Agniesia chyba ze stresu pęka baloniki w brzuchu. Jak byliśmy w
Chrzanowie, każdego ranka była wymiana jednego PEG-a. Dopiero we
wtorkowy poranek trzeba było PEG-a wyciągać, bo Agnieszka go zwyczajnie
zassała do żołądka. No i wtedy skończyło się wymienianie cewników
foleja. Powiem Wam, że zestresowało mnie to moje dziecko. To samo było
na turnusie, trzeba było wymienić trzy PEG-i, tutaj to samo. Mam
nadzieję, że nie będzie się to zbyt często powtarzało, aczkolwiek w
najbliższym czasie nigdzie się nie wybieramy. Wakacyjne wyjazdy raczej
się skończyły, za duże koszty.
Wczoraj przyszedł fotelik Lars używany, który odkupiłam od jednej
mamy. Szkoda, że nie został opisany jego faktyczny stan. Trudno, czekam
jeszcze na pasek mocujący fotelik do siedzenia w samochodzie, ponieważ
nie mam czym go przywiązać. Pas jaki mamy jest od Kimby 1, a to będzie
potrzebne następnemu dziecku. Muszę też wyprać fotelik i dokładnie umyć
stelaż. Niestety, tak bywa jak nie można czegoś obejrzeć. Mam nadzieję,
że trochę posłuży on Agnieszce. Jeszcze nie przymierzałam jej do niego. W
piątek zakończenie roku szkolnego o 8 rano, więc będzie okazja.
Dzisiaj też zadzwoniłam do Pana od schodołazu i łóżka. Jak pisałam,
miał nam dowieźć dokumenty, pasy do schodołazu, zaślepkę i materac do
łóżka. Niestety, ani słychu, ani widu Pana. Pan był bardzo oburzony
moimi pretensjami. Najchętniej oddałabym mu ten schodolaz, a za
odzyskane pieniądze kupiła od kogoś bardziej rzetelnego. Niestety, umowa
podpisana i nie mam możliwości się wycofać. Trzeba tylko dobrych chęci
sprzedawcy, a tego niestety nie ma. Jest mi strasznie przykro, bo
schodołaz od dwóch miesięcy stoi i czeka na wypróbowanie, a ja nie mogę
doprosić się tego, co miałam obiecane. Pożaliłam się Panu z PFRON, bo to
on go polecił. Pan stwierdził, że jest zaskoczony, bo wszyscy tacy
zadowoleni… Widać ja jestem inna, bardziej wymagająca. Chcę tego, co mi
obiecano i za co zapłaciłam. Ciekawe, czy jakby w sklepie dawano sprzęt w
częściach i dokumenty na raty temu Panu ze sklepu, to czy też byłby
taki do przodu. Chciałam jednocześnie dowiedzieć się o możliwość
wycofania się z umowy. Niestety, nie ma takiej możliwości. Ciekawe
dlaczego. W dalszym ciągu mam niesmak po tej rozmowie. Na koniec Pan
mnie przeprosił i obiecał wysłać dokumenty, a materac i pasy dowieźć jak
tylko będzie miał go na magazynie. Innymi słowy, za szybko nie zobaczę
brakującego sprzętu.
Wczoraj moje dziecko spadło z łóżka. Pół metra nad podłogą. Wyszłam
na chwilę do łazienki. Jak wychodziłam, moja siostra zażartowała, że
demoluję łazienkę, bo jakiś łoskot ją dobiegł. Poszła ze mną do pokoju, a
moje dziecko leżało głową i pleckami na dywanie, a nóżki miała
podniesione i oparte o tapczan. Serce mi się zatrzymało. Na szczęście na
strachu się skończyło. Jak ona to zrobiła…nie wiem. Mogła upaść na
twarz, wdusić sobie rurkę, połamać się…. tfu, tfu, tfu… A ona leżała z
wielkimi oczami, nawet nie była zdenerwowana. Powiedziałabym, że
bardziej zdziwiona. Dzisiaj widziałam, że coś nie tak jest z prawym
barkiem i zadzwoniłam po Karolinę. Wjechała na chwilkę, obejrzała ją i
naprawiła prawy bark, obojczyk i żebro. Zwyczajnie miała zbite. Strach
ją na chwilkę zostawiać, taka ruchliwa się zrobiła gwiazda moja.
W czwartek dowiem się jaka decyzja zapadła odnośnie kombinezonu. Mam
nadzieję, że chociaż 1000 zł nam dofinansują. Zawsze to mniej do zapłaty
z subkonta.
Deszcz rozpadał się na dobre. Ziemia potrzebuje wody, a my
odpoczniemy od upałów. Jednak już tęsknię za słońcem, już mi zimno.
Kochani, życzę Wam dobrego nastroju
~gosia
OdpowiedzUsuń25 czerwca 2013 o 14:55
z tego co się orientuję to umowę można zerwać w każdej chwili, jeżeli jedna ze stron nie dotrzymuje jej warunków. z tego co wyczytałam to ten pan nie dotrzymuje warunków ymowy, więc warto spróbowac.
pozdrawiam
AnkaJ
28 czerwca 2013 o 14:46
Niestety nie jest to takie proste. Umowa obligowała sprzedawcę do dostarczenia nam schodołazu. Pan obiecał dostosować go dla Agnieszki, była to jednak umowa ustna, bez świadków.
Dziękuję i pozdrawiam!!!
~Liv
25 czerwca 2013 o 20:55
Anuś,chciałam napisać to samo,co moja Przedmówczyni.Spróbuj.
Jakkolwiek to zabrzmi i ja się zestresowałam tymi PEG-ami…Mam nadzieję,że Aginek teraz już nie będzie taka zestresowana i że pójdzie z górki.
Oj,wyjazdy wakacyjne kosztują,przestałam liczyć,ile nas kosztuje wyjazd Nastki.My w czasie Jej kolonii opękamy wesele mojego Bratanka i chyba na jakąś randkę wyskoczymy…
Ściskam Was,moje dzielne Dziewczyny!
AnkaJ
28 czerwca 2013 o 14:44
Mmmm… randka, brzmi super!!!! Mam nadzieję, że plany Wam wypalą!! Niestety z tym schodołazem jest bardziej skomplikowana sytuacja. Otóż, Pan obiecał nam go dostosować do Agnieszki, jest to tylko umowa słowna. Poza tym, wszystko działa i nie mogę się od umowy odwołać.
Pozdrawiam serdeczni i przytulam :)
~Longina
29 czerwca 2013 o 16:00
Nikt nie mówił że będzie łatwo ale też nikt nie mówił że będzie tak ciężko. Na szczęście tylko czasami. Starasz się, latasz, załatwiasz a tu takiem jednemu z drugim ciężko jest coś zrobić coś po prostu z dobrego odruchu serca! Ech! buziolki moje słonka kochane :*
AnkaJ
29 czerwca 2013 o 22:26
Tak to już bywa kochana :) Nadal jednak wierzę, że w końcu dojdziemy do porozumienia. Zwyczajnie mi przykro, że ten człowiek nie potrafi dotrzymać danego słowa.
Buziolki!!!