrosło lub nie spełnia już oczekiwań, po dwóch latach użytkowania.A z całego serca życzę by inwalidzki nie był już potrzebny.Basia mama Antka

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Ewa
    8 listopada 2008 o 13:48

    Kochana tak jak pisałam owszem polecam gemini bo moim zdaniem bardzo od kimby nie odbiega a wielka przepaść jest w cenie . Jeżeli masz możliwość że ktoś dofinansuje ci reszte ( chodzi o kimbe oczywiśćie bo gemini z dofinansowań zmieści sie w cenie ze wszystkimi dodatkami) to zaproś przedstawicieli firm i wypróbuj oba . wiem że jednym z najgorszych momentów w takiej sytuacji jest właśnie wybór wózka , dla mnie to było przypieczętowanie tego ze Oliwka jest niepełnosprawna drugim traumatycznym przeżyciem było ”wyjechać” na spacer ale to chyba każdy rodzic tak ma( każdy rodzic dziecka niepełnosprawnego) długo nie mogłam się przemóc nie dla tego że sie wstydziłam że mam chore dziecko … chyba dla tego że niebyło wyjścia i musiałam to przyjąć do wiadomości że Oliwka jest chora. Mam nadzieje że cię tym nie zdołowałam chciałam tylko napisać o moich odczuciach i o tym co możesz przeżywać , że nie tylko ty masz jakieś wątpliwości i że przedewszystkim nie jesteś sama . Czasami trudno rodzicowi otwarcie powiedzieć że mu jest cięzko ale nie czarujmy się tak jest a ty potrafisz pięknie się wygadać i mam nadzieje że ci to pomaga. Agusi mów że ten wózek to tylko chwilowo i niech się nie przyzwyczaja:) bo ma się obudzić i wiosna zbierać kwiatuszki dla mamy. ehhhhh rozpisałam się Pozdrawiam cieplutko i całuski dla śpiącej królewny. Cały czas szukam księcia co ja pocałunkiem obudzi ale narazie żaden nie jest wart Agusi ( przypuszczam jak znajde odpowiedniego co zadziała to Agusia z nim bedzie brała ślub wiec szukam odpowiedniego)

    OdpowiedzUsuń