Kolejna z wizyt u okulisty dała nam nadzieję, że Agi może częściowo
widzi na to chore oczko. Blizna jest na dolnej części źrenicy. Górna
jest czysta. Musimy jednak uważać, bo takie temperatury i wiatry mogą
łatwo spowodować infekcje.Miejmy nadzieję, że nam to nie grozi.
1 lipca przyszedł czas na kolejną dogoterapię. Dagmara przyjechała i
zaraz za nią dotarły nasze kobietki. Dagmara pilnie obserwowała, całe
zajęcia. W końcu przyznała się, ze nie do końca wierzyła w to co
mówiłam. Była przekonana, że trochę koloryzuję. Tylko, że sama zobaczyła
zadowolenie na buźce mojej córci. Zobaczyła jak spastyka znika z
nadgarstków i Agi pozwala obracać dłonią. Widziała jak paluszek, a
konkretnie kciuk, jest luźno położony wzdłuż dłoni na piesku. Sama nie
mogła w to uwierzyć. Na szczęście nakręciłam krótki film. Porobiłam parę
zdjęć. Zajęcia trwały około 2 godzin. Danka sama była zaskoczona że tak
szybko to zleciało. Co więcej, ani Agi ani Maja nie były zmęczone.
Atrakcją zajęć było karmienie Mai. Cała zabawa polegała na tym, że
pasta , którą jadła Maja była rozsmarowana na Agnieszce. Trzeba było
widzieć jej minę! Nie jestem w stanie powiedzieć czy udało mi się to
oddać na zdjęciach. Szeroko otwarte oczy, buzia cały czas coś nadająca i
to zaskoczenie na twarzy! Co najdziwniejsze przez prawie 2 godziny nie
musiałam odsysać mojego dziecka. Do tego znalazłyśmy nowy sposób na
czkawkę. Jakby jakaś mama nie wiedziała. Należy dziecko na brzuszku
położyć na piesku. Gwarantuję, momentalnie przechodzi!
Ten dzień był długi. Po założeniu bloga, zaczęłam logować się na
fora. I z jednego z nich odezwała się jedna z mam. Ponieważ napisałam,
że sondy musimy oszczędzać, a jej córeczka nie zużywa takiej ilości,
postanowiła nam przesłać. Byłam mile zaskoczona.
Później przyszła Pani Asia. Na widok fragmentu filmu, z paluszkiem i
luźną rączkę, zaczęła się śmiać, że chyba zacznie szczekać. Wiedziała,
że przynosi to efekty, ale sama była zaskoczona. Jednak chyba uznała tę
metodę za dosyć dobrą, bo wkrótce zadzwoniła do mnie o numer do Danki
dla mamy swojej małej pacjentki Dominisi, od której Agi ma łuski
ortopedyczne.
Super ta wasza pani DOKTOR do pozazdroszczenia… Po9zdrawiam..
OdpowiedzUsuń~http://dorisw.bloog.pl/