wtorek, 17 marca 2009

Może tak dla równowagi coś miłego? /17 marca 2009/

Tak w rzeczywistości poważnie zamierzałam zaprzestać pisania bloga. Jednak dzisiejsza rozmowa z moją siostrą i Wasze komentarze, spowodowały, że na razie będę dalej pisać. Danusia nawet nie wie, o tym fakcie. Jakoś nie mogę pozbyć się podłego nastroju. Co się troszkę poprawi, to zaraz jest dolina. Jesteście kochani, Wasze słowa pozwalają mi uwierzyć w cud, który ma nastąpić. Tak Kasiu, Wasza pomoc wywołuje u mnie ciepłe uczucia i uśmiech. Wiem, że nie jestem sama! Dodatkowo, został odrzucony nasz wniosek o przydział mieszkania przez miasto. Jesteśmy „nieatrakcyjni” dla miasta, bo zwalniamy mieszkanie prywatne a nie socjalne. Do tego za dużo zarabiamy!!! Jak na ironię, jakbyśmy starali się o mieszkanie z TBS nasze zarobki są kilkakrotnie za małe!!! Ja nic z tego nie rozumiem. Aby dostać zasiłki zarabiamy wystarczająco mało, ale żeby dostać mieszkanie za dużo. To przepraszam, może faktycznie Arek powinien rzucić pracę? Wtedy dostaniemy wypowiedzenie, będziemy bez meldunku i będziemy mieli nakaz sądowy. Wtedy miasto będzie musiało nam znaleźć mieszkanie! Tak trudno jest przyjąć niektóre decyzje urzędowe. Mamy sobie poszukać coś na wolnym rynku. Tylko jeśli o to chodzi mam spore wątpliwości. Pomijam fakt, że wynajem większego mieszkania jest za drogi dla nas, a do tego umowa nigdy nie wiadomo na jak długo będzie zawarta. A jeżeli nas wyrzucą po pół roku? To co zrobimy? Dobra już przestaję was zamęczać i utyskiwać na swój los. Widać tak miało być. A my musimy sobie poradzić.
Jedno co mnie napawa optymizmem to fakt, że może teraz pojawi się coś dobrego w naszym życiu. Jak pisałam wcześniej ostatnio tak jest, że jak coś się wydarzy miłego, to natychmiast pojawia się jakaś nieprzyjemna sytuacja. Jak powietrza potrzebuję jakiejś miłej informacji. Jakiegoś sympatycznego wydarzenia! Trzymajcie kciuki!!!
Dzisiaj przyszła nasza Dana i Majeczka. Agi świetnie się bawiła, a ja się wygadałam!  Moja Pani psycholog nieźle się spisała. Uwielbiam nasze pogaduchy Danuś!!! A co do dogo, to Agiś superaste miny strzelała jak Maja wyjadała jej ciacho z ręki. Bułę taką zrobiła jakby zamierzała drugą ręką przyłożyć psiakowi, że wyjada jej ciacho!!! A ponieważ rewelacyjny ze mnie fotograf, zdjęcia oczywiście nie zrobiłam. Wiąże się z tym jeszcze mój nadzwyczajny refleks!!! Masakra!
Ostatnio mam myśli zaprzątnięte różnymi rzeczami i praktycznie nic nie pamiętam. Paweł już dwa razy mówił mi jaki mam grafik zajęć na ten tydzień, ale o której i kto… Cóż, w końcu ktoś przyjdzie.
Aguś podejrzanie opuchnięte ma nogi i lewą rękę. Do tego nieciekawą wydzielinkę z noska. A tak do kompletu to taki potężny trzoniak jej wyłazi, że pewnie jest cała obolała. Dlatego nie mogła ostatnio w nocy spać. A wahania ciśnienia sprzyjają bólowi. Najważniejsze, że drań się już wybił. Teraz mam nadzieję, że będzie lepiej. Do tego skończyło się nam mleczko z CZD, bo jedną dostawę odmówiłam i musimy czekać do końca marca, aż przywiozą. No i koniec końców jedziemy teraz na Clinutrenie i Enfamilu. Tylko, że zmiana mleka wywołała problemy z kupką. Jutro damy dziecku jabłuszka i znowu wymasujemy brzuszek. Ewidentnie brakuje konkretnych ćwiczeń. Wczoraj oprócz masażu ćwiczenia wykonałyśmy, ale dzisiaj za dużo tego było. Najpierw od 10 dogo, a jak Dana pojechała przyszedł Paweł i masaż. Zrobiło się po drugiej i Aginkowi akurat się na spanie zebrało.
Jutro na 11 do Pani bioterapeutki. Zobaczymy co powie na tą opuchliznę. Na czwartek poproszę Panią doktor, żeby do nas zajrzała, jeżeli nie poprawi się sytuacja. A i Aginek waży już 11 kg!!! Grubasek jeden!!!
Aguś a może tak dziewczynka mała zrobi rodzicom prezencik? Może tym dobrym wydarzeniem będziesz Ty???

