Muszę powiedzieć, że moja Agi daje mi dzisiaj nieźle w kość. Chodzi mi
tu głównie o spanie. Kładę małą tak koło wpół dziewiątej. Zasypia
właściwie od ręki, no sirdalud tak na nią działa (tabletka na spastykę).
Tylko to nie jest tak pięknie. Agniesia śpi do północno może pierwszej.
Wtedy zaczynają się schody!! Agniesia owszem, próbuje zasnąć, ale cały
czas sprawdza, czy mama jest koło niej. No i tak do 2-4. Rano nie mogę
się z wyrka dźwignąć. Ech, moje kochane maleństwo.
Jeszcze wczoraj
mąż wrócił późno z pracy, Agniesia powinna już spać, ale nawet tabletka
nic nie dała. 9 i nic, oczy wielkie i czeka na tatę! Dopiero jak
przyszedł, przytulił się do Aguni, spokojnie zasnęła(li).
Dzisiaj
mieliśmy umówioną wizytę z Panem ze Złotowa w sprawie prezentacji
kombinezonu TheraTogs. Widziałam jego zdjęcia, opis w internecie i
opinie rodziców, którzy skorzystali z jego zakupu. Pan mimo potwornych
warunków na drodze szczęśliwie dojechał. Jak się okazało, jest
rehabilitantem i pracuje z dziećmi. Podejrzewam, że głównie małymi.
Podejście do Aguni miał super. Przywitał się z nią, rozmawiał i wziął na
ręce, żeby sprawdzić jej napięcie mięśniowe i zachowanie w pozycji
siedzącej. Nie bał się! Agniesia baaaardzo była w Pana wpatrzona!
Wielkie oczy, pewnie to skutek włosów. Maluda nie miała okazji widzieć
jeszcze dredów do pasa.
Pan ogrzał kombinezon i do dzieła! Po kolei
zakładał poszczególne elementy i tłumaczył mi jakie ma znaczenie. Jakie
naciąg, w jakim kierunku, gdzie rzepy. Jak zobaczyłam ilość tych
skrawków materiału i rzepów, bałam się że to bardzo skomplikowane.
Jednak okazało się, że nie taki diabeł straszny. Po założeniu
kombinezonu, Agnieszce zniknął garb, brzuszek – wyprostowała się.
Posadzona na moich kolanach siedziała, nie musiałam jej podtrzymywać!
Jestem nadal zaskoczona! Mam nadzieję, że głowę też zacznie z czasem
trzymać w odpowiedniej pozycji i usztywni się kark. Agniesia przestała
się odginać do tyłu, bo paski zamocowane na piersiach uniemożliwiały jej
taką pozycję. No i do tego pojawiła się niespodzianka! Pan przywiózł
nowy kombinezon, gotowy do zakupu. Do tego jest szansa otrzymania
dofinansowania z PFRON, tylko muszę się dowiedzieć, czy nasz oddział nam
wypłaci za kombinezon. Umówiłam się do końca tygodnia na informację,
jak nie całość zakpimy przez Fundacje. Wielkopolski PFRON zwraca do 60%
wartości kombinezonu.
Niestety te paski na stopy, o których myślałam
że nam pomogą, nie nadają się dla Agusi. One są dobre na wiotkie i
opadające kończyny, nie spastyczne. Jednak Pan nie zostawił nas bez
niczego. Obiecał zorganizować piankowe ortezy na rączki i na nóżki,
zapinane na zamek. Musi tylko się dowiedzieć, czy już wprowadzili tak
małe rozmiary. A z tego co się orientował, mieli to zrobić. Dosyć często
jest w Wągrowcu, więc jak będzie miał to przywiezie przy okazji. Super
prawda??
W poniedziałek jedziemy do szpitala na rezonans magnetyczny. Tak
naprawdę boję się, już pół roku jak nie byliśmy w szpitalu. Jakoś ten
stan rzeczy mi odpowiada! Jednak RM sami chcieliśmy. Zobaczymy co
wykryją. Ostatnio Agniesia śni mi się stale jako sprawna (no prawie
sprawna) dziewczynka. W każdym razie rozumie co się do niej mówi, tylko
ona nie może mówić. Jednak może chodzić, rusza samodzielnie rączkami i
śmieje się. Moja mała królewna wróciła do mnie w snach. Co chcesz mi
skarbie powiedzieć? Będzie dobrze prawda? Już drugi raz mi się śnisz w
tym tygodniu, a budzę się i czuję niedosyt! Chcę zasnąć i jeszcze móc ją
tulić. Ta tęsknota jest najgorsza.
Trzymajcie kciuki! Niech nie będzie czarnych obszarów w rezonansie!!!!! Niech wykryje regenerację na mózgu!
A to już wieczorne wariacje z tatkiem ;)))
Agunia a teraz to już tylko lepiej będzie prawda skarbeńku Ty mój???
~Ola Daukszewicz
OdpowiedzUsuń9 stycznia 2010 o 22:26
Agi powiedz tak: Mama będzie SUPER GIT!!! Ja z Ciotką Olką se pogadam i będzie LUZZZ!!! Ty Lubisz Zielony Kolor? Prawda?! Dobrze pamiętam? Mam nadzieję, że skleroza ciotki Oli nie zawiodła… Kocham Was!!! Moje Wariatki!!!
~Sasecia
12 stycznia 2010 o 19:12
Agusia widzę robi postępy… wreszcie poczytałam to co mogłam. Staram się dużo odpoczywać
~Asia
12 stycznia 2010 o 23:17
Moje kochane! te dredy coś mi mówią i chyba miałam przyjemność Pana poznać ( u Sylwi). jeśli tak to bardzo pozytywny człowiek – ciepły i oddany więc napewno Agusi musiał się podobać bo ona czuje ludzi. Ja za Was trzymam kciuki w tym szpitalu bo chcę by było tak jak sobie wymarzyłyście! Piękna myśl w mózgu! A Oli dziękuję za nazwę dla Fundacji- pełen akcept. Trzymajcie się!!!