środa, 23 czerwca 2010

Mama chora :(( /23 czerwca 2010/

No i moi kochani ja się rozłożyłam!!! Kurcze, ten ból kręgosłupa i nadwrażliwość to zwyczajny początek jakiegoś choróbska. Wczoraj zaczęło mnie nagle gardło boleć wieczorem. Wzięłam jakiegoś gripexa. O 22 już w wyrku leżałam. Jako lekarz domorosły stwierdzam u siebie początki anginy. Tylko jakoś tak inaczej ostatnio przebiega. Nie mam temperatury. Jedynie marne 37,1°, a to żadna temperatura. Bardziej martwi mnie fakt, że mogę zarazić Aginka!!!! A co mam zrobić, żeby nie chwyciła ode mnie choroby? Dałam jej dzisiaj dodatkowo witaminę C i wapno. No nic, pozostało czekać i liczyć na szczęście. Ostatnio było odwrotnie. To Agniesia zaraziła mnie, ale to małe piwko! Tak może być, odwrotnie, niekoniecznie!
Jutro czeka nas znowu wyjazd do Piły. We wtorek jechało się super. Mam nadzieję, że jutro też nie będzie dużego ruchu, bo moja koncentracja jest z deczka osłabiona. Ciekawe jak będzie wyglądał przyszły tydzień, bo niestety Pani Karoliny nie ma i jeszcze nie wiem czy ktoś ją zastąpi. We wtorek raczej nie pojadę, bo mama jest umówiona i nie mam „odsysacza”. Może i dobrze. Przyda się krótki odpoczynek.
Agniesia ma chyba zapalenie stawów w prawej rączce, dlatego tak przewrażliwiona jest i tak szybko się denerwuje. Pilnuję, żeby żaden z rehabilitantów nie nadwyrężał tej rączki. Chociaż niespecjalnie muszę. Agunia ma w tym tygodniu masaże z Mirkiem. Muszę przyznać, że jest na nich bardzo spokojna. Wita przychodzącego wujka ze stoickim spokojem. Jestem tym zaskoczona. Mirek spokojnie do niej mówi i jakoś tak idzie. Cosik tylko moja maluda nie chce trzymać w pionie główki. Nie podoba mi się to jej lenistwo. Jak ją niosę na rękach, to główka pięknie uniesiona. A przy ćwiczeniach ni grzyba! Mój szkrab był niepocieszony, bo  nie byłyśmy na spacerku. Uwierzcie mi jednak, że nie miałam siły. JAK JA NIE LUBIĘ CHOROWAĆ!!
Komputer nadal się robi. Mój małżonek też już wpadł na to, że to systemowe pliki szwankują. Jednak ciągle szuka, bo nie wiadomo co się jeszcze skopało! A już dawno nic się z kompem nie działo.  Pamiętam jak mieliśmy jeszcze Amigę. Arek pracował na 3 zmiany, niemal za każdym razem jak miał wolny weekend, komputer padał i siedział cały weekend i naprawiał. Niedziela wieczór – naprawiony!
Tak, to były dawne czasy. Zostały tylko wspomnienia beztroskich dni. Kiedy jedynymi naszymi problemami było gdzie iść wieczorem w sobotę, czy jechać na dyskotekę i skąd wziąć kierowcę. Najdziwniejsze jest to, że nie chciałabym wrócić do tych dni. Jakoś wydaje mi się to takie małostkowe i głupie. Dziwne nie? Czasem myślę, że zrobiłam się zbyt poważna ostatnio. Jakoś niewiele komedii mnie śmieszy. Nawet nie chce mi się czytać książki. A to już jest co najmniej dziwne.
Teraz mam laptopa od siorki i sobie klikam. Nie mogłam sprawdzić ani poczty, ani stanu kont. A jedno i drugie jest dla mnie ważne, bo nadal czekam na informację z Instytutu Masgutowej. Nie dostałam jeszcze faktury, a nie lubię mieć czegoś niezapłaconego. Agniesi urodzinki będziemy świętować w przyszły weekend. No i dobrze, bo teraz nie byłabym w stanie nic szykować. Choć moja siostra jest już w swoim żywiole. W sumie te Agniesi urodziny to taki miły pretekst do spotkanie się na grilu. Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
Co ja mam z tym tatą!!! Agi tak słodko spała, to zanim położył się do łóżka, musiał jeszcze obudzić Agnieszkę! On się położy spać a ja będę czuwać! Grrrr… Oficjalnie jej nie budził, tylko dobranoc poszedł powiedzieć, ale to już nie pierwszy raz!
Agniesiu, bądź dzielna i trzymaj się zdrowia!! I wiesz co skarbie? Kocham Cię!! ;))))

1 komentarz:

  1. ~życzliwy
    24 czerwca 2010 o 15:46

    nic dodać nic ująć, życzę zdrowia i dla Agi również.

    ~ela82
    24 czerwca 2010 o 18:38

    Duzo zdrowia zycze no i nowe zdjecia Agi poprosze :)

    ~Edyta-mama KRYSTIANKA
    24 czerwca 2010 o 23:28

    Agi się nie zarazi bo musi tu nam świetować dzielnie swoje 4 urodzinki :)A mamusi zyczymy szybkiego powrotu do zdrówka,żeby mogła poświętowac z córunią.Trzymajcie sie dziewczyny !

    ~Longina
    25 czerwca 2010 o 11:26

    Słonko kochane dużo zdróweczka i żeby się Agunia nie zaraziła. Też głośno się domagam Agulkowych zdjęć. buziaki :)

    ~sasecia
    25 czerwca 2010 o 18:45

    Dobrze że jej dajesz witaminkę c bo wirusy potrafią niepostrzeżenie zaatakować dziecko.

    OdpowiedzUsuń