4 komentarze:

  1. ~aga
    17 marca 2009 o 22:41

    A nowe foteczki Agusi gdzie są? :) czekamy! I całuski dla Aginka!

    ~Magda B
    17 marca 2009 o 22:43

    Aniu nie możesz przestać .Ja rano wstaję o 6 robię kawę odpalam komputer i po kolei onet,nasza klasa i oczywiscie twój blog i nadzieja może Agi się obudziła ,czy się śmiała co robiłyście……….Proszę pisz my jesteśmy z Tobą.

    bmjuwe@op.pl
    17 marca 2009 o 23:07

    Może na poprawę humoru… Cała moja rodzinka przekazała 1% podatku dla Aginka. Trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam.

    ~Dana
    18 marca 2009 o 07:50

    No tak tak……fotograf z refleksem słonia z Ciebie :-))))) ……a aparat leżał na stoliku……hm…..Kochana Babo, mam nadzieję, że takie myśli pt. „zaprzestanie pisania”, przyszły Ci do głowy ostatni raz!!! aaa…i zastanów się poważnie nad odpoczynkiem.Całuski dla KAŻDEJ Z OSOBNADana

    ~Aaa
    18 marca 2009 o 08:35

    Pomyśl sobie że oprócz tych ludzi co wchodzą na tego bloga z myślą „a może to dzisiaj Agi się obudziła” odwiedzają Cię ludzie którym dajesz siłę. Ja nie mam chorego dziecka ale jak o Tobie czytam to wydaje mi się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Pozdrawiam!!!

    ~aga
    18 marca 2009 o 09:31

    Ja się jeszcze nie rozliczam, ale spróbuję zwerbować 1% wśród rodzinki i znajomych, żeby Agusia miała więcej pieniążków na rehabilitację. Bo ona się obudzi :):):) pozdrawiam ciepło i czekam na nowe wieści o Maleństwie :)

    ~kasia819
    18 marca 2009 o 11:16

    no Anno, dobrze żeś odrzuciła myśli o zaprzestaniu pisania bloga:)przeciez nie musisz pisać wszystkiego.wiadomo są rozne sprawy…co chcesz pomijaj:) ale nie przestawaj pisac kochana! ja tez uwazam ze swoim blogiem mozesz pomoc innym mamom, nawet jesli chodzi o zalatwianie spraw itp itd pozatym widzą jaka silna z Ciebie baba hehe . co do mieszkania..kurcze zyjemy w karju w ktorym pelno jest absurdow i niesprawiedliwosci niestety:( ale wiem ze nawet jesli was odrzucili, piszcie podania dalej, przeciez tak byc nie moze moze w koncu znajdzie sie jakis urzedas normalny..albo umowcie sie na wizyte u prezydenta miasta? Trzymajcie się cieplutko ucałuj Aginka od nas..tak moocnooo:) buziam i pozdrawiam

    ~Gosia Ziajka
    18 marca 2009 o 11:30

    Aniu nie poddawaj się ,jesteś wspaniałą matką i piszesz wspaniałego bloga.Pamiętaj ,ze nie jesteś robotem tylko człowiekiem i masz prawo mieć gorszy dzień ,czy paskudny nastrój .Trzymam kciuki za Was ,może już jutro zaświeci słońce?:))

    ~tygrysek235
    18 marca 2009 o 17:04

    ANIU ja Cie bardzo prosze nie przestawaj pisac! mimo ze tak naprawde sie nie znamy staliscie mi sie w jakis sposob bliscy…codziennie zagladam tu zeby dowiedziec sie co nowego u Was…tym razem smutna wiadomosc…niestety walka z urzedami jest ciezka a wiele ich decyzji to cios, ale nie musze Ci tego mowisz, przeciez sama wiesz o tym najlepiej…Mam nadzieje ze tym razem kolej na jakas naprawde dobra wiadomosc lub niespodzianke…Co do bloga…nawet nie zdajesz sobie sprawy jakim przykladem mozesz byc dla wielu matek..np. dla mnie…wczoraj moj synek tak bardzo robil mi na zlosc ze w koncu usiadlam i rozplakalam sie jak dziecko…po jakims czasie pomyslalam o Aguni, ze ona nie moze tak broic, ze tacy rodzice jak Wy z calego serca chcieliby aby ich dziecko pokazywalo na co je stac np. wylewajac wiadro wody w salonie ;) tak wiec powiedzialam wczoraj Dawidkowi ze jesli Agunia sie obudzi to oddamy jej polowe pomyslow Dawida zeby tez mogla broic i zebyscie mieli w domu male :zywe sreberko”…:) zgadzasz sie na cos takiego?Ucaluj Agi w te biedne nozki i raczki ode mnie…

    OdpowiedzUsuń
  2. ~M.
    18 marca 2009 o 18:19

    tak, tak … w końcu ten blog pisany jest „dla innych” … bo dla siebie pisze się PAMIĘTNIK !!! gratuluję ekshibicjonizmu … nie ma to jak się pocieszać cudzym nieszczęściem … a tak naprawdę zawsze znajdzie się ktoś, kto ma od nas gorzej, tyle, że może bloga nie pisze …

    ~Agnieszka
    18 marca 2009 o 20:54

    Nikt nie każe nikomu czytać bloga pocieszać się ect. ;) a widzę bezimienna M., że nie za bardzo rozumiesz jego koncepcję… no ale cóż… są ludzie i… whatever, niektórzy piszą, bo takie wykrzyczenie pozwala oczyścić umysł, niektórzy czytają aby poczuć się lepiej, jednak większość, powiedziałabym, że prawie wszyscy (z tymi małymi zgryźliwymi wyjątkami) przelewają w tych komentarzach moc pozytywnej energii płynącej prosto z serca. Empatia to słowo nie każdemu znane… M. wybaczam Ci tą niewiedzę ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Iwona
    18 marca 2009 o 23:35

    M – Twoje slowa: „nie ma co jak pocieszac sie cudzym nieszczesciem” – to Twoj „sposob” bycia na tym ziemskim swiecie. Faktycznie sporo jest ludzi, ktorzy wybrali swiadomie taka metode na swoje jakies (tam) trudnosci zyciowe, czy niespelnione zyczenia wlasne. Mozna byc tez tzw. wampirem energetycznym czlowieku o nicku „M”. Od takiego pocieszania sie cudzym nieszczesciem droge masz prosta ku pobieraniu pozytywnych energii od innych, a im z pewnoscia gorzej bedzie sie dzialo. Moze wrecz nie w pelni swiadomie jestes juz takim „osobnikiem”. Mozliwe, ze Twoja wolna wola prowadzi Cie nie w kierunku ewolucji, a wrecz odwronie. Tylko czlowiek tak potrafi na wlasne zyczenie, wybierajac latwiejsza droge -sponiewierac wolna wole swoja, godnosc i intelekt wlasny. Jest tez cos czego zapewne nie znasz skoro „chodzisz” po blogach szukajac takich, ktorzy maja „niby gorzej” niz Ty. Niby gorzej… bo wiesz mi jest zal czlowieka, ktory nie wie, nie poczul co to empatia. Popatrz ile w tym „niby gorzej” tu na blogu -Milosci. Milosci matki do dziecka, wspolodczuwania z innymi, radowania sie i zalenia -po prostu bycia razem z innymi. To przeciez takie ludzkie. Popatrz co u Martynki z linku wyzej. Gdyby Jej mama milczala, to nie wiadomo, co byloby teraz z dzieckiem. Czlowiek dopuki ma ludzkie cialo powinien zyc wrod innych, z innymi, dla innych. Ta alchemia kazdej istoty ludzkiej moze sie stawac w „polaczeniu” z innymi. Wbrew pozorom, ze mozna samemu isc przez to zycie, bo my wszyscy jestesmy sobie potrzebni i … zapewne zycie tu nie jest potrzeba do pocieszania sie cudzym nieszczesciem. W ten sposob mozesz pogubic sie na swojej drodze. W ten sposob czyli jak Ty pocieszajac sie tym, ze inni maja trudniej nie „budujesz” siebie, a odwrotnie stajesz sie slabsza istota ludzka. To uciekanie od swojej rzeczywistosci w „niepowodzenia” innych pokazuje jak wewnetrznie slaba osoba jestes. a czyniac tak dalej nie bedziesz silniejsza osobowoscia, a oslabiac bedziesz siebie. To co duchowe, wewnetrzne czuciowe, czy tp -to trzeba trenowac tak jak … fizyczne. Nie „trenujac” chodzenia po jakims czasie przestanie czlowiek chodzic. Nie „trenujac” swojej wewnetrznej, czy duchowej strony tez sie slabnie. A kto wie co jeszcze bedzie dane przezyc… Rozpisalam sie, ale zal mi sie zrobilo Ciebie M i piszac tak tutaj do Ciebie mialam na celu by w jakis sposob pokazac ci, podpowiedziec, ze jest jeszcze inna droga w zyciu, czyli bycie z innymi, empatia.
    Odpowiedz

    ~Ewa
    20 marca 2009 o 19:56

    Większego bełkotu dawno nie czytałam. Jesteś pewna, że to po polsku napisane? Najpierw sztorcujesz osobę o nicku M, że treścią jej życia jest pocieszanie się tym, że inni mają gorzej, po czym piszesz, że jest Ci jej żal. Bo co?. Bo jesteś lepsza, prawda, skoro aż takie wypracowanie na temat M i jej zachowania „wypociłaś” ? Tylko Ty wiesz jak się powinno żyć i prawisz innym morały. Też się pocieszasz, że M jest taka fe, a Ty taka wspaniała. Może i M by się zastosowała do Twoich „nauk”, ale najpierw przetłumacz to na polski. A skoro już tu temat byków ort. się pojawił, to DOPÓKI- przez Ó zamknięte.


    ~Katja
    19 marca 2009 o 09:00

    A ktoś Ci każe czytać ten blog? Ręce opadają, jak się widzi takie komentarze:(

    ~Gosia
    20 marca 2009 o 20:41

    Droga M.! Nikt nie kaze czytac Ci tego bloga. Ja codziennie sprawdzam czy Pani Anna cos napisala, co u Agusi i NIGDY do glowy mi nie przyszlo, ze to co tutaj czytam to ekshibicjonizm. Droga M. pocaluj sie w nos!!!

    ~paulina.rajczyk@onet.eu
    30 marca 2009 o 09:51

    Panno „M” albo ja jestem jakas inna albo ty! Gdzie ty tu widzisz Ekshibicjonizm? To ze Pani Ania pisze o Swoim dziecku?? A moze to ze jestes zazdrosna to takie wypowiedzi piszesz? A moze ten blog bedzie albo jest przeslaniem dla innych ze nie warto sie poddawac ze warto walczyc! Pomysl za nim cos napiszesz! Najlepiej to idz sie wywietrz a jak wrocisz to napisz cos madrego! Pozdrawiam http://www.nasza-czworka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Iwona
    18 marca 2009 o 23:57

    Aniu, napisalam do osoby o nicku „M” . To Twoj blog i jesli uznasz za -za dlugie, za niewlasciwe czy tp, to chyba masz mozliwosc by skasowac. Mi naprawde zal jest takich osob i jakos chcialabym moc „pokazac”, ze mozna inaczej, ladniej, lepiej, szczesliwiej. A moze to byla tylko zlosliwosc M, zebys nie pisala bloga i zebysmy my, ktorzy tu przychodzimy… byli smutni gdybys przestala pisac. Nie, nie ma „tylko” zlosliwosci, zlosliwosci sa „az” -”az zle sa.Agnieszko -nie pozwol mamie przestawac pisac o Tobie, o Was… Nie pozwol Krolewno. Aniu, ja myslami jestem przy Was czesto, szczegolnie przy Agniesi… Nie mam pojecia co mozna zrobic, ale wierze jakos tak mocno w to, ze Agnieszka sie obudzi. I to nie jest pocieszenie slowami, ale ja naprawde mocno wierze w Agniesi obudzenie. A wiara dla mnie to nie jest (jak kiedys bylo) jak „kolo ratunkowe”, ale wiara to Moc.

    OdpowiedzUsuń